Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa

Korona Kielce - Cracovia 0-0

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Malarczyk, Stano - Radomski, Višŋakovs, Kosanović, Niedzielan.

KORONA: Małkowski - Kijanskas, Hernani, Malarczyk, Lisowski - Kiełb (46 Kuzera), Jovanović (46 Lech), Lenartowski, Stano, Sobolewski - Korzym (88 Zieliński).

CRACOVIA: Kaczmarek - Żytko, Nawotczyński, Hošek (46 Bartczak), Kosanović (67 Puzigaca) - Višŋakovs, Struna, Radomski, Szeliga (64 Boljević), Suvorov - Niedzielan.

Dzisiaj rano okazało się, że w zespole z Kielc nie zagra lider - Aleksandar Vuković. Serb się przeziębił, a pogorszenie jego stanu zdrowia wpłynęło na jego brak w kadrze meczowej. To z pewnością ułatwiło zadanie Cracovii.

 

Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do gości, którzy opanowali drugą,linie i raz po raz uruchamiali skrzydła. W 7 minucie - po długim zagraniu do Niedzielana - napastnik "Pasów" został powstrzymany przez Hernaniego. Wydawało się, że był faul, bowiem stoper Korony nie była zainteresowany piłką. Sędzia nie zareagował, bo musiałby pokazać czerwoną kartkę.

W 21 minucie Cracovia wykonywała rzut wolny z ok. 25 metrów. Po krótkim rozegraniu i uderzeniu Suvorova futbolówka opuściła plac gry. Dwie minuty później niemal kopia tej akcji. Tym razem uderzał Kosanović, lecz wysoko ponad poprzeczką. Po pół godzinie gry w dobrej sytuacji znalazł się Višŋakovs. Uderzył z 14 metrów, ale się poślizgnął i Małkowski mógł piłkę odbić. Pojawiły się pierwsze gwizdy, bowiem kielczanie niewiele mieli do pokazania. I jakby gospodarze na chwilę się przebudzili. Radomski faulował przed polem karnym Sobolewskiego i ujrzał żółty kartonik. Z wolnego przymierzył Lisowski i minimalnie przestrzelił.

W 41 minucie krakowianie powinni prowadzić. Nawotyczyński długim podaniem uruchomił na lewej stronie Suvorova. Ten dograł na 12 metr, ale Višŋakovs czysto nie trafił.

 

Druga połowa rozpoczęła się od szansy dla miejscowych - Korzym w sytuacji sam na sam trafia w Kaczmarka! Kielczanie zaatakowali i to teraz oni przejęli inicjatywę. W 59 minucie Lech strzelał z lewego narożnika pola karnego, ale Kaczmarek zdołał końcami palców sparować futbolówkę, czego nie zauważył arbiter.

W 80 minucie - po kontrze gości - z 20 metrów huknął Višŋakovs, ale w środek bramki i golkiper był na miejscu. W doliczonym czasie gry Korona miała piłkę meczową. Po wrzutce z wolnego Sonolewskiego z bliska nie trafił głową do bramki Kijanskas.

st

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty