Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Pasieka zwycięsko zadebiutował w Cracovii, Niedzielan wszedł z ławki i strzelił

Górnik Zabrze - Cracovia  0-1 (0-0)

0-1 Niedzielan 78

Sędziuje Paweł Raczkowski. Żółte kartki: Bemben - Bartczak, Dudzic.
CRACOVIA: Gąsiński – Struna, Żytko, Kosanović, Puzigaća – Radomski, Bartczak – Visnjakovs (89 Szeliga) , Kahlon (58 Dudzic) - Ntibazonkiza – van der Biezen (70 Niedzielan).
GÓRNIK: Skorupski - Olkowski, Danch, Pazdan, Marciniak - Thomik (57 Bemben), Przybylski, Mączyński, Nakoulma (81 Wodecki) - Kwiek (77 Gołębiewski) - Zahorski.

Dariusz Pasieka zadebiutował w roi trenera Cracovii pokonując w Zabrzu Górnika 1-0. Nowy trener postawił na odmieniony skład, a w wyjściowej jedenastce zabrakło m.in. miejsca dla Wojciecha Kaczmarka i Andrzeja Niedzielana. Ten drugi wchodząc z ławki zdążył jednak zdobyć bramkę.

 

- Myślę, że niektórzy za bardzo chcieli i pewnie się zblokowali. Tę blokadę trzeba zwolnić i być może będzie to jakiś sposób, aby Górnika zaskoczyć - mówił przed debiutem Pasieka. W porównaniu do meczu ze Śląskiem wymienił połowę składu. O ile Nawotczyńskiego i Nykiela wyeliminowały urazy, to Kaczmarek, Boljević i Niedzielan zasiedli na ławce tylko z powodu wizji nowego trenera. W bramce po raz pierwszy w ligowym meczu w bramce stanął Szymon Gąsiński, który w meczu Pucharu Polski w środę dobrze się spisał i liczył na miejsce w jedenastce w lidze.

Pierwsze 10 minut należało w Zabrzu do Cracovii. Grała odważnie, utrzymywała się długo przy piłce. W 12 min po raz pierwszy poważnie zagroziła bramce Skorupskiego. Van der Biezen po błędzie obrony Górnika znalazł się w polu karnym w dogodnej sytuacji, ale fatalnie przestrzelił.

Górnik ożywił się po kwadransie. Pierwszy raz sprawdził czujność Gąsinskiego przy rzucie wolnym. Kwiek z 18 m mocno uderzył przy słupku, wybił piłkę na róg Gąsiński,  a po rożnym uderzał groźnie Zahorski. Górnik był groźny zwłaszcza po rzutach rożnych, przy kolejnym Pazdan główkował nad bramką.

 

Po wyrównanych następnych minutach z powrotem inicjatywę zaczęła przejmować Cracovia. W 24 min mogła skorzystać z kiksu Skorupskiego, który "machnął się" przy wybijaniu piłki spod własnej bramki. Za późno zorientował się w sytuacji Visnjakovs i bramkarz zdążył naprawić błąd.

 

Sennie toczony mecz ożywił się w 33 min, gdy z dystansu uderzył Kahlon, dwie minuty później ładna akcja Ntibazonkizy i Visnjakovsa kończyła się kąśliwym strzałem drugiego, tuż przy słupku wybił ją Skorupski.  Górnik odpowiedział w 37 min, ale zagrożenie pod bramką Cracovii skończyło się tylko rzutem rożnym.

Niewiele ciekawego działo się już do przerwy.

Statystyczne podsumowanie pierwszej połowy wskazywało na przewagę  Pasów - przy 10 ich strzałach, Górnik uderzał 7 razy, bilans strzałów celnych - 4-2 dla Cracovii.

 

Żywa od początku była druga połowa. W 53 min groźnie uderzał Thomik, piłka przemknęła tuż obok słupka. Z kolei dwie, trzy akcje ofensywne, zawiązywane przez Cracovię kończyły się nieudanym ostatnim podaniem. Nie sięgali piłki Puzigaca. van der Biezen, Ntibazonkiza.

 

Cracovia nie ustępowała rywalowi, więc trener Pasieka widząc szansę na zwycięstwo, wzmacniał ofensywę - wpuścił na boisko Dudzica, potem Niedzielana. Wkrótce po wejściu na boisko ten ostatni zdobył gola. Akcję bramkową przed polem karnym zaczął Ntibazoniza, zagrał na prawo do Visnjakovsa, a ten podciągnął dwa metry i dograł futbolówkę idealnie przed bramkę, do biegnącego równolegle Niedzielana. Temu pozostało dobrze przyłożyć lewą nogę i z 4 metrów trafić do celu. Napastnik Pasów nie celebrował zbytnio gola, grał w Zabrzu i to z dużymi sukcesami. Nie wypadało mu świętować. Świętowała za to ławka rezerwowych z trenerem Pasieką na czele.

 

Cracovia skrzętnie pilnowała wyniku, nie bała się indywidualnych pojedynków. W doliczonym czasie zakotłowało się się w polu karnym Gąsińskiego, ale Pasy przetrwały ten moment, by cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie Ekstraklasy.

 

Krakowski zespół zagrał agresywnie, wysokim pressingiem, stwarzał więcej sytuacji, miał przewagę w środku pola, nie dał Górnikowi grać tak jak on lubi na swoim stadionie. Przyniosło to efekt w postaci trzech, długo wyczekiwanych, punktów.

ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty