Wszystko wskazuje na to, że w Skawie Wadowice pogodzili się ze spadkiem z IV ligi.

Do takich wniosków można dojść po ruchach kadrowych przeprowadzonych zimą. Z młodej kadry, która walczyła jesienią, zdobywając zaledwie 2 punkty, odeszło aż 11 zawodników.

Nadzieja wadowickiego futbolu, Damian Kowalczyk, został wypożyczony do Przeciszovii, lidera V ligi krakowsko-wadowickiej. Z kolei obrońca Wojciech Bzduła przeniósł się do innego piąto ligowca - Sokoła Przytkowice. Na tym jednak nie koniec ubytków. Bramkarz Przemysław Kubas myśli o grze w Relaksie Wysoka, wiceliderze grupy I wadowickiej klasy B.

Obowiązki szkolne uniemożliwiają grę Michałowi Barcikowi z Mateuszem Mosórem. Z innych przyczyn odeszli też: Kamil Szewczyk, Łukasz Kula i Wiktor Urbańczyk. Z kolei na powrót do Zatora (oświęcimska klasa A) powrócili Sławomir Przystał z Wojciechem Koziołem.

W drużynie pojawił się Krzysztof Dyrcz, wychowanek Skawy, który jesienią był grającym trenerem Kalwarianki.

Trenerem pozostał Jacek Zarzycki, który buduje zespół pod kątem przyszłego sezonu, by Skawa przez V ligę nie przeleciała jak meteor, zatrzymując się w klasie okręgowej.

Trwają poszukiwania młodych zawodników do gry w Skawie, ale działacze wadowickiego klubu penetrują klubowy rynek na niższych szczeblach.

ADI