Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa

Jagiellonia Białystok - Cracovia 2-1 (1-0)

1-0 Kupisz 30

2-0 Frankowski 72

2-1 Suworow 90+1

Sędziował  Włodzimierz Bartos (Łódź). Żółte kartki: Kupisz, G. Bartczak - Kaczmarek, Struna, Kosanović. Widzów 4000.

JAGIELLONIA: Jakub Słowik - Grzegorz Bartczak, Andrius Skerla, Thiago Cionek, Alexis Norambuena - Tomasz Kupisz (85 Łukasz Tymiński), Rafał Grzyb, Hermes Soares, Ermin Seratlić (46 Maciej Makuszewski) - Dawid Plizga (61 Marko Cetković), Tomasz Frankowski.

CRACOVIA: Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Nykiel, Sławomir Szeliga, Arkadiusz Radomski, Milos Kosanović - Saidi Ntibazonkiza, Mateusz Bartczak, Vladimir, Boljević (76 Andraž Struna), Rok Štraus (46 Aleksejs Višņakovs), Alexandru Suworow - Andrzej Niedzielan (74 Bartłomiej Dudzic).

Goście od początku nie zamierzali się bronić i już w 4 minucie mogli objąć prowadzenie. Z lewej strony wrzucił piłkę w pole karne Niedzielan, a stojący pod bramką Ntibazonkiza huknął bez przyjęcia myląc się o kilkadziesiąt centymetrów. "Jaga" dość szybko uspokoiła grę i atakiem pozycyjnym starała się przedostać pod bramkę gości. W 12 minucie Kupisz przed linią końcową opanował piłkę i oddał ni to strzał, ni dośrodkowanie, a mimo to Kaczmarek miał spore problemy i omal nie wpakował futbolówki do własnej siatki.

W 30 minucie Norambuena dostrzegł w polu karnym Frankowskiego, który poradził sobie z Radomskim i przerzucił piłkę nad kryjącymi powietrze Szeligą i Kosanovicem. Na piątym metrze stał osamotniony Kupisz i umieścił futbolówkę w siatce między nogami Kaczmarka.

 

Po mocnym początku w wykonaniu gości, później kontrolowali grę piłkarze z Białegostoku i podopieczni Szatałowa praktycznie ani raz nie zagrozili już bramce Słowika. W pierwszej połowie krakowianie w niczym nie przypominali walecznej drużyny, która w Gdańsku była bliska zdobycia kompletu punktów.

Wiedzieliśmy jak zagra Cracovia - będzie starała się rzucać długie piłki na Niedzielana. Po słabym początku później uporządkowaliśmy grę - powiedział w przerwie strzelec bramki, Tomasz Kupisz.

 

Po zmianie stron na murawie pojawił się Višņakovs, co miało wzmocnić siłę ofensywną gości. i rzeczywiście "Pasy" śmielej zaatakowały i w 53 minucie stworzyły najlepszą sytuację. Po zagraniu Bartczaka piłkę w polu karnym przejął Niedzielan, ale zbyt długo zwlekał z uderzeniem i został zblokowany.

W 62 minucie dwukrotnie główkował Frankowski. Za pierwszym razem zbyt słabo, a za drugim tuż obok słupka. W odpowiedzi - po wrzutce Nykiela - fatalnie interweniował Cionek i omal nie trafił do własnej bramki. Cztery minuty później Szeliga blokował "Franka" i liczył, że Nykiel wyekspediuje piłkę poza pole karne. Ten jednak nie czuje gry i omal nie sprokurował drugiego gola, bowiem napastnik "Jagi" niewiele się pomylił.

W 72 minucie było praktycznie po meczu. Frankowski prostopadłym podaniem uruchomił Cetkovića, który został faulowany przez bramkarza Cracovii. Skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się "Franek", a to oznacza jego gol numer 152. w ekstraklasie.

W 83 minucie Ntibazonkiza - po wrzutce Nykiela z prawej strony - strzelał z bliska i trafił w rękę Cionki, ale o karnym nie mogło być mowy. Piłka następnie spadła na linii pola karnego pod nogi Suworowa, który zdecydował się na uderzenie z woleja i przymierzył w... sędziego.

W doliczonym czasie gry kiks przy linii końcowej popełnił Skerla i z prezentu skorzystał Suworow, który z dość ostrego kąta wpakował między nogami bramkarza futbolówkę do siatki. Na więcej zabrakło już czasu...

(gst)

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty