Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > Ekstraklasa
Maaskant: Przegrać dwa mecze to nokaut2011-08-27 22:22:00

- Wiem, że w meczu z Lechem moi zawodnicy będą gotowi do walki, chociaż dzisiaj są na ziemi. Jeszcze włączymy się do wyścigu po tytuł mistrzowski – zapewnił po porażce z Lechią trener Wisły Robert Maaskant. Z dumy pękał Tomasz Kafarski.


Szkoleniowiec Wisły nie usprawiedliwiał porażki rozczarowaniem, jakiego wiślacy doznali na Cyprze, ale nie ukrywał, że jego piłkarze nie są jeszcze w stanie zapomnieć o straconej szansie. - We wtorek spotkało nas wielkie rozczarowanie, od Ligi Mistrzów dzieliły nas trzy minuty. Zawodnicy są jeszcze przybici, ale dzisiaj chcieliśmy pokazać, że chociaż przeżyliśmy przykrość w meczu z APOEL-em, to jesteśmy gotowi do walki. Pod koniec pierwszej połowy zaczęliśmy tworzyć okazje. O tym rozmawialiśmy w przerwie. Stwierdziliśmy, że jeśli będziemy dalej tworzyć sytuacje, w końcu strzelimy. Niestety zaczęliśmy popełniać błędy. Popełniliśmy kilka poważnych pomyłek, czego efektem była bramka dla Lechii. Potem musieliśmy kreować sytuacje, ale nie byliśmy wystarczająco skuteczni – dodał.

W opinii Maaskanta dwie kolejne porażki to bolesne doświadczenie dla klubu. - Zdajemy sobie sprawę, że to spory nokaut przegrać dwa razy w odstępie kilku dni. To trochę za dużo, ale wiemy, że w drużynie jest jakość, i że potrafimy skutecznie walczyć” – stwierdził. Mimo ostatnich niepowodzeń trener gospodarzy wierzy w swój zespół i szczęśliwe dla krakowian zakończenie ligowych zmagań. - Podobna seria przytrafiła się nam w zeszłym roku, a jednak się podnieśliśmy. Wiem, że w meczu z Lechem moi zawodnicy będą gotowi do walki, chociaż dzisiaj są na ziemi. Jeszcze włączymy się do wyścigu po tytuł mistrzowski – zakończył.

Tomasz Kafarski nie krył zadowolenia ze zwycięstwa swojej drużyny. Lechia pierwszy raz w sezonie wygrała mecz ligowy. - Jestem dumny z chłopaków i dumny z tego, że powiedzenie „Wiara umiera ostatnia” jest dalej aktualne” - powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec drużyny z Gdańska. - Na pewno po tym spotkaniu należą się słowa uznania moim piłkarzom. W takich ciężkich warunkach, w takim ciężkim momencie i z takim przeciwnikiem udało nam się podnieść i udowodnić, że ciut za szybko część nas skreśliła,. Mecz był bardzo trudny. Wisła była zespołem, który był częściej przy piłce, inicjował akcje. My przyjęliśmy dzisiaj inny wariant gry. Jedna z kontr zakończyła się naszą bramką. Dało nam to zwycięstwo - mówił Kafarski.

- Wierzyłem, że wygramy w Krakowie i wiedziałem, że padną takie pytania - odparł, pytany o to, czy wygrana jego drużyny nie jest spowodowana tym, że Biała Gwiazda nadal nie może podnieść się po porażce z APOEL-em. - Wisła żyła Nikozją, my żyliśmy meczem z ŁKS-em. Każdy ma jakieś problemy. Wisła, nawet jeśli była rozzłoszczona tym, że nie awansowała do Ligi Mistrzów, to rozegrała dzisiaj bardzo dobre spotkanie i była zespołem, który niekoniecznie musiał przegrać. Ale to nie umniejsza zasług moich piłkarzy - podkreślił trener Lechii.

wisla.krakow.pl


maaskant w 73.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty