Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Myślenice)
Tylko remis Orła

Stan murawy w Świątnikach Górnych był fatalny podczas niedzielnego meczu Clavii z Orłem Myślenice. Dostroił się do niej popełniający błąd za błędem arbiter główny.

Clavia Świątniki Górne - Orzeł Myślenice 1-1 (0-0)

1-0 Paweł Ścibor 47
1-1 Grzegorz Żuławiński 74

Żółte kartki: Małucha (dwie) - Kucharczyk, Ślusarz, Ostrowski, Karpeta. Czerwona kartka: Małucha 89 (za drugą żółtą). Widzów 150.
ORZEŁ: Pajka - Ostrowski, Mikołajczyk, Bała, Kucharczyk (67 P. Łętocha) - Karpeta, Kański, Ślusarz, Święch - Żuławiński, Lech.

Po bezbramkowej pierwszej połowie tuż po przerwie na prowadzenie wyszli gospodarze po rzucie wolnym, którego być nie powinno, a do remisu doprowadził Żuławiński wykorzystując dośrodkowanie Święcha z rzutu rożnego. W końcówce Orłowi należał się jeszcze rzut karny po faulu na Karpecie.

Przed meczem wychodzących na rozgrzewkę piłkarzy obu drużyn przywitał niecodzienny widok, bowiem gospodarze obiektu łopatami do śniegu zbierali wodę z murawy. Mimo tych zabiegów boisko pozostawiało wiele do życzenia i w niektórych miejscach nie dało się grać, ale sędziowie zdecydowali się na rozegranie zawodów.

Już w pierwszych minutach miejscowi mogli wyjść na prowadzenie, ale po wrzucie piłki z autu w pole karne z kilku metrów spudłował jeden z napastników Clavii. Później z rzutu wolnego swoich sił próbował Ścibor, ale Pajka zdołał sparować jego uderzenie. W odpowiedzi niejednokrotnie kotłowało się pod bramką Clavii po dośrodkowaniach Święcha i Karpety, ale w trudnych warunkach napastnikom Orła nie udawało się skierować piłki do siatki.

Druga połowa fatalnie rozpoczęła się dla podopiecznych Marka Dragosza, sędzia odgwizdał rzut wolny po rzekomym faulu Lecha na 40. metrze, do piłki podszedł Tylek i mocno uderzył ją na bramkę. Tą sytuację wykorzystał Ścibor, który głową zmienił kierunek lotu piłki i ta wpadła do siatki.

Po stracie bramki Orzeł całkowicie przejął inicjatywę i starał się doprowadzić do remisu, co udało się dopiero na kwadrans przed końcem, kiedy Święch dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne, a tam piękną główką popisał się Żuławiński. W końcówce szanse miał jeszcze Lech, ale jego strzał i kilka innych bez problemów wyłapał golkiper miejscowych.

Przełomowa mogła być 89. minuta kiedy rozpędzony Karpeta był nieprzepisowo zatrzymywany w polu karnym i Orłowi należała się jedenastka. Gwizdek arbitra jednak milczał, a nie był to jego jedyny błąd. Karnego doszukiwali się bowiem też gospodarze, gdy Ślusarz faulował jednego z napastników wychodzącego na czystą pozycję. Arbiter popełniał mnóstwo błędów, nie odgwizdywał fauli dla jednej i drugiej drużyny, tłumacząc zagrania przypadkiem, a totalnie ośmieszył się w sytuacji z rzutem rożnym, którego niesłusznie podyktował na korzyść Orła; odparł krytykę miejscowych, po czym gdy Święch już miał wykonywać ten stały fragment gry zdecydował się na zmianę decyzji.

www.lksorzel.prv.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty