Lech Poznań - Legia Warszawa 0-0

Sędziował Hubert Siejewicz z Białegostoku. Żółte kartki: Wojtkowiak - Rybus, Radović. Widzów 33 000.

LECH: Burić - Wojtkowiak (83 Bruma), Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez - Djurdjević (71 Wilk), Murawski, Tonev (63 Możdżeń), Kriwiec, Stilić - Rudnev.

LEGIA: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Rybus (73 Kucharczyk), Gol (65 Żyro), Vrdoljak, Borysiuk, Radović - Ljuboja (84 Wolski).

W hicie 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zmierzyły się zespoły Lecha i Legii. I choć bramek zabrakło, to widowisko było przednie i bez wątpienia najlepsze w tym sezonie. Naprawdę było co oglądąć i żal, że potyczka nie trwała dłużej.

W 30 minucie legioniści powinni objąć prowadzenie. Po prostopadłym zagraniu Ljuboji sam przed bramkarzem znalazł się Gol i... gola nie było, powiem piłka minęła słupek. Tuż przed przerwą z kolei gospodarze mieli okazję; strzelał Stilić i także uderzył obok słupka.

Po przerwie nadal trwała wyrównana, zacięta walka o każdą piłkę, a potyczka mogła się podobać. W 56 minucie pomylił się Jędrzejczyk, który zagrał do Rudneva. Napastnik "Kolejorza" miał przed sobą tylko Kuciaka i nie trafił w światło bramki!

W 88 minucie warszawianie mieli piłkę meczową. Żyro zagrał wzdłuż bramki do Vrdoljaka, a ten z kilku metrów posłał futbolówkę nad poprzeczką! W doliczonym czasie gry - po uderzeniu Henriqueza - z linii bramkowej wybił piłkę Wawrzyniak. Na tym nie koniec, bowiem po chwili Rudnev strzelił z 14 metrów z woleja, ale świetnie interweniował Kuciak.

st