Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > II liga (wschód)
„Brązowi”: wysoka cena dekoncentracji2012-04-18 21:12:00 JC

Garbarnia Kraków - Motor Lublin 1-1 (0-0)

1-0 Marcin Siedlarz 55
1-1 Mihalevskyj 74
Sędziowali: Andrzej Chudy oraz Leszek Lewandowski i Bartłomiej Gędłek (Śląski ZPN). Żółte kartki: Rado, Iwan - Batata, Kursa, Popławski (2). Czerwona kartka: Popławski (63, dwie żółte). Widzów 300.
GARBARNIA: Żylski - Chodźko, Haxhijaj, Pluta, Byrski, Rado (77 Kozieł), Sepioł (46 Iwan), Kalemba, Leszczak (82 Kalicki), Marcin Siedlarz, Praciak.
MOTOR: Oszust - Falisiewicz, Karwan, Ptaszyński, Kursa, Koczon, Batata, Popławski, Prędota, Mihalevskyj, Szpak (90+3 Czułowski).

Garbarnia zapłaciła dziś słoną cenę za popełnienie fatalnego błędu taktyczno-psychologicznego. Prowadząc 1-0 i na dodatek dysponując przewagą jednego zawodnika w polu, mniej więcej na dziesięć minut oddała inicjatywę Motorowi. Na to nałożyła się pomyłka Żylskiego, który przy wybiegu z bramki źle obliczył w 74. minucie dystans dzielący go od piłki. Koszt tych dwóch całkiem niepotrzebnych zdarzeń jest bardzo wymierny. Zamiast zwycięstwa, które bez wątpienia byłoby zasłużone, trzeba księgować kolejny remis.

Szkoda, bo „Brązowi” rozegrali dziś naprawdę dobrą partię. Grali z rozmachem i choć Motor to niewątpliwie klasowy przeciwnik, z dużą kulturą piłkarską, to stworzył zdecydowanie mniej sytuacji od podopiecznych Krzysztofa Bukalskiego. Zaczął silnym strzałem z lewej nogi Kalemba i Oszust musiał się ratować robinsonadą. Garbarnia zdobyła z tej akcji korner, po nim znów Kalemba nadał strzałowi oddawanemu z bliskiej odległości od linii autowej dużą rotację. Trochę nawet za dużą, piłka przeszła nad górnym rogiem bramki lublinian.

W 13. minucie Rado zagrał do Praciaka, który sensownie zrobił miejsce dla Marcina Siedlarza, ale ten został zablokowany w obrębie „16”. Z kolei w środkowej strefie boiska ładnie dryblował Chodźko, lecz oddał centrę z zupełnie innej parafii. Ale pierwszoplanowym aktorem ciekawego widowiska był niewątpliwie Kalemba. Co chwila szukał dla siebie dystansowej szansy. Po dwóch kolejnych próbach, w 25. minucie Kalemba przystąpił do egzekwowania rzutu wolnego. Odległość sięgała 40 metrów, Oszust niby mógł się czuć bezpiecznie. Niby... Bo Kalemba kapitalnie uderzył po ziemi i piłka trafiła w słupek.

Chwilę później bardzo ryzykownie starał się zażegnać niebezpieczeństwo we własnym polu karnym Leszczak, w sukurs przyszedł mu Kalemba. Pod przeciwną bramką Żylski nie miał problemów ze zneutralizowaniem strzału Mihalevskyja. Inaczej było z Oszustem, gdy z daleka ładnie przymierzył Rado. W 43. minucie Garbarnia stanęła przed wymarzoną okazją. Jeszcze w strefie obronnej daleko wyekspediował futbolówkę Chodźko. Praciak rozsądnie obliczył lot piłki, sprytnie wygrał pojedynek ze stoperem i ... nie uwzględnił przy lobie, że jest już za blisko bramki Motoru, aby w taki właśnie sposób trafić do siatki.

Po przerwie na boisku pojawił się Iwan i od razu stał się ważnym ogniwem boiskowego łańcucha. Właśnie po ładnej akcji Iwana z Siedlarzem oddawał strzał Leszczak, nie nie była to udana próba. Za moment jednak zrobiło się 1-0. Akcję przeprowadzili Byrski i Praciak, a wykonał wyrok Siedlarz. Inna sprawa, że powinien to zrobić absolutnie w pewny sposób. Tymczasem wpaść wpadło, tyle że po rękach bramkarza. No, ale najważniejsze, że wpadło...

Za chwilę Pluta popisowo zastopował Batatę w groźnej sytuacji, po faulu Popławskiego na Siedlarzu winowajca zobaczył żółtą kartkę. Iwan trafił z wolnego w mur. Motor odpowiedział groźną szarżą Koczona, w roli ratownika wystąpił Byrski. W 63. minucie Popławski musiał w trybie administracyjnym udawać się do szatki. Nastąpiło to w kuriozalnych okolicznościach, jednoznacznie świadczących o niewiedzy gracza Motoru na temat przepisów. Zgodnie z decyzją arbitra Popławski musiał egzekwować rzut wolny na gwizdek, ale wcale na niego nie czekał. Sędzia nie miał wyjścia, został zmuszony do pokazania drugiej żółtej kartki. Ale wątpliwe, aby Popławski zgodził się z decyzją, choć przecież była nieuchronna...

I wówczas nastąpił moment kluczowy. Podrażniony Motor zaczął energicznie dążyć do wyrównania, Garbarnia nader naiwnie zadowoliła się przez dziesięć minut skromną, bo przecież zaledwie jednobramkową zaliczką. W 74. minucie na daleki wybieg z bramki zdecydował się Żylski i gorzko tego pożałował. Wprawdzie „Garbarze” reklamowali ofsajd na lewym skrzydle, ale zapewne nie mieli racji, bo zawodnik podający wkroczył z głębi pola do akcji. Piłka ostatecznie trafiła pod nogi Mihalevskyja, ten z kilku metrów nieuchronnie trafił do celu.

Dopiero od tej chwili Garbarnia odzyskała wigor. W 79. minucie rzut wolny chytrze egzekwował z boku boiska Kalemba, piłka znów trafiła w słupek, a Oszust sparował dobitkę Praciaka. Kilkadziesiąt sekund później doszło pod bramką Motoru do kolosalnego zamieszania. Iwan próbował technicznym strzałem z najbliższej odległości zaskoczyć Oszusta, ale nadmiar finezji akurat w tym przypadku okazał się złym rozwiązaniem.

Jeszcze próbował uratować zwycięstwo Kozieł, Oszust sparował piłkę na korner. W 3. minucie przedłużonego czasu gry Garbarnia mogła nawet przegrać mecz, ale świeżo wpuszczony na murawę Czułowski nie sięgnął po pełną pulę. Tego by jeszcze brakowało...


JC
15.jpg
5.jpg
8.jpg
10.jpg
13.jpg
19.jpg
20.jpg
21.jpg
23.jpg
29.jpg
31.jpg
32.jpg
34.jpg
42.jpg
36.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty