Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Śląsk oczko w górę, Kelemen obronił karnego

Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 1-0 (0-0)

1-0 Cristian Diaz 83, karny

Sędziował Adam Lyczmański. Widzów: 7 500. Żółte kartki: Ćwielong, Diaz - Kosowski, Popek
Śląsk: Kelemen - Wasiluk, Pietrasiak, Celeban, Socha, Dudek (81 Diaz), Elsner, Stevanović (60 Ćwielong), Mila, Cetnarski (46 Sobota), Ł.Gikiewicz.
GKS: Sapela - Modelski, Zbozień, Sawala, Popek, Baran (88 Wacławczyk), Mateusz Mak, Bozok, Kosowski (84 Michał Mak), Żewłakow, Nowak (80 Buzała).

Piłkarze Śląska Wrocław pokonali w spotkaniu 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy GKS Bełchatów 1:0. Zwycięskiego gola zdobył w końcówce meczu Cristan Diaz. Przy porażce Ruchu Śląsk przesunął się na 2. miejsce w tabeli.

W porównaniu z ostatnim meczem w Warszawie, w składzie Śląska doszło do kilku znaczących zmian. W meczowej osiemnastce nie znaleźli się Łukasz Madej, Przemysław Kaźmierczak i Mariusz Pawelec, którzy w tygodniu doznali drobnych kontuzji. Ponadto na ławce rezerwowych zasiedli Jarosław Fojut, Waldemar Sobota i Cristian Diaz. Ich miejsce w podstawowej jedenastce zajęli Marek Wasiluk, Dalibor Stevanović, Łukasz Gikiewicz, Mateusz Cetnarski, Rok Elsner oraz powracający po przerwie za czerwoną kartkę otrzymaną w Poznaniu Piotr Celeban.

Mecz mógł się wyśmienicie rozpocząć dla gości z Bełchatowa. Już w trzeciej minucie szarżującego w polu karnym Śląska Dawida Nowaka nieprzepisowo powstrzymywał Dariusz Pietrasiak, zatem arbiter podyktował rzut karny dla GKS-u. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Grzegorz Baran, uderzył po ziemi w prawy róg bramki... wprost w ręce Mariana Kelemena! Golkiper WKS-u popisał się dobrą interwencją, a na Oporowskiej wciąż był bezbramkowy remis.

Kilka chwil potem dogodną okazję do wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie miał Dawid Nowak, ale przegrał pojedynek sam na sam ze świetnie spisującym się Marianem Kelemenem. Z kolei Śląsk miał najlepszą sytuację w 23. minucie - po rzucie rożnym Sebastiana Mili główkował Piotr Celeban, ale niesamowitym refleksem popisał się Łukasz Sapela i w ostatniej chwili wybił piłkę zmierzającą do bramki.

Bełchatowianie mogli jeszcze objąć prowadzenie w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Śląsk cały czas atakował i znajdował się na połowie rywala, na co czekali piłkarze GKS-u. Po zagraniu Kamila Kosowskiego z kontrą wyszli Dawid Nowak i Mateusz Mak, ale najpierw Kelemen obronił strzał tego drugiego, a chwilę potem przeniósł nad poprzeczką dobitkę jego starszego kolegi. Do przerwy na Oporowskiej bramki nie padły.

Niedługo po zmianie stron Śląsk miał dwie dobre okazje do objęcia prowadzenia, ale świetnie między słupkami bramki GKS-u spisywał się Łukasz Sapela. Najpierw mocno z kilkunastu metrów uderzał Waldemar Sobota, a niespełna pięć minut później technicznego strzału próbował Rok Elsner. Każdorazowo golkiper przyjezdnych wybijał piłkę na rzut rożny. Wrocławianie wciąż atakowali, ale cały czas musieli uważać na kontry rywali. W 76. minucie Marcin Żewłakow mógł skarcić obronę WKS-u, ale w sytuacji sam na sam z Kelemenem uderzał z ostrego kąta, zamiast podać do niepilnowanego Mateusza Maka. Bramkarz Śląska kolejny raz okazał się lepszy od napastnika GKS-u.

W 81. minucie na placu gry pojawił się Cristian Diaz, który zmienił Sebastiana Dudka. Argentyńczyk chwilę po wejściu wypracował rzut karny dla Śląska. W szesnastce był bowiem faulowany przez Jacka Popka, a sędzia po raz drugi tego dnia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Podopieczni trenera Oresta Lenczyka prowadzili 1:0!

W samej końcówce WKS powinien prowadzić 2:0. Już w doliczonym czasie gry z lewego skrzydła zagrywał Waldemar Sobota, a niepilnowany na piątym metrze Łukasz Gikiewicz nie trafił w piłkę. Ostatecznie Śląsk pokonał GKS Bełchatów 1:0 i wrócił na pozycję wicelidera T-Mobile Ekstraklasy.

slaskwroclaw.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty