Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Lechia podzieliła się punktami z Lechem

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 0-0

Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom). Żółte kartki: Janicki, Traore, Dawidowski - Injac. Czerwona kartka - Injac (88, za drugą żółtą)
LECHIA: Pawłowski - Janicki, Vucko, Kożans, Andriuskevicius - Surma, Pietrowski (64 Bąk) - A. Traore (89 Dawidowski), Nowak (83 Taić), Airapetian - Benson.
LECH: Buric - Wojtkowiak, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez - Możdżeń (56 Drygas), Injac, Murawski - Stilić (80 Wilk), Rudnev, Krivets (70 Tonev).

Pierwszą groźną okazję na PGE Arenie mieli gospodarze. W 2 minucie Wojtkowiak źle zagrał w poprzek boiska, piłkę przejął Abdou Traore i uderzył zza pola karnego, ale Burić bez problemów obronił. Bośniak skutecznie interweniował także 4 minuty później, kiedy kolejną próbę z dystansu podjął Traore.

 

W kolejnych minutach Lech starał się przedrzeć przez szczelną gdańską defensywę, ale nie stworzył sobie żadnej sytuacji. W 19 minucie Traore po raz trzeci sprawdził umiejętności Buricia, lecz i tym razem górą był golkiper Lecha. Chwilę później wreszcie groźnie zaatakowali lechici. Semir Stilić podał do Artiom Rudneva, ten minął Sergejs Kożansa, uderzył płasko, ale zamiast do bramki, trafił w słupek. Do niecodziennej i dość kuriozalnej sytuacji doszło w 28 minucie spotkania, kiedy to na połowie Kolejorza uaktywniły siędwa zraszacze trawy. Sędzia Sebastian Jarzębak musiał przerwać mecz na blisko trzy minuty. Po wznowieniu gry znów przed szansą na gola stanął Rudnev. Tym razem snajper Lecha otrzymał dobre podanie od Rafała Murawskiego i z kilkunastu metrów strzelił silnie, ale niecelnie. Do przerwy był więc bezbramkowy remis i choć lepsze sytuacje mieli poznaniacy, to jednak trudno powiedzieć, by w pierwszych 45 minutach byli zespołem lepszym.

Drugą odsłonę lechici rozpoczęli od celnego, ale zbyt lekkiego strzału Murawskiego. Zdecydowanie groźniej przed bramką Lechii zrobiło się w 55 minucie. Rudnev z prawej strony zagrał piłkę do Stilicia. Bośniak w trudnej sytuacji nie tylko przyjął piłkę, ale zdołał oddać strzał, z którym z trudem poradził sobie Wojciech Pawłowski.

 

Chwilę później gospodarze powinni wyjść na prowadzenie. Przed własnym polem karnym piłkę w stracił Hubert Wołąkiewicz, dopadł do niej Traore, popędził na bramkę Lecha i znalazł się w sytuacji sam na sam z Buriciem. Bośniak do końca czekał na to, co zrobi rywal, rzucił mu się pod nogi i skutecznie złapał futbolówkę.

 

Lech próbował odpowiedzieć w 68 minucie.Stilić na szesnastym metrze wypuścił w bój Sergeia Krivetsa, ten wpadł w pole karne, jednak jego uderzenie zostało zablokowane. Dwie minuty później znów dobrym otwierającym podaniem popisał się Stilić. Uruchomiony przez Bośniaka Rudnev minął obrońców Lechii, uderzył po długim rogu, ale spudłował. W 78 minucie na strzał z dystansu zdecydował się wprowadzony osiem minut wcześniej Aleksandar Tonev. Pawłowski, choć z problemami zdołał skutecznie interweniować. Końcówka zdecydowanie należała do Lecha. W 84 minucie w poprzeczkę trafił Wilk, a minutę później Pawłowski w świetnym stylu obronił uderzenie Toneva zza pola karnego. W 88 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobczył Dimitrije Injac. Grająca w przewadze Lechia mogła to wykorzystać w doliczonym czasie gry, jednak strzał z bliska Tadica minął bramkę Burica.
lechpoznan.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty