Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Trener Kafarski: Chcę utrzymać drużynę2012-03-07 12:47:00

W środowe południe nowy szkoleniowiec Cracovii, Tomasz Kafarski, spotkał się po raz pierwszy z krakowskimi dziennikarzami. Konferencja trwała 25 minut. Poniżej najciekawsze pytania i odpowiedzi szkoleniowca.


- Witam media. Chciałbym, aby nasza współpraca była dobra, otwarta z jednej i drugiej strony, a moje decyzje, które uznam za pozytywne dla odbudowy Cracovii były przez Was uszanowane - rozpoczął szkoleniowiec.

 

- Jak znalazł się Pan w Cracovii?

- W poniedziałek o godzinie 19.30 byłem na tzw. wychowawczym, a o godzinie 24 wsiadłem do samochodu, aby udać się do Krakowa. Propozycja była dla mnie ciekawa, przyjąłem ją i od wczorajszego poranka jestem tutaj.

 

- Jaki cel postawiono przed Panem?

- Pierwszym celem jest utrzymanie drużyny w Ekstraklasie, a poza tym odbudowanie morale zespołu. Ja bym dołożył do tego małą zmianę stylu gry, aby oprócz zdobywania punktów drużyna pokazała dobrą piłkę.

 

- Czy oglądał Pan mecze Cracovii?

- W tym sezonie oglądałem wiele meczów Cracovii, a w tej rundzie wszystkie.

 

- Czy ma Pan pomysł na najbliższy mecz z ŁKS-em?

- Jestem po pierwszym treningu. Te obserwacje, które wcześniej poczyniłem i moja wiedza pomogą. Nowy trener ma inne spojrzenie niż człowiek, który zna zespół bardzo dobrze. Do tej pory pracowałem w klubie długo, więc element zaskoczenia z jednej czy drugiej strony był niewielki. Tutaj, mam nadzieję, sytuacja będzie odwrotna, a zatem pozytywne zaskoczenie.

 

- Widzi Pan różnicę między okresem, kiedy zaczął Pan pracę w Lechii, a obecnym?

- Jestem trzy lata starszy, a więc i bogatszy o doświadczenie. Czuję się człowiekiem mocniejszym niż wtedy, poza tym optymistyczniej podchodzę do tego. Wówczas Lechia nie była na miejscu 15., ale również w bardzo trudnej sytuacji.

 

- W jednym z wywiadów powiedział Pan, że trener musi być trochę aktorem.

- To było przed meczem z Cracovią. Podtrzymuję to, szkoleniowiec musi wiedzieć co powiedzieć mediom.

 

- Spotkał się już Pan z poprzednim trenerem Dariuszem Pasieką?

- Planuję takie spotkanie po dzisiejszym treningu. Szanuję trenera Pasiekę, stoczyliśmy przecież kilka ciekawych bojów w Ekstraklasie.

 

- Do trenera Pasieki przylgnęła łatka trenera defensywnego. Czy nie uważa Pan, że Cracovia posiada zbyt mało potencjału ofensywnego?

- Jestem świadomy, że przyjąłem Cracovię w takim składzie personalnym w jakim ona jest. Taktykę gry ułożę w ten sposób, aby wykorzystać maksymalnie umiejętności i potencjał poszczególnych piłkarzy. To czy trener Pasieka jest trenerem defensywnym, a trener Kafarski ofensywnym nie ma żadnego znaczenia. Kiedyś podczas jednej z konferencji rozmawialiśmy o tym. W głównej mierze zależy to od tego, z jakim materiałem się pracuje i jakie są predyspozycje danych piłkarzy.

 

- Na początku rundy wiosennej była dyskusja na temat jednego czy dwóch napastników w składzie Cracovii. Co Pan o tym sądzi?

- Możemy rozpocząć otwartą dyskusję czy system 4-3-3 jest bardziej ofensywny od systemy 4-4-2. Naprawdę nie systemy doprowadzają do tego, że gra się piłkę ofensywną, tylko umiejętności techniczne piłkarzy w grze jeden na jeden, operowanie piłką i tak dalej. To nie jest tak, że jak trener Kafarski nie wystawi dwójki napastników, to nie będzie chciał grać ofensywnie. Jak powiedziałem, aby grać ofensywnie, trzeba się przy piłce utrzymać i zepchnąć przeciwnika do defensywy.

 

- Prowadził Pan Lechię przez trzynaście kolejek, a zespół strzelił sześć bramek. Cracovia przy trenerze Pasiece w trzynastu meczach zdobyła pięć bramek. Ma Pan jakiś patent, aby to zmienić?

- Strzelanie bramek to nie jest tylko wykańczanie akcji, ale także wypracowanie sobie przewagi nad przeciwnikiem czy wykorzystanie błędów. Nie chcę niczego deklarować, bo sam miałem problem pół roku temu przez co straciłem najprawdopodobniej pracę. Zespół Cracovii jest w podobnej sytuacji i mam nadzieję, że doświadczenie wyniesione z poprzedniego klubu doprowadzi do tego, że będzie to wyglądało lepiej, a drużyna będzie strzelać o jedną bramkę więcej od przeciwnika.

 

Trener Kafarski odniósł się także do zdjęcia ze świnką w barwach Arki. - Nie byłem należycie czujny. Przeprosiłem za ten incydent, bowiem szanuję kibiców, a na stadionie Arki byłem ciepło przyjmowany.

 

(gst)


kafarskidb08.jpg
kafarski tomasz 5137.jpg
kafarski tomasz  w5169.jpg
kafarski tomasz 5145.jpg
kafarski tomasz  gawedzki w 5118.jpg
kafarski tomasz  w5104.jpg
kafarski tomasz  w 5101.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty