Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Myślenice)
Karny w doliczonym czasie pogrążył Orła

 

Skalnik Trzemeśnia - Orzeł Myślenice 2-1 (0-0)

1-0 Frosztęga 66
1-1 Kański 78
2-1 Klimas 90+2 (karny)
Sędziował Marian Banowski.
ORZEŁ:
Pajka - Wilk (80 Karpeta), Ostrowski, Mikołajczyk, Bała - Ferlak, Kański, Ślusarz, Święch (78 Pietrzyk) - P. Łętocha (69 Lesiński), Mistarz.

Orzeł Myślenice pechowo przegrał 1-2 ze Skalnikiem w Trzemeśni. W ciągu całego meczu zdecydowaną przewagę mieli podopieczni Marka Dragosza, ale rzut karny podyktowany za zagranie ręką w doliczonym czasie gry pozbawił myśleniczan choćby jednego punktu.
Już w pierwszych minutach dobre okazje zmarnowali Ślusarz i Mistarz, natomiast miejscowi raz poważnie zagrozili bramce Orła, jednak najpierw Pajka sparował uderzenie z ostrego kąta, a dwie dobitki zawodników Skalnika zablokował Mikołajczyk.
W końcówce Ipołowy do bramki strzeżonej przez Rydza po raz pierwszy trafił Rafał Kański, jednak sędzia Banowski gola nie uznał dopatrując się faulu na bramkarzu Skalnika. Warto odnotować, że gospodarze ograniczali się tylko do wybijania piłki jak najdalej od własnej bramki, gdzie swoich okazji szukali napastnicy. Orzeł natomiast próbował rozgrywać i prowadził grę.
Jako pierwsi bramkę zdobyli jednak gospodarze. Po zamieszaniu w polu karnym dośrodkowana z prawej strony piłka trafiła wprost na głowę nie pilnowanego Frosztęgi, który z kilku metrów nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.
Po objęciu prowadzenia Skalnik cofnął się całym zespołem do defensywy i ciężko było cokolwiek zdziałać podopiecznym Marka Dragosza. W końcu jednak się udało. Na niecały kwadrans przed końcem Kański wykorzystał daleki wyrzut Bały z autu i strzałem głową doprowadził do remisu.
Już w doliczonym czasie, po wyekspediowaniu piłki z własnej połowy przez jednego z obrońców Skalnika, ta trafiła w pole karne gości i odbijając się od nierówności na murawie trafiła w rękę Karpety. Sędzia Banowski po głębszym pomyślunku wskazał na "wapno", chociaż zawodnik Orła nie wykonał żadnego ruchu ręką i trudno zinterpretować to jako zagranie celowe. Egzekutorem jedenastki był kapitan Skalnika Klimas, a uderzył na tyle mało precyzyjnie, że bardzo bliski sparowania futbolówki był bramkarz Orła.
Tym razem szczęście było po stronie miejscowych, piłka zatrzepotała w siatce i Skalnik mógł cieszyć się z kompletu punktów.

lksorzel.prv.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty