Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2-0 (1-0)

1-0 Przybylski 18

2-0 Milik 66

Sędziował Paweł Raczkowski z Warszawy. Żółte kartki: Danch, Pazdan, Marciniak - Jaliens, Jirsak. Widzów 3000.

GÓRNIK: Skorupski  –  Olkowski, Danch, Telichowski, Magiera – Przybylski, Mączyński (75 Bemben), Pazdan, Nakoulma – Zieliński (63 Wodecki), Milik (69 Marciniak).

WISŁA: Pareiko – Jirsak, Lamey, Jaliens, Paljić – Sobolewski (90+2 Arian), Brud (32 Kirm) – Jirsak, Małecki, Garguła (64 Biton) – Genkow.

Wiślacy od początku grali bojaźliwie, a na dodatek niefrasobliwie w obronie. Szczególnie szkolne błedy popełniał Paljić, ale ten piłkarz nie miał dobrej wiosny. W 18 minucie nie zdążył wrócić na swoją pozycję, stąd Nakoulma pobiegł do linii końcowej i zagrał na bliższy słupek. Nadbiegający Przybylski uprzedził Sobolewskiego i wpakował futbolówkę do bramki. "Biała Gwiazda" nie stwarzała okazji, a najgroźniejsza miała miejsce po stałym fragmencie gry. Z lewej strony - z wolnego - zapewne chciał dośrodkować Jirsak, ale piłka wysokim lobem trafiła w poprzeczkę! Później gorąco było wyłącznie na wiślackim przedpolu. W 24 minucie Nakoulma przegrał pojedynek sam na sam, w 30 Magiera z wolnego posłał futbolówkę nad "okienkiem", a w 38 i 39 minucie ponownie Nakoulma i Milik mieli przed sobą tylko Pareikę i nie zdołali go przechytrzyć. W doliczonym czasie gry próbował przelobować Skorupskiego Kirm, ale golkiper z Zabrza był na posterunku.  

W 48 minucie wiślacy mieli okazję wyrównać, bowiem Olkowski faulował w polu karnym Paljica i arbiter podyktował "jedenastkę". Niefortunnym egzekutorem był Genkow, bowiem uderzył mało precyzyjnie i piłkę złapał Skorupski. W odpowiedzi Nakoulma z lewego narożnika pola bramkowego nie trafił w bramkę. W 56 minucie sprzed linii pola karnego uderzał Przybylski, ale Pareiko był na miejscu. Na 2-0 podwyższył Milik dokładając nogę do piłki po wrzutce z wolnego Magiery. Końcowe fragmenty to dominacja gości, ale bez wymiernych korzyści.

(gst)