Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Dwóch napastników z przodu, ale bramek zero

Cracovia - Jagiellonia Białystok 0-0

Sędziował Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Żytko, Suart, Nawotczyński - Nowotka, Pejović, Dzalamidze, Norambeuena.
CRACOVIA: Kaczmarek – Żytko, Nawotczyński, Hosek, Suart – Struna, Radomski (36 Bojlević), Bartczak, Szałachowski – Matulevicius , van der Biezen.
JAGIELLONIA: Sandomierski – Gusić, Nowotka (61 Pejović), Bandrowski, Makuszewski, Kupisz - Dzalamidze, Norambeuena, Tymiński - Porębski (88 Arzumanyan) - Rasiak (65 Frankowski).

Dwóch napastników w ataku to miał być sposób Cracovii na zdobywanie bramek w meczu z Jagiellonią. Plan Dariusza Pasieki się jednak nie powiódł. Żywy, zwłaszcza w końcówce, mecz zakończył się bez goli, w czym duża zasługa obu bramkarzy.

 

Krótki debiut Matuleviciusa w meczu z Lechią zrobił na trenerze tak dobre wrażenie, że Litwin w drugim meczu był już w podstawowym składzie. Zmian w porównaniu z meczem z Lechią był zresztą więcej w Cracovii. Miejsca w jedenastce stracili Budziński, Szeliga i Visjnakovs, za żółte kartki pauzował Ntibazonkiza. Za nich Pasieka postawił na debiutującego w Cracovii Szałachowskiego oraz Strunę, Bartczaka i właśnie Matuleviciusa.

To nie był koniec niespodzianek dla kibiców na stadionie Cracovii. Pasy nie mogły tu zagrać w koszulkach w ... pasy. Sędzia uznał, że przy żółto-czerwonych koszulkach Jagiellonii krakowianie muszą zmienić trykoty na niebieskie.

Oba zespoły nie zaczęły wiosennej części rozgrywek jak chciały, widać było od początku meczu w  Krakowie, że są zdeterminowane, by tym razem ugrać więcej. Gra była żywa, ale nie dochodziło do celnych strzałów. Okazje do takich mieli wreszcie w 26 min Szałachowski, dwie minuty później Rasiak, ale obaj skiksowali. Za chwilę Cracovii mógł pomóc bramkarz Jagiellonii, który tak źle wybijał piłkę poza polem karnym, że podał ją do van der Biezena. Ten z 30 metrów celował do pustej bramki, ale pomylił się o ... kilka metrów.
W 35 min Cracovia musiała dokonać pierwszej zmiany. Cierpiącego na uraz pachwiny Radomskiego, który miał problemy już po spotkaniu z Lechią, musiał zastąpić Bojlević.

Do przerwy żaden z zespołów nie wychylił się z ostrożnej gry. Bramki nie padły.

 

Po przerwie pierwsza przed szansą stanęła Jagiellonia. W 53 min Prawą stroną zabrał się z piłką Kupisz, zagrał do Dzalamidze, ten dośrodkował spod chorągiewki dokładnie do nieobstawionego Rasiaka. Ten źle jednak przyjął piłkę i strzelał tak lekko, że nie mógł zaskoczyć Kaczmarka.

 

W 57 min bramkarz Cracovii był w o wiele większych opałach. Świetne podanie między krakowianami posłał Tymiński, wyszedł do niego Dzalamidze i z dużego kąta strzelał mocno na bramkę, piłkę po poprzeczce osunęła się na słupek i wyszła w pole. Duuużo szczęścia miały Pasy.

 

Podobnie jak w 66 min, gdy kapitalna interwencja Kaczmarka po akcji i bardzo groźnym strzale Makuszewskiego, uchroniła krakowian od straty bramki.

 

Źle wyglądała gra Cracovii, zareagował na to trener Pasieka zmieniając Matuleviuciusa na Visnjakovsa, a ten natychmiast wziął udział w pachnącej bramką akcji. Dograł piłkę wzdłuż bramki, przepuścił ją Bartczak, gdyby ktoś zamykał akcję przed bramkę byłby gol. Ale tam nikogo nie było... Zza chwilę strzela jeszcze Visnajkovs zza pola karnego, ale niedokładnie, wysoko nad bramką.

 

Najlepszą okazję Pasom stworzył w 74 min Porębski, który wybijał piłkę tak, że przejął ją Visnjakovs i natychmiast wyszedł sam na Sandomierskiego. Ten znakomicie interweniował, na linii pola karnego nogą wybił rywalowi piłkę i zażegnał niebezpieczeństwo.

 

W 83 min jeszcze raz wykazał się kunsztem bramkarz Jagiellonii. W polu karnym do strzału z paru metrów złożył się Bojlević, Sandomierski instynktownie wybił piłkę zmierzającą do bramki. Zaraz jeszcze raz próbował szczęścia Bojlević. Strzelał znakomicie z 16 metrów tak potężnie, że piłka wyłamała ręce bramkarzowi, ale ku rozpaczy kibiców Cracovii przeleciała nad poprzeczką na górną siatkę.

Bojlević pokazał się jeszcze, gdy dobijał strzał Visnjakovsa, a w doliczonym czasie wykonywał rzut wolny zza pola karnego. Strzelał mocno, ale dobrze ustawiony Sandomierski wyłapał piłkę.

Nie zmieniło się już nic do końca. W drugim wiosennym meczu na swoim  boisku Cracovia zdobyła tylko punkt.

ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty