Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Legia straciła punkty, szansa dla Śląska

Legia Warszawa - GKS Bełchatów 1-1 (1-0)

1-0 Wolski 36

1-1 Marcin Żewłakow 57

LEGIA: Kuciak - Jędrzejczyk, Michał Żewłakow,  Vrdoljak, Wawrzyniak -  Żyro (63 Kucharczyk), Rzeźniczak, Gol (85 Novo),  Radović, Wolski (75 Blanco) - Ljuboja.
GKS BEŁCHATÓW: Sapela - Modelski, Szmatiuk, Lacić, Wilusz - Wróbel, Baran, Giel,(46 Marcin Żewłakow), Wacławczyk, Mateusz Mak (46  Kosowski) - Buzała.

W pierwszych minutach gra Legii wyglądała bardzo obiecująco. Podopieczni Macieja Skorży narzucili szybkie tempo gry i stworzyli kilka ciekawych sytuacji. Ale w samym polu karnym razili niedokładnością, co przełożyło się na brak okazji strzeleckich.

W 9. minucie gry to jednak goście mogli objąć prowadzenie. Po podaniu z głębi pola do piłki doszedł Paweł Buzała, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Legii. Zawodnikowi gości zabrakło zimnej krwi i przy próbie minięcia Dusana Kuciaka stracił piłkę na rzecz bramkarza Legii.

Minutę później legioniści oddali pierwszy celny strzał w meczu  - Rafał Wolski uderzał z rzutu wolnego, ale w sam środek bramki i w dodatku bardzo lekko.

Kolejne minuty meczu to cały czas przewaga Legii i ciągły brak dokładności w polu karnym. Trzykrotnie znakomite podania Ljuboji zmarnował Radović. W 26 minucie ponownie przed szansą na bramkę znaleźli się goście. Po fatalnym błędzie Jakuba Rzeźniczaka, który podawał do Kuciaka piłkę przejął Buzała, który uderzył tuż obok bramki. W odpowiedzi po kolejnym znakomitym zagraniu Ljuboji w pole karne, piłkę głową uderzał Janusz Gol. Świetną interwencją popisał się jednak Sapela.
W 36 minucie gry Wolski przeprowadził indywidualną akcję, w której ograł dwóch obrońców, wszedł przebojem w pole karne i po strzale w długi róg dał Legii prowadzenie.

Na minutę przed końcem pierwszej połowy znakomitą akcję przeprowadził Jakub Wawrzyniak, który podobnie jak Rafała Wolski ograł dwóch obrońców wszedł w pole karne i wyłożył piłkę do Danijela Ljuboji. Serb został zablokowany przez obrońców.

W doliczonym czasie gry świetnego podania od Radovicia nie wykorzystał jeszcze Janusz Gol.

Drugą połowę legioniści rozpoczęli bez zmian w składzie. W ekipie gości na placu gry pojawili się Marcin Żewłakow oraz Kamil Kosowski.

W 53 minucie gry po szybkiej kontrze i podaniu od Rafała Wolskiego Miroslav Radović trafił do bramki gości, ale był na spalonym i sędzia słusznie nie uznał bramki dla stołecznej ekipy. 

W 57 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Kamila Kosowskiego najwyżej do piłki wyskoczył Marcin Żewłakow, który strzałem głową pokonał Dusana Kuciaka doprowadzając do wyrównania.

W 76. Minucie znakomitą okazję na drugą bramkę zmarnował Ljuboja, który po dośrodkowaniu od Radovicia uderzył głową tuż nad poprzeczką. Jeszcze lepszej okazji nie wykorzystał w 80. minucie Janusz Gol, który po podaniu Kucharczyka posłał piłkę tuż nad poprzeczką. W 84. minucie z dystansu uderzał Ljuboja. Bardzo mocne uderzenie napastnika Legii zdołał jednak obronić Sapela.

Mimo szaleńczych ataków Legii do końca spotkania nie udało się strzelić zwycięskiej bramki. Strata Legii to szansa dla Śląska, który w razie zwycięstwa mógłby w niedzielę wrócić na fotel lidera.

legia.com

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty