Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Podbeskidzie bliższe wygranej

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 0-0

Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Cohen, Sokołowski - Henriquez, Kriwiec, Wilk.
PODBESKIDZIE: Zajac - Górkiewicz, Dancik, Konieczny, Sokołowski - Patejuk (78 Rogalski), Łatka, Nather, Cohen (63 Malinowski), Ziajka - Demjan (75 Cieśliński).
LECH: Buric - Henriquez, Wojtkowiak, Injac, Wołąkiewicz - Murawski, Możdżeń, Wilk (75 Tonev), Kamiński, Kriwiec (62 Rudnev) - Ślusarski (62 Stilic).

Po ciekawym, dobrym widowisku Podbeskidzie zremisowało z Lechem. W meczu 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zabrakło tylko goli.

Pierwsze minuty upłynęły na pozycyjnym ataku gości, jednak wszelkim próbom akcji zaczepnych brakowało dokładności. Groźnie zaatakowali za to bielszczanie, w 10. minucie z woleja, po długiej wrzutce Sebastiana Ziajki, uderzył Robert Demjan. 120 sekund później gospodarze popisali się świetną akcją. Najpierw strzał Demjana zablokowali obrońcy Lecha, dobijający Matej Nather minimalnie chybił. W 19. minucie bliski główki był Tomasz Górkiewicz, którego w ostatniej chwili uprzedził Jasmin Buric. Przyjezdni z rzadka atakowali w tym fragmencie gry. Dopiero w 27. minucie niebezpieczne uderzenie Jakuba Wilka pewnie schwytał golkiper bielskiej drużyny. Ostatni kwadrans I odsłony upłynął pod znakiem zaciętej walki, ale sytuacji bramkowych nie było aż do 42. minuty, kiedy będąc sam przed bramkarzem, pod naporem defensorów Lecha, Demjan uderzył nad bramką z okolic 16 metra.

Drugie 45 minut zainicjowały doskonałe akcje ofensywne Górkiewicza, który popisał się dobrym rajdem, jak również dośrodkowaniem wypiąstkowanym przez Burica. Lechici wciąż na swoje szanse wyczekiwali. A w 58. minucie kapitalną szarżę przeprowadził Ziajka, nikt tej akcji jednak nie zamykał. Poprawką była próba Lirana Cohena wyłapana przez Burica. Widząc napór Górali trener Jose Mari Bakero posłał do boju swoich asów – Semira Stilica i Artjoma Rudneva. I właśnie wspomniani piłkarze oddali dwa, choć niecelne, strzały w kierunku bramki Zajaca, kilka minut po wejściu na murawę. Zmiany spowodowały otwarcie gry, a obie drużyny dążyły do zdobycia gola. Tradycyjnie ożywienie w szeregi Podbeskidzia wniósł Piotr Malinowski, ale kilka dobrze zapowiadających się ataków nie znalazło finalnego efektu.

W końcowych minutach Górale próbowali zadać decydujący cios. Wykonywali kilka kornerów, lecz futbolówka do bramki wpaść nie chciała. Skarcić miejscowych mógł natomiast Stilic, jednak strzał głową o centymetry minął słupek bramki Podbeskidzia.

Podział punktów zadowolił gospodarzy tylko połowicznie. Z przebiegu gry byli zespołem lepszym.

ts.podbeskidzie.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty