Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Urban po porażce: To były podrygi

Ruch Chorzów - Zagłębie Lublin 2-1 (1-0)

1-0 Jankowski 19

2-0 Piech 77

2-1 Woźniak 90+3

Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Żółte kartki: Malinowski, Straka - Gancarczyk, Hanek, Hanzel, Wilczek, Woźniak. Czerwona kartka - Hanek (5, 2. żółta).
RUCH: Perdijić - Lewczuk, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Grzyb (84 Smektała), Malinowski, Straka, Janoszka - Jankowski (78 Abbott), Piech (82 Olszar).

ZAGŁĘBIE: Isailović - Rymaniak, Hanek, Reina, Telichowski - Pawłowski, Wilczek (46 Sernas), Hanzel (66 Rachwał), Gancarczyk, Małkowski (46 Abwo) - Woźniak.

Ruch rozpoczął od mocnego uderzenia – Wyszliśmy na boisko mocno zdeterminowani – cieszył się Waldemar Fornalik. Jego zawodnicy walczyli o każdy skrawek boiska, nawet kiedy znajdowali się w parterze. W dodatku nie zabrakło sytuacji bramkowych. Pierwszą okazję miał Arkadiusz Piech. Idealnie podał mu piłkę... Bartosz Rymaniak. Zabrakło pół metra do szczęścia.

Pierwszy celny strzał na bramkę gości oddał Maciej Jankowski i Ruch objął prowadzenie.  Chorzowianie nadal atakowali. Dwukrotnie szczęścia próbował Gabor Straka. Najpierw jego strzał obronił Bojan Isailović, a następnie Słowak spudłował. Chwilę przed tą próbą zablokowane zostało uderzenie Arkadiusza Piecha.

Co się odwlecze... Ruchliwy napastnik w końcu wpisał się na listę strzelców. Idealnie piłkę dograł Wojciech Grzyb. Ruch grał już w tym momencie z przewagą jednego zawodnika, bo Michal Hanek, obrońca Zagłębia, został wcześniej ukarany dwiema żółtymi kartkami.

Kiedy wydawało się, że chorzowianie wygrają 2-0, goście zdobyli honorową bramkę. Nic więcej nie byli już w stanie ugrać.

 

- Wyszliśmy na boisko bardzo zdeterminowani. Myślę, że to było widać – powiedział na konferencji prasowej trener Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik. - Po dobrym meczu z Jagiellonią Białystok wymagałem, by drużyna poszła za ciosem. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że jeśli pozwolimy grać Zagłębiu, pozostawimy jego zawodnikom zbyt wiele swobody i nie będziemy agresywni, to mamy małe szanse na korzystny wynik. Moi piłkarze wzięli sobie to do serc i w solidny sposób zapracowali na zwycięstwo - chwalił Waldemar Fornalik.


Na pierwszą połowę wyszliśmy, jakbyśmy czekali na ścięcie. Pierwszy celny strzał zakończył się golem. Miałem nadzieję, że zespół się po tym wydarzeniu przebudzi i zacznie grać przyzwoitą piłkę. Zagrożenia, niestety, nie stworzyliśmy - oceniał grę w pierwszej połowie trener Zagłębia Jan Urban. - Dwie zmiany przeprowadzone w przerwie zbyt wiele nam nie pomogły. W dodatku nasz zawodnik zobaczył czerwoną kartkę… Był jednak taki moment w drugiej połowie, kiedy wydawało się, że Ruch zaczyna się gubić. Nawet miejscowi kibice zaczęli narzekać na to, że ich zawodnicy nie wykorzystują liczebnej przewagi. Liczyłem, że właśnie wtedy uda się doprowadzić do remisu. Niestety, straciliśmy drugą bramkę. Końcówka spotkania to swego rodzaju podrygi z naszej strony - kontynuował Urban

ST/ruchchorzow.com. pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty