Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Myślenice)
Trzy punkty były niby w kieszeni...

Orzeł Myślenice - Sęp Droginia 1-1 (1-0)

1-0 Piotr Łętocha 21
1-1 Tomasz Jędrzejak 85

Sędziował Gerard Teper. Żółte kartki: Gracz, Lech, Święch - Rudzki, Dąbroś, Drożdż. Widzów 150.
ORZEŁ: Pajka - Ostrowski, Mikołajczyk, Kasprzyk, Gracz - Karpeta (72 Lesiński), Ślusarz, Kański, Święch (86 Kucharczyk) - P. Łętocha, Lech (68 Ferlak).

Derby gminy Myślenice, pomiędzy ekipami lokalnego Orła oraz Sępa Droginia, nie były zbyt porywającym widowiskiem. Był to mecz ostrej walki z obu stron.

Podopieczni trenera Marka Dragosza zagrali jeden ze słabszych meczów na własnym obiekcie, ale pomimo to byli stroną zdecydowanie lepszą, gdyż rywale grali prostymi środkami oraz szukali swojej szansy po stałych fragmentach gry. Dla gospodarzy był to remis w wygranym meczu, gdyż mieli kilka stuprocentowych sytuacji, po których mogli podwyższyć prowadzenie, ale ostatecznie dali sobie strzelić bramkę na 5 minut przed końcem i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Początek meczu był dość wyrównany, gra toczyła się głównie w środku pola. W 21. minucie Karpeta dośrodkował mocno w pole karne z lewej strony, a tam P. Łętocha wygrał pojedynek główkowy z wyższym o głowę defensorem Sępa i wpakował piłkę do siatki.

Chwilę później z rzutu wolnego strzelał Ostrowski, ale Włodarczyk przerzucił futbolówkę nad poprzeczką. Sęp swoich szans szukał po stałych fragmentach, jednak linia defensywna miejscowych nie dała się zaskoczyć. Po bezbarwnej I połowie Orłowcy znacznie więcej sytuacji stwarzali sobie po przerwie, brakowało jednak skuteczności.

Najpierw fantastycznym wolejem z 16 metrów popisał się Kański, a piłka poszybowała o kilka centymetrów od "okienka" bramki strzeżonej przez Włodarczyka. Następnie świetną piłkę otrzymał Lech i w sytuacji "sam na sam" trafił w bramkarza, a dobitka Karpety również padła jego łupem.

W II połowie Orzeł niemal zamknął drużynę Sępa na jej połowie, ale nie potrafił udokumentować przewagi bramką. Najlepszą okazję miał Karpeta, który otrzymał podanie od Ferlaka z prawej strony i będąc nie pilnowany na piątym metrze uderzył "szczupakiem" - na nieszczęście miejscowych piłka skozłowała przed bramką i zatrzymała się w wysypanym tam piasku, co ułatwiło interwencję bramkarzowi z Drogini.

Szczęśliwa dla gości okazała się 85. minuta. Wtedy po raz pierwszy w tym spotkaniu gracze Sępa mogli zobaczyć z bliska bramkę strzeżoną przez Pajkę i wtedy też udało się im go pokonać. Dąbroś wrzucił piłkę w pole karne z autu, jeden z zawodników przebił ją głową, z interwencją spóźnili się też stoperzy Orła i zamykający akcję Jędrzejak z kilku metrów umieścił futbolówkę w siatce.

W ostatniej minucie doliczonego czasu gry bohaterem miejscowych mógł zostać wprowadzony kilka minut wcześniej Kucharczyk. Skrzydłowy Orła w swoim pierwszym kontakcie z piłką otrzymał podanie będąc na linii pola karnego i bez zastanowienia huknął w "długi" róg, ale minimalnie obok bramki.

Dla drużyny Sępa ten punkt był wygrany, natomiast dla Orła jest to raczej strata dwóch "oczek", które mieli w kieszeni.

www.lksorzel.prv.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty