Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Pierwsze wygrana Podbeskidzia i to z Legią!

Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-2 (0-2)

0-1 Górkiewicz 24
0-2 Patejuk 45
1-2 Vrdoljak 47

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Radović - Sokołowski, Rogalski.
LEGIA: Kuciak - Jędrzejczyk, Komorowski, Żewłakow, Wawrzyniak (46 Astiz) - Rybus, Gol, Vrdolajk, Kucharczyk (16 Ohayon) - Radović - Ljuboja.
PODBESKIDZIE: Bąk - Górkiewicz, Šourek, Konieczny, Król - Patejuk (64 Sikora),  Łatka, Metelka, Rogalski (81 Kołodziej), Sokołowski - Demjan (52 Cieśliński).

Bielszczanie uważnie rozpoczęli spotkanie cofając się do defensywy i czekając na swoją okazję. Z kolei Legia zaczęła ofensywnie, z animuszem, szukając szybko gola, który otworzy wynik. Pierwsza szansa dla gospodarzy miała miejsce w 17 minucie meczu. Po podaniu Daniela Ljuboji, do futbolówki tuż przed bramką nie doszedł Mirosław Radović. Odpowiedź Podbeskidzia była piorunująca. W 24 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Frantiska Metelki, piłkę do bramki głową skierował Tomasz Górkiewicz dając bielszczanom prowadzenie. Legia błyskawicznie rzuciła się do odrabiania strat, a goście zmuszeni zostali do cofnięcia się głęboko pod własne pole karne. W 31 minucie Mateusza Bąka wyręczył Dariusz Łatka, który wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Marcina Komorowskiego. I to tyle jeśli chodzi o dobre okazje dla Legii… bo Podbeskidzie w obronie grało bardzo konsekwentnie. Nie pozwalało rywalowi przedzierać się pod własne pole karne. Uważnie kasowało wszelkie akcje gospodarzy i za tę konsekwentną grę, tuż przed przerwą zostało nagrodzone drugim golem. Niesamowitym strzałem przewrotką popisał się Sylwester Patejuk, a bramkarz Legii nie miał szans na skuteczną interwencję.

Drugą połowę Legia rozpoczęła od mocnego uderzenia. W 47 minucie Mateusza Bąka pokonał Ivica Vrdolijak. Kiedy wydawało się, że kolejne bramki dla gospodarzy będą kwestią czasu, Podbeskidzie uspokoiło grę i ponownie oddaliło zagrożenie spod własnej bramki. W 56 minucie wprowadzony na boisko Adam Cieśliński podał wzdłuż bramki, ale żaden z Górali nie przeciął piłki. Licząc na szybkie kontry, trener Robert Kasperczyk wprowadził na boisko Adriana Sikorę. Bielszczanie nadal jednak skupiali się głównie na defensywie i starali się szanować piłkę. To przynosiło efekt. Legia miała spore problemy z przedarciem się pod bramkę dobrze dysponowanego Bąka. A kiedy już się to udawało bramkarz Podbeskidzia popisywał się pewnymi interwencjami. Rywale w doliczonym czasie gry mieli jeszcze szansę na doprowadzenie do wyrównania, ale Ljuboja nie trafił głową w piłkę i nie odwrócił losów meczu.

W Warszawie Podbeskidzie odniosło pierwsze zwycięstwo w T-Mobile Ekstraklasie.

ts.podbeskidzie.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty