Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Wisła w drugim składzie wywiozła z Kielc punkt

Korona Kielce - Wisła Kraków 0-0

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Lisowski - Jirsak, Czekaj. Czerwona kartka - Lisowski (89, 2. żółta)
KORONA: W. Małecki - Kijanskas, Stano, Kiercz, Lisowski - Kuzera (79 Kal), Vuković, Lech (68 Zieliński), Jovanović, Sobolewski - Korzym (82 Lenartowski).
WISŁA: Pareiko - Paljić, Czekaj, Bunoza, Diaz - Jirsak (70 Małecki), Garguła (90 Iliev), Wilk, Brud, Kirm - Biton (81 Genkov).

 

Priorytetem jest APOEL-em, ale w lidze też nie wypada mistrzowi oddawać punktów, dlatego choć Wisła grała w Kielcach w mocno eksperymentalnym składzie sięgnęła po 1-punktową zdobycz. Udany debiut w pierwszej drużynie zaliczył wychowanek Białej Gwiazdy Michał Czekaj.

 

Maaskant zapowiadał, że da odpocząć swoim największym asom, ale tym składem, który wystawił, zaskoczył nawet tych przygotowanych na zmiany. W jedenastce wyszli m.in. wychowankowie klubu Michał Czekaj po raz pierwszy w karierze) i Daniel Brud. Z zawodników, którzy grali w środę z Cypryjczykami jako podstawowi, w Kielcach w pierwszym składzie byli tylko Siergiei Pareiko i Junior Diaz.

Korona chyba na taki skład Wisły też nie była przygotowana, bo w pierwszych minutach wyglądali jej piłkarze na zdezorientowanych i nie mogli sklecić akcji.

 

Pierwsi szansę mieli wiślacy, po podaniu Garguły Kirm nie trafił jednak do bramki w 10 min. Korona odpowiedziała po dwóch minutach - Sobolewski podał do Jovanovicia, jego strzał wiślacy neutralizowali wybiciem piłki na róg. Ośmieliła ta akcja Koronę. W 15 min po ładnej wymianie podań Pareirko jedną ręką wybijał piłkę po mocnym strzale Kuzery w krótki, górny róg.

 

W 20 min  gospodarze mieli najlepszą jak dotąd szansę - po  rzucie rożnym piłka została wrzucona w pole bramkowe, nie wybili jej dwaj obrońcy Wisły, a Stano, który próbował ją wepchnąć do celu, został powstrzymany przez ofiarnie już na linii bramkowej interweniującego Pareikę.

 

Po kolejnych minutach bez emocji inicjatywę przejęła Korona. W 35 min jej akcja mogła zapachnieć golem, Korzym w ostatniej chwili został zablokowany przez Czekaja. Gospodarze protestowali,  że młody obrońca Wisły zatrzymywał piłkę rękę. Nie wyjaśniły tego nawet telewizyjne powtórki.

 

Im bliżej było przerwy tym mniej ciekawie było na boisku. Podsumowaniem tej części gry była statystyka - oba zespoły oddały po jednym celnym strzale...

 

Spokojnie, ale lekką przewagą Wisły, zaczęła się druga połowa. W 53 Kirm dobrze zagrał do Bitona, a ten główkował groźnie, ale prosto w W. Małeckiego. Pięć minut później BIton znów miał główkową szansę - tym razem po dograniu Diaza w pole karne. Izraelczyk uderzył ponad poprzeczkę.

 

W 70 min Jirsaka zmienił P. Małecki, siła ofensywy gości został wzmocniona, ale w następnych minutach to Pareiko częściej niż ona się pokazywał. Najpierw wybił dobrze piłkę po nieprzyjemnym strzale Vukovicia z rzutu wolnego, a  w 80 min tak samo poradził sobie z bardzo groźnym  szansa Korzyma, który przyłożył mocno z 10 metrów. W 85 min Zieliński mógł się okazać joker w talii trenera Leszka Ojrzyński, wyszedł równo z linii obrońcy sam  na Pareikę i strzelił, słysząc gwizdek o spalonym. To był fałszywy gwizdek, bo spalonego nie było. Strzał obronił Pareiko, czym chyba uratował arbitra przed wypaczeniem wyniku meczu. Korona cisnęła w końcówce, w 87 min bramkarzowi Wisły przyszła z pomocą poprzeczką, w którą atomowym strzałem z dystansu trafił Lisowski. Wkrótce ten piłkarz Korony zszedł z czerwoną kartką za drugi faul.

 

Jeszcze w doliczonym czasie kielczanie mieli rzut wolny w dogodnym miejscu, ale nie zrobili z niego pożytku.

Wisła wywiozła z Kielc remis, przynajmniej o taki wynik grała tym składem. Teraz już wszystkie siły może skoncentrować na meczu z APOEL-em, na który wylatuje w niedzielę rano.

DARO

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty