Orkan Szczyrzyc - Olimpia Wojnicz  3-0 (1-0)

1-0 M. Drobny 23
2-0 Nieć 70
3-0 Tabor 75
Żółte kartki: Morawiec, Nieć - Gleń. Widzów 100.
ORKAN: Piwowarczyk - Peciak, Cetnarowski, Pociecha, Bizoń - Morawiec (85 Słowik), R.Drobny, Mrózek, Piechówka - M.Drobny (60 Tabor), Nieć.
OLIMPIA: Stefański - Malisz, Gleń, Góral, Barwacz - Krawczyk (53 Bodzioch), Krauze, Kurzawski, Biernacki (46 Kuboń) - Nosek, Pachota.

- Widać zalążki dobrej gry, momentami futbol w naszym wykonaniu wyglądał tak jak sobie wszyscy tego życzymy - mówi Tomasz Szczepański, opiekun Orkana.  - Cieszy łatwość z jaką tworzyliśmy sobie sytuacje strzeleckie i ich ilość, niestety martwi nieskuteczność, powinniśmy wygrać to spotkanie w wyższych rozmiarach. Punkty cieszą, nadal nie tracimy kontaktu z czołówką, różnica punktowa do prowadzącego Popradu wynosi sześć "oczek", więc przy sprzyjających okolicznościach można odrobić to w dwóch kolejkach. Nie podniecamy się, nie mamy na sobie żadnej presji, chcemy być po prostu w czołówce na zakończenie sezonu - podkreśla Szczepański i dodaje: - Olimpia niczym nas nie zaskoczyła, zdobyła na wiosnę już kilka punktów, ale tym razem w starciu z nami była bez szans.

- Graliśmy dziś w olbrzymim osłabieniu, z podstawowego składu grało raptem pięciu zawodników, więc liczyliśmy się z tym, że o punkty nie będzie łatwo. mieliśmy kilka ciekawych sytuacji, nie udało się żadnej wykorzystać. Mecz do 70 minuty był wyrównany, po stracie drugiej bramki zawodnicy spasowali, nie byliśmy już w stanie podjąć walki. Piłkarze nie wierzyli w końcowy sukces i odpuścili. Mamy  niedosyt, gdybyśmy zdobyli wyrównującą bramkę, mecz miałby inne oblicze - ocenił po meczu Tadeusz Hajdo, prezes Olimpii.

MAKI