Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)

Skawa Wadowice - Limanovia Limanowa 0-4 (0-1)

0-1 Skiba 33
0-2 Ślazyk 61
0-3 Skiba 69
0-4 Ślazyk 88

Sędziował Paweł Sikora z Krakowa. Żółte kartki: K. Kuzia, P. Gaudyn - Florek. Widzów 100.
SKAWA: Gawlik - Jagiełka, Bańdura, P. Dyrcz, P. Gaudyn - Mosór, J. Curzydło (74 Pytel), Bednarz, Barcik - K. Kuzia (60 M. Gaudyn), Warchał (46 Krawczyk).
Limanovia: Paluch - Zasadni (46 Wojtas), Górski, Florek (46 Jantas), Miśkowiec (81 Naściszewski) - Wtorek, Nowak, K. Kurczab, D. Kurczab - Skiba, Augustyn (46 Ślazyk).

 

Młoda drużyna Skawy w każdym meczu walczy o honorowe porażki, ale przychodzi jej to coraz trudniej. Wszystko dlatego, że kadra jest okrojona kontuzjami i trzeba sięgać po coraz młodszych zawodników.
Nic dziwnego, że młodzież popełnia szkolne błędy, które bardziej doświadczeni rywale bezwzględnie wykorzystują, jak to było przy pierwszym trafieniu.


Zresztą wynik mógł zostać otwarty wcześniej. Sam Kamil Kurczab zmarnował cztery wyborne okazje.
Potem, po akcji Wtorka, do siatki trafił Ślazyk, ale okrasą pojedynku była akcja poprzedzająca zdobycie trzeciej bramki, kiedy Skiba wymanewrował nie tylko kilku obrońców, ale też i bramkarza.
 - Nasza sytuacja jest do tego stopnia zła, że do gry w polu musiał wejść rezerwowy bramkarz Konrad Krawczyk - westchnął Ludwik Strzeżoń, kierownik wadowickiej ekipy.
ADI

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty