Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Podbeskidzie podzieliło się punktami z Górnikiem

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Zabrze 1-1 (0-0)

0-1 Zahorski 63
1-1 Cieśliński 80

Sędziował Piotr Wasielewski (Kalisz). Żółte kartki: Cohen, Nather, Konieczny - Banaś.
PODBESKIDZIE: Zajac - Sokołowski, Dancik, Konieczny, Król - Ziajka (61 Malinowski), Koman (68 Cieśliński), Nather, Patejuk - Cohen (78 Rogalski) - Demjan.
GÓRNIK: Skorupski - Bemben, Banaś, Danch, Magiera - Przybylski (90 Olkowski), Pazdan, K.Mączyński (85 Jonczyk), Zahorski - Kwiek (85 Gołębiewski) - Nakoulma.

Oba zespoły potyczkę rozpoczęły bardzo ostrożnie. Spora część akcji toczyła się w środkowej strefie boiska. W 12. minucie Górale egzekwowali rzut rożny, ale piłkę po dośrodkowaniu Sylwestra Patejuka złapał pewnie Łukasz Skorupski. Trzy minuty później golkipera Górnika niepokoił Sebastian Ziajka, któremu z kolei zabrakło precyzji. Stopniowo z naporu miejscowych wydostali się zabrzanie. W ich szeregach – zgodnie z oczekiwaniami – największą aktywność wykazywał Prejuce Nakoulma, który jednak nie zdołał dojść do pozycji strzeleckiej. Za to w 34. minucie bardzo ładnym strzałem popisał się Piotr Koman. Raz jeszcze bez zarzutu spisał się Skorupski. Ostatnie minuty to sporo błędów bielszczan „w tyłach”, ale obyło się bez poważnego zagrożenia pod bramką pewnego przy wrzutkach Richarda Zajaca. Na dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry Górale mogli objąć prowadzenie. Futbolówka na 8. metrze trafiła do Ziajki, ale uderzenie pomocnika odbił bramkarz przyjezdnych.

Na wstępie drugiej części dwie okazje miało Podbeskidzie - najpierw po dwójkowej akcji Patejuka z Robertem Demjanem, za chwilę po odbiorze piłki przez Komana i próbie Ziajki. W obu przypadkach zabrakło jednak strzałów w kierunku bramki Górnika. Ożywienie w szeregach bielskiego zespołu wprowadził Piotr Malinowski, który tuż po wejściu i dobrej kontrze strzelił minimalnie niecelnie z kilku metrów.

 

Wobec ataków Górali szokiem wręcz była celna główka do siatki autorstwa Tomasza Zahorskiego w zupełnie niegroźnej z pozoru sytuacji w podbramkowym zamieszaniu. Taki obrót wydarzeń mocno skomplikował grę miejscowych, którzy musieli rzucić się do odrabiania strat. Z rzadka jednak bielszczanie przedostawali się pod bramkę gości, a gdy już mieli okazję do strzału czynili to bardzo źle, jak w przypadku Patejuka w 71. minucie czy Macieja Rogalskiego pięć minut później. I wreszcie w 80. minucie wrzutka Krzysztofa Króla trafiła pod nogi Adama Cieślińskiego. Ten uderzył nie do obrony w róg bramki Skorupskiego. Podbeskidzie przejęło od tego momentu inicjatywę. Bliski powodzenia był Rogalski przy strzale atomowym z pierwszej piłki, a także Patejuk przy „rogalu” z... kornera i uderzeniu po wzorowej kontrze Górali z 90. minuty. Zabrzanie swego dopięli i obronili remis, do ataków bowiem zupełnie w końcówce nie kwapili się.

ts.podbeskidzie.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty