Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > Ekstraklasa

Lech Poznań - Górnik Zabrze 0-0 

Sędziował Tomasz Musiał z Krakowa. Żółte kartki: Ceesay - Milik, Kwiek. Widzów 27 000.

LECH: Burić - Ceesay, Arboleda, Wołąkiewicz, Luis Henriquez - Lovrencsics (60 Bereszyński), Drewniak (46 Możdżeń), Trałka, Murawski, Tonew (81 Ubiparip) -  Ślusarski. 

GÓRNIK: Skorupski - Bemben, Danch, Szeweluchin, Gancarczyk - Olkowski (69 Oziębała), Przybylski, Kwiek, Iwan (84 Łukasiewicz), Nakoulma - Milik. 

Na mecz z Górnikiem trener Mariusz Rumak zdecydował się zmienić ustawienie zespołu. Zamiast 4-4-2 stosowanego w dwóch pierwszych spotkaniach, Kolejorz zagrał w systemie 4-3-3. Początek meczu należał jednak do zabrzan. To Górnik częściej gościł na połowie rywala, ale z tej przewagi optycznej nic nie wynikało. A jako pierwsi groźnie zaatakowali lechici. W 13 minucie po dośrodkowaniu Henriqueza celnie główkował Ślusarski, ale świetną interwencją popisał się Skorupski. Goście odpowiedzieli celnym strzałem Kwieka, który bez problemu obronił Burić. Kolejorz inicjatywę przejął w drugiej części pierwszej odsłony, jednak podobnie jak w przypadku Górnika niewiele z tego wynikało. Goście natomiast dwukrotnie groźnie skontrowali. W 37 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Olkowski, ale młody pomocnik zabrzan kompletnie się zagubił w polu karnym i nie zdołał nawet oddać strzału. A w samej końcówce potężnie uderzył Milik i Burić musiał parować piłkę do boku.

Lech w pierwszej połowie nie grał najlepiej i w przerwie trener Mariusz Rumak zdecydował się dokonać jednej zmiany. W miejsce Drewniaka wprowadziła Możdżenia i tym samym wrócił do 4-4-2. Wydawało się, że ta roszada przyniosła spodziewany skutek, bo poznaniacy dobrze zaczęli drugą połowę. W 48 minucie celny strzał z pola karnego oddał Lovrencsics, ale Skorupski nie miał problemów ze skuteczną interwencją. Górnik jednak dość szybko opanował sytuację i w ciągu czterech minut dwa razy poważnie zagroził bramce Kolejorza. Najpierw Burić umiejętnie skrócił kąt i wybronił strzał Nakoulmy, a następnie Bośniak sparował mocne uderzenie Olkowskiego z pola karnego. Lech nadal grał źle i nie potrafił zagrozić bramce rywala, który w 73 minucie był bliski objęcia prowadzenia. Poznaniacy przez około minutę nie mogli wyjść z własnego pola karnego, do którego piłka wracała niczym bumerang. Powstało też ogromne zamieszanie w polu bramkowym, aż w końcu piłka trafiła w ręce Burica.

Ostatni kwadrans należał do poznaniaków, którzy desperacko atakowali w poszukiwaniu zwycięskiej bramki, ale Skorupskiemu zagrozili tylko raz. W ostatniej minucie z 16 metrów soczyście strzelał Możdżeń, jednak golkiper gości sparował to uderzenie na rzut rożny i mecz zakończył się podziałem punktów.

lechpoznan.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty