Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Myślenice)
Ekwilibrystyczna główka Łabuza

 

Szczebel Lubień - Orzeł Myślenice 1-0 (1-0)

1-0 Łabuz 36
Sędziował Stanisław Święch.
SZCZEBEL
: Ł.Kaleta - Wójcik, Wietrzyk, Marszałek, Stanowski - Rapacz, Leżański, Michalak (80 Krzak), Burtan - Machowski (35 M. Kaleta), Łabuz.
ORZEŁ: Filipiec - Gracz (80 Wilk), Ostrowski, Mikołajczyk, Bała - Karpeta (68 Wojtycza), Święch, Ślusarz (75 Bzdek), Ferlak - Żuławiński, Mistarz.

Grający w mocno okrojonym składzie zawodnicy Orła Myślenice niespodziewanie przegrali z beniaminkiem - Szczeblem Lubień 0-1. Miejscowi przez całe spotkanie zaciekle się bronili, natomiast Orzeł nie potrafił przełamać niemocy strzeleckiej, w związku z czym 3 punkty pozostały w Lubniu.
Największym paradoksem jest to, że Orzeł zagrał niezły mecz. Utrzymywał się przy piłce i atakował bez przerwy. Gospodarze w ciągu 90 minut zrobili raptem dwie akcje bramkowe, jednak trzeba im oddać, że w obu zagrali bardzo skutecznie, czego brakowało podopiecznym Marka Dragosza.
Już na początku meczu świetną okazję miał Karpeta, jednak piłka po jego strzale z 11 metrów poszybowała nad poprzeczką. W kolejnej akcji podcinany przez bramkarza Szczebla w polu karnym był Mistarz, ale arbiter nie zareagował. W odpowiedzi po dośrodkowaniu z wolnego do piłki dopadł Łabuz i pokonał Filipca. Sędzia bramki nie uznał, odgwizdując spalonego.
W końcówce I połowy po dośrodkowaniu z wolnego błąd w komunikacji obrońców z bramkarzem wykorzystał ponownie Łabuz, który w ekwilibrystyczny sposób głową przelobował Filipca. Przed przerwą przyjezdni mieli jeszcze kilka okazji, ale dobrze tego dnia dysponowany bramkarz Szczebla nie dał się zaskoczyć.
Druga połowa natomiast to już popis Łukasza Kalety - bramkarza Szczebla. Miejscowi przez 45 minut ani raz nie zagrozili bramce Filipca, natomiast Kaleta non stop ratował swój zespół przed utratą gola i tylko dzięki jego świetnej postawie gospodarze zainkasowali swoje pierwsze A-klasowe trzy punkty.
Najlepsze okazje dla Orła mieli Żuławiński, który będąc metr przed bramkarzem zamiast skierować piłkę w którykolwiek róg próbował lobować i trafił bramkarzowi w ręce, a także Karpeta, który głową strzelał z 3 metrów i nie trafił w pustą bramkę. Szczęście dla miejscowych uśmiechnęło się też w końcówce, gdy odbita od Mistarza piłka przeleciała za linię bramkową, po czym bramkarz ją wygarnął - bramka ewidentna, a reakcji ze strony sędziów brak.
W ostatnich minutach Orzeł postawił wszystko na jedną kartę, jednak broniący się dziesięcioma zawodnikami gospodarze nie dali sobie strzelić gola. Myśleniczanie w tym spotkaniu musieli radzić sobie bez kilku podstawowych zawodników, bowiem z różnych przyczyn do dyspozycji trenera niedostępni byli Kański, Pietrzyk, P. Łętocha, Lesiński. Każdy z nich jest zawodnikiem podstawowego składu.
Fanklub Orła, pomimo wyjazdowego meczu, dość licznie dopingował zawodników przez całe spotkanie.
lksorzel.prv.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty