Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa

Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-0 (1-0)

1-0 Celeban 22
Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Żółte kartki: Elsner (Śląsk) - Król, Konieczny (Podbeskidzie)
ŚLĄSK: Kelemen - Socha, Celeban, Fojut, Pawelec - Sobota (78 Kaźmierczak), Elsner, Dudek, Mila, Madej (90 Ćwielong) - Diaz (61 Voskamp).
PODBESKIDZIE: Zajac - Górkiewicz, Dancik, Konieczny, Król (60 Ziajka) - Sokołowski, Koman (67 Cieśliński), Łatka, Cohen, Patejuk (79 Sikora) - Demjan.

Mecz obie drużyny rozpoczęły bardzo ostrożnie. Ku zdziwieniu kibiców pierwsi odważniej zaatakowali Górale. W 6. minucie Dariusz Łatka ładnie uderzał z wolnego, ale Kelemen był na posterunku. Agresywną grą Podbeskidzie dobrze powstrzymywało próby ataków Śląska i przez długie fragmenty pierwszej połowy mecz toczył się w środku boiska. Sygnał do ataku Śląska dał... Krzysztof Król. Po jego kiksie w 20 minucie przed szansą stanął rozgrywający w barwach Śląska setny mecz Sebastian Mila. Pierwszy strzał zawodnika Śląska został jednak zablokowany, a poprawka minęła bramkę Zajaca.

 

Do bramki Podbeskidzia piłka wpadła trzy minuty później. Po rzucie wolnym piłka spadła w polu karnym pod nogi Sebastiana Dudka, ten zagrał pod bramkę, a tam z jej wpakowaniem do siatki nie miał problemów Piotr Celeban. W 27 minucie powinno być 1:1. Sokołowski ładnie zagrał na lewo do Patejuka, a ten wrzucił w pole karne idealnie na nogę Cohena. Liran spudłował jednak z kilku metrów. Podbeskidzie jednak nie rezygnowało ze zdobycia wyrównującego gola. Dobre akcje skrzydłami inicjowali Król, Cohen i Sokołowski. W każdej z nich zabrakło jednak wykończenia.

Druga połowa zaczęła się od ataków Śląska, jednak z zagrywanych na wolne pole piłek nie potrafił zrobić użytku Cristian Omar Diaz. W odpowiedzi w 57. minucie kapitalną okazję mieli bielszczanie. Z wolnego wrzucał Patejuk, a główkował Dancik. Kelemen jednak jakimś cudem obronił.

 

Śląsk jednak nie rezygnował z ataków. W 65 minucie świetnym strzałem w okienko bramki popisał się Łukasz Madej, jednak jeszcze lepszą interwencją wykazał się Zajac. Trener Robert Kasperczyk postawił wszystko na jedną kartę zmieniając defensywnie usposobionego Piotra Komana na napastnika - Adama Cieślińskiego. Górale atakowali, nie potrafiąc sobie jednak stworzyć klarownych sytuacji, zaś Śląsk kontował. W 70 minucie Dancik w ostatniej chwili powstrzymał Voskampa, zaś kilka minut później aż dwóch gospodarzy mknęło na bramkę Zajaca przeciw jednemu obrońcy. Madej został jednak skutecznie powstrzymany. W końcówce meczu zwycięstwo Śląska mogli przypieczętować Fojut, którego główkę wyłapał Zajac oraz Madej, który z linii pola karnego strzelił nad bramką. W doliczonym czasie gry w polu karnym znalazł się nawet Richard Zajac, ale wynik się już nie zmienił.

Śląsk zwycięstwem pożegnał się ze stadionem przy Oporowskiej. Za tydzień zagra z Lechią na nowym stadionie wybudowanym na Euro 2012. Z kolei Podbeskidzie punktów szukać będą w wyjazdowym meczu z Wisłą Kraków.
ts.podbeskidzie.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty