Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa

 

Widzew Łódź - Wisła Kraków 1-1 (0-0)

1-0 Oziębała 75

1-1 Biton 90+3

Sędzia: Robert Małek z Zabrza. Widzów 7000.

WIDZEW: Mielcarz - Broź, Madera (76 Mroziński), Bieniuk, Dudu - Budka, Panka,  Pinheiro, Ostrowski (84 Riski) - Dżalamidze (65 Oziębała). Grzelczak. Trener: Radosław Mroczkowski.

WISŁA: Jovanić - Lamey, Chavez, Bunoza, Paljić - Wilk (83 Boguski), Nunez, Melikson (68 Garguła) - Iliev, Kirm - Genkow (68 Biton). Trener: Robert Maaskant.

 

 

W zespole Wisły brakowało z różnych względów czterech piłkarzy: Radosława Sobolewskiego, Patryka Małeckiego, Sergieja Pareiki i Marko Jovanovica. Do składu wrócił po kontuzji Paljić. Jedynym Polakiem w wyjściowym składzie był Wilk pełniący funkcję kapitana. Widzew grał pod wodzą debiutującego w ekstraklasie trenera Radosława Mroczkowskiego. Łodzianie nie wygrali u siebie z "Białą Gwiazdą" od 10 lat.

 

Wisła zaczęła od groźnego dośrodkowania z wolnego Kirma. Gospodarze szybko się zrewanżowali - po kiksie Chaveza na 16. metrze piłkę otrzymał Grzelczak i w sytuacji bramkowej  strzelił zbyt słabo. W kolejnych minutach mecz toczył się w ospałym tempie. Wiślacy spokojnie rozgrywali atak pozycyjny i liczyli na błąd  rywala. Z kolei miejscowi szukali szansy w kontratakach i po jednym z nich - w 17 minucie - Dżalamidze mógł się lepiej zachować. Po chwili zza linii pola karnego strzelał Ostrowski, lecz obok słupka.

W 23 minucie Wisła powinna prowadzić. Po prawej stronie przedarł się Kirm i zagrał wzdłuż bramki, lecz Genkow nie trafił w piłkę, a miał do bramki dwa metry! Cztery minuty później Genkow znalazł się sam przed Mielcarzem, ale łódzki golkiper wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo. Po pół godzinie gry Grzelczak wystartował do prostopadłego podania i wydawało się, że wygra pojedynek biegowy z Chavezem, ale reprezentant Hondurasu przyspieszył i zażegnał niebezpieczeństwo. W 35 minucie Bunoza zbyt ostro zaatakował na prawej stronie Dżamalidze. Z wolnego mocno dośrodkował Budka i Jovanić z trudem odbił futbolówkę przed siebie. Na szczęście dla niego, nie było w pobliżu widzewiaka. Miejscowi poczuli wiatr w żagle i znacznie wyżej wychodzili do wiślaków. Trzy minuty przed przerwą na indywidualną akcję zdecydował się Melikson i został sfaulowany przez Pinheiro. Wolnego z 22 metrów egzekwował Nunez, ale po jego technicznym uderzeniu futbolówka poszybowała ponad poprzeczką.

 

Druga połowa rozpoczęła się od presingu Widzewa, co tak zaskoczyło stojących na murawie gości, że zupełnie się pogubili. W 55 minucie strzelał z 18 metrów Broź i tylko poprzeczka uratowała podopiecznych Maaskanta od utraty gola. Gości próbował pobudzić Meliskon, który po minięciu przed polem karnym dwóch rywali mocno huknął i futbolówka poszybowała nad górnym rogiem. I rzeczywiście krakowianie zaczęli grać bardziej ofensywnie i stworzyli kilka sytuacji (strzelali zbyt słabo Iliev i Genkow). W 65 minucie - po kontrowersyjnym faulu Bunozy - rzut wolny z 25 metrów egzekwował Dudu i przymierzył - po ręce bramkarza - w poprzeczkę. Z boiska zeszli Melikson i Genkow, których krakowski szkoleniowiec oszczędza przed pucharowym meczem z Liteksem.

Wisła od dawna nie czuje się dobrze, gdy rywal wrzuca piłkę z rzutu wolnego. I tak też było w 75 minucie; dośrodkował z prawej strony Dudu, główkował Oziębała i zupełnie nie pokryty nie miał problemów z dobitką. Goście prezentowali się fatalnie i nie potrafili wypracować sobie stuprocentowej pozycji. Jedyne zagrożenie z ich strony groziło po dalekich uderzeniach, zresztą niezbyt groźnych.

W doliczonym czasie gry wiślacy zagrali na tzw. aferę. 50-metrowym podaniem wrzucił piłkę Chavez, strącił ją przed polem karnym Boguski, a Biton uprzedził Bieniuka i trącając futbolówkę nogą przelobował wybiegającego bramkarza!

(gst)

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty