Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Śląsk zdeklasował Polonię, nieprzypadkowy lider

Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa 4-0 (1-0)

1-0 Piotr Celeban 26
2-0 Sebastian Mila 46
3-0 Łukasz Gikiewicz 78
4-0 Dariusz Pietrasiak 90+1

Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Żółta kartka - Kokoszka.

ŚLĄSK: Kelemen - Socha, Celeban, Fojut, Pawelec, Elsner, Dudek (85 Pietrasiak), Mila, Madej, Sobota (87 Cetnarski), Diaz (73 Ł.Gikiewicz).
POLONIA: Przyrowski - Todorovski, Jodłowiec, Kokoszka, Sadlok - Trałka, Piątek (66. Sikorski) - Bonin (46. Wszołek), Jež, Šultes (82. Przybecki) - Çani.

Śląsk Wrocław zdeklasował Polonię Warszawa w meczu 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Gole dla WKS-u strzelili Piotr Celeban, Sebastian Mila, Łukasz Gikiewicz i Dariusz Pietrasiak.

Gra na początku meczu toczyła się głównie w środku pola. Pierwszą groźniejszą sytuację stworzył sobie Śląsk, ale Cristian Diaz po indywidualnej akcji posłał piłkę nad poprzeczką. W 21. minucie Polonia mogła wyjść na prowadzenie. Łukasz Piątek wygrał pojedynek główkowy z Waldemarem Sobotą i oddał mocny strzał zza pola karnego. Futbolówka otarła się o słupek i wyszła na aut bramkowy. Poloniści poważnie zagrażali bramce Mariana Kelemena, ale to gospodarze pierwszy strzelili gola. Po rzucie rożnym najlepiej w polu karnym odnalazł się Piotr Celeban, który mocnym strzałem z czterech metrów pokonał Sebastiana Przyrowskiego. Śląsk prowadził 1:0!

W 34. minucie Czarne Koszule mogły doprowadzić do wyrównania. Edgar Cani po zagraniu ze skrzydła dobrze główkował, ale piłka znów zatrzymała się na słupku. Końcowe minuty pierwszej części widowiska należały do WKS-u. Najpierw, w 42. minucie świetną sytuację miał Łukasz Madej, jednak Sebastian Przyrowski obronił jego strzał. Chwilę potem bramkarz Polonii, po uderzeniu z rzutu wolnego Sebastiana Mili, musiał już skapitulować. Kapitan Śląska posłał w samo okienko bramki gości i strzelając bramkę do szatni, podwyższył stan meczu. Do przerwy Śląsk wygrywał już 2:0!

Po zmianie stron przyjezdni ruszyli do zdecydowanych ataków. W początkowych fragmentach drugiej odsłony niemal nie schodzili z połowy Śląska, jednak fantastycznie miedzy słupkami spisywał się Marian Kelemen, który miał wsparcie w dobrze funkcjonującej formacji obronnej. W 73. minucie na placu gry pojawił się Łukasz Gikiewicz, który zastąpił Argentyńczyka, Cristiana Diaza. Dla Gikiewicza był to pierwszy występ w Ekstraklasie po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Rekonwalescent potrzebował niespełna 300 sekund, by wpisać się na listę strzelców. Fantastycznym indywidualnym rajdem popisał się Tadeusz Socha, który minął kilku obrońców jak treningowe tyczki, zagrał w pole karne do Waldemara Soboty, ten odegrał do niepilnowanego Gikiewicza, a napastnik płaskim strzałem podwyższył stan rywalizacji.

Polonia próbowała zdobyć choćby honorowego gola, ale obrona Śląska działała bez najmniejszego zarzutu. W 87. minucie jeszcze jedną szansę na bramkę miał Łukasz Gikiewicz, ale jego strzał głową poszybował nad poprzeczką. Co nie udało się Gikiewiczowi, wyszło Dariuszowi Pietrsiakowi. Już w doliczonym czasie gry z rzutu rożnego dośrodkował Sebastian Mila, a obrońca strzelił gola głową. Ostatecznie WKS pokonał warszawską Polonię 4:0 i pozostał na fotelu lidera T-Mobile Ekstraklasy.

slaskwroclaw.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty