Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)
BKS Bochnia łatwo odprawił Karpaty Siepraw

BKS Bochnia - Karpaty Siepraw  1-0  (1-0)

1-0 Więsek 36

Sędziował: Paweł Folwarski (Nowy Targ). Żółte kartki: Komenda, Kasprzyk -Suder, Czajka. Widzów: 300.

BKS: Piątek - Komenda, Gawłowicz, Rachwalski, Kasprzyk - Buczek, Krokosz (76 Bajda), Siwek (78 Strach), Kaczmarczyk (83 Nowak) - Handzlik (63 Leśniak), Więsek
KARPATY: Matysiak - Czajka, Szablowski, Baś (76 Dąbrowski), Turcza (46 Nycz) - Suder, Galas, Komperda (46 Szczytyński), Szymoniak - Jarosz (65 Kubera), Kubiak

W arcyważnym meczu, istotnym ze względu na bezpośrednią walkę o miejsce tabeli, komplet punktów zdobyli gospodarze. W przekroju całego spotkania byli zespołem aktywniejszym, lepiej prezentowali się w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. - Brak mi słów, otrzymaliśmy najniższy, możliwy wymiar kary, byliśmy bezsprzecznie zespołem słabszym, nie nawiązaliśmy walki, zabrakło pełnego zaangażowania - surowo oceniał Michał Wiącek, szkoleniowiec Karpat.


Sytuacje strzeleckie tworzyli tylko gospodarze - już w 4minucie bliski zdobycia bramki był Krokosz, Matysiaka wyręczył słupek. Obie drużyny grały nerwowo, brakowało składnych akcji - mecz toczył się głównie w środku pola. W 36 min gospodarze wyszli na prowadzenie. - Bramkę zdobył Więsek. Ta bramka nieco uspokoiła sytuację, po takiej przerwie nigdy nie wiadomo jak zaprezentują się piłkarze, kilka miesięcy bez boiska trawiastego robi swoje, grze brakowało jeszcze płynności - zauważył Władysław Wójcik, kierownik BKS-u.


- Obawialiśmy się tego spotkania, nasz zespół w przerwie zimowej został mocno przebudowany, odeszło kilku zawodników. Z obozu Karpat dochodziły słuchy, że zespół się znacząco wzmocnił w przerwie zimowej. Udało nam się wykonać wszystkie przedmeczowe założenia i zdobyliśmy cenne trzy punkty - cieszył się po meczu Wójcik.


W innych nastrojach stadion opuszczali zawodnicy Karpat, nie potrafili się przeciwstawić ambitnie grającym gospodarzom.  - W sparingach nasza gra wyglądała dobrze, przed meczem zakładaliśmy walkę o trzy punkty - zresztą jak zawsze. Niespodziewanie mecz zakończył się dla nas klapą. Bochnia pokonała nas zasłużenie. Do dzisiejszego spotkania wszystko przebiegało zgodnie z planem, mecz pokazał jednak, że gdzieś w okresie przygotowawczym zostały popełnione błędy, dpowiedzialność biorę na siebie - tłumaczył Wiącek.


Miał rację absolutną mówiąc, że Karpaty dostały najniższy wymiar kary.  Dobrych sytuacji dla Bochni nie wykorzystali: Handzlik - w 56 min trafił w poprzeczkę), uderzenie Więska w 83 minucie w ładnym stylu obronił Matysiak, a Leśniak w doskonałej sytuacji z 89 minuty przestrzelił z pięciu metrów. - Mogliśmy zdobyć więcej goli, ale nie ma co narzekać, zdobyliśmy trzy punkty, które podbudują zespół przed kolejnymi potyczkami na IV-ligowym froncie - mówił po meczu, zadowolony kierownik drużyny z Bochni.

 

TOMASZ MAKOWSKI

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty