Andrzej Kowal, drugi szkoleniowiec Resovii uważa, że cały zespół rozegrał słabe zawody.

Nie o godzinie 18, a 20.30 rozpocznie się w środę mecz 5. kolejki PlusLigi Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia. Zmianę wymusił terminarz klubowego Pucharu Świata z udziałem mistrza Polski Skry, który od wtorku odbywać się będzie w katarskiej Dausze.

Gospodarze, nie tracąc seta, poradzili sobie z trzecią drużyną ubiegłego sezonu. Jastrzębskiemu nie pomogła nawet jego największa gwiazda Paweł Abramow. Rosyjski internacjonał zagrał słabo i w drugiej partii został zmieniony przez Sebastiana Pęcherza.

Przyjmujący Asseco Resovii od początku sezonu prezentuje wyborną formę i już nie może się doczekać spotkania z Jastrzębskim Węglem. - Żeby myśleć o zwycięstwie, musimy się wznieść na wyżyny swoich możliwości - podkreśla Marcin Wika.