Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Juniorzy starsi > Małopolska Liga JS
W SMS-ie nie da się nudzić (1)2013-01-25 20:27:00 Ryszard Kołtun

To wyjątkowa szkoła. Piłkarze uczą się tu historii wydeptując polskie szlaki na Kresach, a języki szlifują podczas gry miejskiej w Monachium, wspólnie z rówieśnikami z Belgii i Niemiec.

ROZMOWA Z DYREKTOREM MIROSŁAWEM GILARSKIM


Mirosław Gilarski (41 l.) już drugą kadencję jest radnym Rady Miasta Krakowa, aktualnie niezależnym. Od 2008 r. sprawuje funkcję dyrektora Zespołu Społecznych Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego w Krakowie. W tym roku szkolnym uczęszcza do SMS-u rekordowa w 17-letniej historii placówki ilość uczniów - ok. 250.


- Czas tak szybko leci, jestem w SMS-ie od października 2008 roku... - mówi dyr. Gilarski.


- A mnie się wydaje, że o wiele dłużej. Tyle się dzieje za Pana przyczyną. Młodzi piłkarze kształcący się w SMS-ie na nudę nie mogą narzekać. Czego mogą oczekiwać w 2013 roku?

- Już w marcu mamy dwa wyjazdy na Ukrainę. Chodzi o to, żeby zdążyć przed rozgrywkami ligowymi, które zaczynają się u nas w kwietniu. Z drugiej strony nie mogliśmy jechać zbyt wcześnie, bo na boiskach mógłby jeszcze zalegać śnieg. Najpierw, 17 marca, pojadą maturzyści, a jakiś tydzień po nich gimnazjaliści. Ci pierwsi udadzą się na Kresy...


- Wyjazdy na Kresy to już tradycja szkoły, jakże piękna...

- Te wyjazdy, po minimalnych dla uczniów kosztach, organizujemy dla maturzystów. To dla nich jakby pożegnanie ze szkołą. Chodzi nam o to, żeby po pierwsze pokazać im kawał dawnej Polski, Lwów, Kamieniec Podolski, Chocim, czy Krzemieniec. Przy okazji tej wycieczki mają więc lekcję historii, ale także geografii i patriotyzmu. Trzeba pamiętać, że ponad trzydzieści procent Polaków ma wschodnie korzenie. 

Jak jedziemy na Kresy, to docieramy również do takich miejsc jak Huta Pieniacka, w której mieszkało około tysiąca Polaków i zostali wymordowani tylko dlatego, że byli Polakami. W czasie II wojny światowej wymordowano na Ukrainie około dwieście tysięcy naszych rodaków. UPA mordowała na wsiach ludność chłopską bez żadnego powodu. To tragedia, o której niewiele osób w Polsce wie. Myślę, że warto, aby nasza młodzież o tym wiedziała, jeśli jest taka możliwość. To jest ten aspekt historyczno-edukacyjny naszej wyprawy. Tak na marginesie, w tym roku kurator zorganizował konkurs pod hasłem: "Kresy Polskie - ziemie wschodnie w XX wieku". Chłopcy w naszej szkole biorą oczywiście w nim udział.


- Wyjazdy na Kresy to także... piłka nożna...

- Tak, nasi uczniowie to głównie piłkarze, więc w czasie tego objazdu rozgrywamy mecze. Gramy zazwyczaj z tymi polskimi drużynami, które się tam odrodziły, mamy umowy o współpracy z Pogonią Lwów i Polonią Chmielnicki. Ale gramy też z ukraińskimi zespołami, na przykład z Karpatami Lwów. Kiedyś zmierzyliśmy się też w w stolicy Ukrainy z drużyną ze szkoły sportowej Dynama Kijów. Innym razem dotarliśmy do Odessy i spotkaliśmy się z Czernomorcem.


- To marcowy program dla maturzystów, a co czeka gimnazjalistów?

- W trzeciej dekadzie marca wystąpimy w międzynarodowym turnieju w Odessie, zdobyliśmy kontakt z tamtejszym Czernomorcem. W zeszłym roku byliśmy z rocznikiem gimnazjalnym 97. To była druga klasa, chociaż turniej był organizowany dla rocznika 96. Chłopcy, pod kierunkiem trenera Góreckiego, bardzo dobrze się wtedy pokazali, zajęli drugie miejsce na sześć drużyn, mimo że grali rocznikiem młodszym. Wygrali gospodarze, a ich rocznik 97 zajął trzecie miejsce. Widać więc, że oni ów rocznik 97 też mają bardzo dobry. W tym roku głównie będą tam drużyny z Ukrainy, ale mogą też przyjechać zespoły z Mołdawii czy Rosji, a nawet Białorusi. Obsada ma być więc mocna, ponownie nas zaproszono i na turniej Morza Czarnego się wybieramy, ponownie rocznikiem 97, bo dla tej kategorii jest teraz ten turniej organizowany.


- SMS jest zapraszamy za granicę, ale sam też organizuje kilka interesujących turniejów...

- Zaczynamy w maju. To turniej z okazji Konstytucji 3 Maja, ale ponieważ w przeddzień mamy Dzień Flagi Rzeczpospolitej Polskiej, więc w zeszłym roku, kiedy była pierwsza edycja, wymyśliliśmy nazwę - Turniej Orła Białego. Odbywa się on w ramach szerszego projektu "Młodzież pamięta". W zawodach piłkarskich biorą udział uczniowie z piątej i szóstej klasy podstawówki z całego Krakowa. Nie ukrywam, że jak przyjeżdżają reprezentacje tych szkół, to jest to dla nas możliwość pokazania się jako szkoły, jako gimnazjum sportowego. Pokazujemy, że jesteśmy szkołą piłkarską i prowadzimy gimnazjum piłkarskie, sportowe. Zachęcamy przy okazji te największe talenty, by się zainteresowały naszą ofertą, by znalazły się w murach naszej szkoły. Być może w tym roku uda się zaprosić jakąś drużynę z zagranicy na ten turniej, ale na razie nie chcę zapeszyć.


- W czerwcu zapewne, jak co roku, międzynarodowy turnieju SMS Cracovia Cup...

- Ten turniej został zainaugurowany jeszcze na Cracovii przez profesora Filipiaka. Później, jak ja się pojawiłem w SMS-ie, został przeniesiony z ulicy Wielickiej do naszej szkoły i teraz nosi nazwę SMS Cracovia Cup. Prowadzą go trenerzy Górecki i Gędłek, a przyjeżdżają do nas drużyny ze Słowacji czy Ukrainy. To turniej dla dwóch roczników, 97 i 98, czyli dla drugich i trzecich klas gimnazjum.


- A już w nowym roku szkolnym, ale w tym roku kalendarzowym tradycyjny Turniej Niepodległości?

- W tym roku Turniej Niepodległości odbędzie się już po raz ósmy. Rozgrywamy go na początku listopada, na zakończenie jesiennego sezonu i przy okazji, żeby uczcić Święto Niepodległości. Zazwyczaj przyjeżdżają do nas Pogoń Lwów i Polonia Chmielnicki, mieliśmy też drużyny z Litwy czy Belgii. To turniej dla licealistów z klas pierwszych i drugich.


- Inną, ważną, częścią międzynarodowych relacji SMS-u jest program Comenius, realizowany ze środków Unii Europejskiej. W ramach projektu partnerskiego szkół uczniowie krakowscy byli już u swych kolegów z Belgii i Niemiec. Kiedy rewizyta?

- Byliśmy już w Belgii, a w październiku w Monachium. Ostatnie, podsumowujące ten program spotkanie odbędzie się u nas w maju. Będziemy gospodarzem. To jakby koniec tego obecnego Comeniusa, ale składamy kolejne aplikacje, na 2014 rok, musimy to zrobić do połowy lutego. I mam nadzieję, że i tym razem zostaną zaakceptowane. Składamy wniosek na dwóch poziomach - tak jak dotychczas licealnym, ale także po raz pierwszy - gimnazjalnym.


- Kim będą partnerzy do tego programu?

- Na poziomie liceum sprawdziły się nasze kontakty z Belgami z Liege i z Niemcami z Monachium, więc je zachowamy. Dodatkowo udało się pozyskać partnera z Chorwacji, z Koprivnicy. Teraz byłyby więc cztery szkoły, Chorwacja od 1 lipca wchodzi do UE, więc może brać udział w programie. Z kolei na poziomie gimnazjum mamy też trzech bardzo ciekawych partnerów - są to szkoły z Holandii, Rumunii i Francji.


- Czym konkretnie jest program Comenius?

- To program integracyjny dla szkół. Chodzi w nim o to, żeby młodzież poznawała kulturę swoich krajów, nawiązywała kontakty, zbliżała się do siebie. Dzięki temu, że nawiązaliśmy kontakty ze szkołami sportowymi, to trochę zmieniliśmy formułę, co zresztą mogliśmy zrobić. Te nasze Comeniusy realizują te główne cele związane z wymianą doświadczeń i uczeniem się od siebie nawzajem, ale zawsze przy okazji naszych spotkań organizujemy też turniej piłkarski. Chłopcy oczywiście zwiedzają poszczególne kraje, a zwłaszcza szlifują język. Przykładowo w Monachium dostali do ręki grę miejską, musieli na Starym Mieście obejść kilka znanych zabytków, przy okazji poznali trochę historii. Mieli po angielsku porozumieć się z przechodniami, mieszkańcami czy turystami, żeby zdobyć niezbędne informacje. A później w grupach mieszanych, przedstawiciele tych trzech naszych szkół musieli usiąść razem do stołu i w języku angielskim, roboczym dla Comeniusa, napisać relację. To tylko jeden z przykładów ćwiczeń językowych. Naszych uczniów-piłkarzy nieustannie motywujemy, by się uczyli języków obcych. Będzie to na pewno przydatne przy podpisywaniu, czego im życzymy, lukratywnych kontraktów piłkarskich za granicą...


Druga część rozmowy - już wkrótce


Ryszard Kołtun
gilarski7.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty