Tempo Rzeszotary - Skalnik Trzemeśnia 2-2 (1-1)

1-0 Podsiadło 35

1-1 Sawicki 44

2-1 Podsiadło 72

2-2 Kasprzycki 90+3

Sędziował Paweł Kostkiewicz. Żółta kartka: Gzyl. Widzów 100.
TEMPO: T. Burda – Gawor (80 Bała), Sikora, Kotaś, Czepiel - Przetocki, Łysak, D. Miśkiewicz, Kozioł (80 M. Miśkiewicz), Gawęda (46 D. Burda) – Podsiadło.
SKALNIK: Rydz – Klimas, J. Szydlak, T. Szydlak, Skałka – Makselon (46 Stelmach), Kasprzycki, Jaśkowiec, Gzyl – Frosztęgan (60 Kaczmarczyk), Chlebicki (70 Mirek).

Bardzo szczęśliwie ostatnio grają piłkarze z Trzemeśni. W środę w doliczonym czasie gry zdobyli bramkę z karnego na wagę trzech punktów w meczu z Orłem Myślenice, a dziś w trzeciej doliczonej minucie punkt uratował gościom Kasprzycki.
Przed przerwą więcej okazji strzeleckich stworzyli miejscowi. Dwukrotnie bliski szczęścia był Gawęda, ponadto groźnie strzelali D. Miśkiewicz, Gawor i Kotaś. Z kolei po błędzie w obronie przed idealną szansą stanął Frosztęga, ale strzelił bardzo anemicznie. Prowadzenie gospodarze zdobyli po kuriozalnym golu Podsiadły; płaskie uderzenie w środek bramki wpadło do siatki pomiędzy parkanami bramkarza Rydza. Wyrównanie padło tuż przed przerwą, a największym opanowaniem w zamieszaniu pod bramką wykazał się Chlebicki.
Po przerwie gra była bardziej wyrównana, a sama końcówka należała do ambitnie grających gości. Najpierw jednak miejscowi mogli zdobyć gola, ale po woleju D. Burdy piłka trafiła w słupek. W odpowiedzi Jaśkowiec trafił w poprzeczkę. Wreszcie Kozioł dograł w tempo do Podsiadły, a ten znakomitym półwolejem posłał piłkę w "okienko" bramki Rydza. Po chwili mogło być po meczu, ale piłka po główce Przetockiego musnęła spojenie. Potem parę razy zakotłowało się pod bramką Tempa, ale bez efektu bramkowego. W doliczonym czasie gry najpierw Podsiadło po kontrze trafił w słupek, a w odpowiedzi wspomniany Kasprzycki strzałem rozpaczy z 25 m pokonał stojącego awaryjnie w tym meczu w bramce na co dzień snajpera Tempa T. Burdę.   
(DAR)