Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Śląsk wrócił do wygrywania, Górnik pokonany

Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 0-2 (0-1)

0-1 Celeban 37
0-2 Sobota 85
Sędziował Hubert Siejewicz. Żółte kartki: Marciniak - Sztylka, Ćwielong
GÓRNIK: Skorupski - Olkowski, Danch, Szymura, Magiera, Nakoulma, Marciniak, Mączyński, Jonczyk (73 Milik), Zahorski (30 Wodecki), Gołębiewski.
ŚLĄSK: R.Gikiewicz - Celeban, Fojut, Pietrasiak, Wołczek, Madej (68 Diaz), Sztylka (90 Cetnarski), Dudek, Ćwielong (62 Kaźmierczak), Mila, Sobota.

Śląsk Wrocław odniósł kolejne wyjazdowe zwycięstwo! W 16. kolejce T-Mobile Ekstraklasy podopieczni Oresta Lenczyka pokonali w Zabrzu Górnika 2:0, a gole dla wrocławian strzelili Piotr Celeban i Waldemar Sobota.


W składzie wrocławian, w porównaniu z ostatnim meczem z Wisłą, doszło do kilku znaczących zmian. Między słupkami ponownie stanął Rafał Gikiewicz, a w podstawowej jedenastce znaleźli się również Dariusz Sztylka i Krzysztof Wołczek. Dość niespodziewanie na ławce rezerwowych zasiadła dwójka napastników WKS-u Cristian Diaz i Johan Voskamp. Tymczasem zabrzanie musieli radzić sobie bez kilku podstawowych zawodników. Michał Bemben, Mariusz Przybylski i Michał Pazdan pauzowali za żółte kartki, natomiast Adam Banaś zmagał się z chorobą.

Podopieczni Oresta Lenczyka pierwszą groźną sytuację stworzyli już w 6. minucie spotkania. Piotr Ćwielong zagrał z prawego skrzydła w pole karne do Łukasza Madeja, ale potężne uderzenie tego drugiego wybronił golkiper Górnika Łukasz Skorupski. Na odpowiedź miejscowych nie trzeba było długo czekać. Jeszcze w pierwszym kwadransie groźnie strzelał debiutujący w ekstraklasie Kamil Szymura, jednak tym razem to Rafał Gikiewicz popisał się świetną interwencją.

Bliski szczęścia był kapitan WKS-u Sebastian Mila, który uderzał z rzutu wolnego w 17. minucie pojedynku, bowiem futbolówka po jego strzale poszybowała minimalnie nad poprzeczką. Z kolei zabrzanie również nie próżnowali. Z dystansu swojej szansy szukał Krzysztof Mączyński, jednak trafił wprost w bramkarza Śląska. Dobrą okazję miał też Prejuce Nakoulma, ale został zablokowany przez defensorów z Wrocławia.

Wicemistrzowie dopięli swego w 37. minucie meczu. Po ładnej zespołowej akcji rzut rożny wywalczył Łukasz Madej, a ze stałego fragmentu gry dobrze dośrodkował Sebastian Mila. W polu karnym najlepiej odnalazł się Jarosław Fojut, ale jego uderzenie instynktownie obronił Łukasz Skorupski. Obrońca Śląska dobijał swój strzał, a tor lotu piłki przeciął Piotr Celeban, pakując ją jednocześnie do bramki Górnika. Wrocławianie wyszli na prowadzenie 1:0! W pierwszej połowie rezultat nie uległ zmianie i po 45 minutach to właśnie oni byli bliżej końcowego sukcesu.

Po zmianie stron gospodarze dosłownie rzucili się do ataków. W pierwszym kwadransie drugiej odsłony niedzielnego widowiska niepodzielnie dominowali zabrzanie, jednak Śląsk bardzo mądrze się bronił. Najlepszą, wręcz wyśmienitą sytuację piłkarze Adama Nawałki mieli w 59. minucie. Marcin Wodecki odebrał piłkę obrońcom i zdecydował się na strzał z kilkunastu metrów. Futbolówka trafiła w słupek, wróciła do Wodeckiego, ale ten mając przed sobą pustą bramkę fatalnie spudłował.

Po kilku chwilach i wrocławianie zaczęli dochodzić do głosu, ale nie potrafili stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką Górnika. Swoje szanse mieli zmiennicy - Przemysław Kaźmierczak i Cristian Diaz, jednak ich strzały albo okazywały się niecelne albo blokowane. Tymczasem zabrzanie wciąż atakowali, by zdobyć choćby wyrównującego gola, ale wrocławska defensywa każdorazowo okazywała się lepsza. Trzeba też przyznać, że goście mieli sporo szczęścia, bowiem niejednokrotnie zawodnicy Górnika mylili się dosłownie o centymetry.

W samej końcówce to zabrzanie atakowali, ale Śląsk strzelił kolejnego gola. W 85. minucie po jednym z kontrataków indywidualnym rajdem popisał się Waldemar Sobota, minął dwóch obrońców i przepięknym strzałem w samo okienko podwyższył prowadzenie WKS-u. Do końcowego gwizdka sędziego głównego Huberta Siejewicza już nic się zmieniło. Podopieczni Oresta Lenczyka zwyciężyli w Zabrzu 2:0 i trzeba zaznaczyć, że duża w tym zasługa Rafała Gikiewicza, który popisywał się świetnymi interwencjami i kolejny raz zachował czyste konto.

slaskwroclaw.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty