Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > IV liga (Małopolska)
Opowieści dziwnej treści, czyli walkower dla Orła Balin2009-11-17 23:13:00

Wynik meczu IV-ligowego LKS Mogilany - Orzeł Balin zostanie zweryfikowany z 1-1 na walkower 3-0 dla drużyny gości.


Naprawianie własnych błędów to nie to samo co naprawianie błędu błędem. Przekonali się o tym działacze LKS Mogilany i dostali nauczkę: stracą punkt za remis w meczu z Orłem.

Najpierw o faktach. W 72. minucie meczu w drużynie Mogilan nastąpiła zmiana: schodzącego z boiska Michalskiego zastąpił zawodnik z numerem 16. Dla tych, którzy go znają był to bez wątpienia Bartłomiej Kijowski. Nasz reporter napisał o tym w pomeczowej relacji, zrobił nawet zdjęcie piłkarzowi z "16" na koszulce (zobacz obok). Obecni na meczu dziennikarze od razu wychwycili, że Kijowski nie był wpisany do protokołu, co mogło oznaczać walkower dla Orła. Kierownik drużyny Edward Przała przepraszał później, po zakończonym spotkaniu, za swój błąd; czyli za to, że zapomniał wpisać Kijowskiego.

A teraz o naprawianiu błędu opowieściami dziwnej treści. Z załącznika do protokołu, dostarczonego do MZPN przez sędziego Bogusława Moronia z Gorlic, wypełnionego przez niego samego i podpisanego przez oba zespoły, wyczytać można, że w rzeczonej 72. minucie kierownik drużyny zgłosił sędziemu asystentowi zmianę. Wyjaśnił, że na boisko wchodzi nie wpisany do protokołu zawodnik z numerem 16, ale jest to de facto zawodnik z numerem 10 (czyli wpisany w rezerwie Dariusz Karski), tylko że w trakcie rozgrzewki została zniszczona koszulka z dziesiątką, stąd szesnastka na plecach. Sędzia asystent wyraził zgodę na grę piłkarza wpisanego jako nr 10 w koszulce z "16". I tak oto Kijowski pojawił się na ostatnie 18 minut jako D. Karski.

Z tego wpisu do załącznika do protokołu jasno wynika, że popełniony przed meczem błąd (brak Kijowskiego w protokole) działacze z Mogilan zamiast zaakceptować - próbowali naprawić kolejnym błędem. Historyjka o zniszczonej koszulce została nawet zgrabnie ułożona i zapewne zostałaby uznana za prawdziwą przez Wydział Gier MZPN, gdyby nie jeden drobiazg. Prawda (kłamstwo?) wyszła na jaw od razu: Kijowski został rozpoznany jako Kijowski.

Gdy dziś w godzinach popołudniowych Stefan Komendołowicz, sekretarz Wydziału Gier MZPN, zapraszał do Krakowa Andrzeja Karskiego, prezesa Mogilan, celem złożenia wyjaśnień, kto tak naprawdę wszedł na boisko w 72. minucie, usłyszał: - To był rzeczywiście Kijowski, należy się walkower dla Orła, bardzo bym tylko prosił, aby nie karać nas finansowo...
RST

 


Co się zdarzyło w meczu Mogilany - Orzeł - czytaj tutaj




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty