Facebook
kontakt
logo
Strona główna > IO > Vancouver 2010 > Narciarstwo biegowe > Wiadomości Narciarstwo biegowe
VANCOUVER Z KRAKOWA (13)2010-02-26 09:19:00 Jerzy Cierpiatka

Temat białoruski


Nie tylko w statystycznym ujęciu zagadnienia najlepszą biegaczką igrzysk jest Marit Bjoergen. Tego miana nie odbierze Norweżce nic, nawet ewentualna porażka w maratonie na 30 kilometrów. Trzy złote medale to dorobek godny najwyższego szacunku. Na trasie sztafety Bjoergen miała do zjedzenia bułkę z masłem, którą na tacy podały jej trzy koleżanki. Fantastycznie przygotowana Marit nie mogła zmarnować tej wyśnionej szansy.

Polkom, co zresztą nie stanowiło żadnego zaskoczenia, najwyraźniej zabrakło drugiego ogniwa. Występ Justyny Kowalczyk był imponujący, budził absolutny podziw. Zadanie przed jakim stanęła Kowalczyk było podwójnie trudne. Musiała nie tylko dogonić czołówkę, ale jeszcze zostawić czasową zaliczkę Paulinie Maciuszek. I tak się stało, mijane rywalki poruszały się w zwolnionym tempie. Bo idealnie posmarowane nartki niosły rewelacyjnie... Teraz marzy się nam wszystkim medalowy tryptyk pani Justyny. Najlepiej trójkolorowy.

Finał kobiecego hokeja nie zawiódł oczekiwań. To, co zademonstrowały Kanadyjki i zaraz po nich Amerykanki musiało przypaść do gustu. Tempo meczu było świetne, inwencja w grze kombinacyjnej jednoznacznie zaświadczała o nadzwyczaj wysokich umiejętnościach. „Team Canada” oczywiście wygrał wspólnie, ale o wyjątkowym znaczeniu dwóch hokeistek w finale też nie zawadzi wspomnieć. Shannon Szabados potwierdziła między słupkami bramki wspaniałą klasę. Zwłaszcza w sytuacjach, kiedy wychodziła obronną ręką z nie lada opresji podczas gry Kanadyjek w podwójnym osłabieniu. Najważniejszy mecz stał się ponadto domeną Marie-Philip Poulin, która w decydujących chwilach przyćmiła nawet Megham Agosto, bez wątpienia zasłużenie uznaną MVP całego turnieju. Dwa gole o wadze złota strzeliła juniorka, Poulin ma zaledwie 18 lat. Jeśli zważyć, że w curlingowym finale ze Szwedkami reprezentować będą Kanadę dwie panie będące grubo po „40”, to gołym okiem widać, że „Klonowy Liść” traktuje temat wygrania klasyfikacji generalnej igrzysk wielopokoleniowo.

Właśnie w rankingu medalowym spadła Polska na i tak relatywnie bardzo wysokie, 18. miejsce. Przed kilku godzinami właśnie wyprzedzili nas Białorusini, co jednak nie powinno specjalnie boleć. Zwłaszcza polityków, którzy mimo realnego zagrożenia dla polskich stacji telewizyjnych zapewne przeforsują w parlamencie, aby finansowo wspierać „Biełsat”. Chętnie posłuchałbym co ma w tej kwestii do powiedzenia na przykład poseł Mirosław Drzewiecki, lecz chyba się tego nie doczekam. Były minister skoncentrował się aktualnie na trafianiu do golfowego dołka i to nie dziwi wcale. Bo w świetle nader emocjonalnej, wręcz gwałtownej wypowiedzi Drzewieckiego prosto z Florydy tym bardziej jasne staje się, że dziury w golfie to pryszcz w stosunku do głębokości politycznego bagna. I gdybyż jeszcze pan Mirek był łaskaw personalnie skonkretyzować, kto ten dół kopał. Z mozołem, przez dwadzieścia lat, i tak w ogóle patriotycznie...


Jerzy Cierpiatka


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty