Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > Ekstraklasa mężczyzn > Wiadokosci Ekstraklasa mężczyzn
Delecta odprawiona, czas na Jastrzębski Węgiel2010-01-23 19:58:00 (TSZ)

Siatkarze Asseco Resovii zrewanżowali się Delekcie Bydgoszcz za porażkę w meczu ligowym i jutro zagrają w finale Pucharu Polski. Przeciwnikiem "pasiaków" będzie Jastrzębski Węgiel, który w drugim meczu półfinałowym bez kłopotów ograł ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle.


Asseco Resovia - Delecta Bydgoszcz 3-1 (25-20, 25-23, 14-25, 25-20)

Asseco Resovia: Redwitz, Oivanen, Grzyb, Kosok, Akhrem, Wika, Ignaczak (libero) oraz Perłowski, Papke, Gierczyński, Mika.
Delecta: Woicki, Szymański, Cerven, Jurkiewicz, Sopko, Gruszka, Lambourne (libero) oraz Serafin, Konarski, Kokociński, Lipiński.
Sędziowali Maciej Twardowski i Wojciech Kasprzyk. Widzów 4000.

 

Wicemistrzowie Polski na zdobycie czwartego trofeum czekają już 23 lata. W ekstraklasie idzie im w tym sezonie jak po grudzie, a zwycięzca turnieju w Bydgoszczy zapewni sobie start w Lidze Mistrzów. Jest się zatem o co bić.
Pojedynek półfinałowy z Delectą był szalenie zacięty, momentami stał na wysokim poziomie i pokazał dwa oblicza zespołu z Rzeszowa. Za tym lepszym kryła się trudna zagrywka, dobry odbiór i gra blok-obrona, konik trenera Ljubo Travicy. Przedstawiciela włoskiej szkoły opartej na taktycznych niuansach. Przewaga Asseco Resovii brała się również, zwłaszcza w pierwszym i czwartym secie, z większej siły rażenia. Mikko Oivanen i Aleh Akhrem nie kończyli wszystkich ataków, ale w ważnych momentach nie zawodzili. Tymczasem gospodarze mieli kłopot. Ich bombardier Grzegorz Szymański w pierwszych dwóch partiach zaprezentował katastrofalną, nieco ponad 20-procentową skuteczność. Najsolidniejszy był w ofensywie Martin Sopko. Dobrze funkcjonował też bydgoski blok.
Gdy trzeciego seta Delecta rozpoczęła od prowadzenia 3-0, rzeszowscy fani nie przypuszczali, że ich ulubieńcy właśnie znaleźli się na zakręcie. W pierwszej i drugiej partii wicemistrzowie Polski też gonili przeciwników i na końcu to oni unosili ręce w geście triumfu. Tym razem doświadczona drużyna oddała pole bez walki, tracąc już na starcie sześć punktów z rzędu. Przy stanie 2-10 Travica poprosił o przerwę, krzyczał: głowy w górę!, ale nic nie wskórał, więc posłał na boisko rezerwowych.
W secie czwartym wrócił do podstawowego ustawienia, jego zawodnicy krok po kroku odzyskiwali pewność siebie. Na pierwszej przerwie technicznej przegrywali 7-8, na drugą schodzili uśmiechnięci. Było 16-11 i to rywale zaczęli się denerwować. Znów sprawialiśmy Delekcie kłopot zagrywką, Oivanen i Akhrem zaczęli strzelać ostrymi nabojami, Krzysztof Ignaczak bronił jak w transie, a Rafael Redwitz gubił blok. Wszystko szczęśliwie się skończyło, lecz w niedzielę oddany za darmo set może oznaczać koniec marzeń o zdobyciu trofeum. Wygra ten, kto popełni mniej błędów. Tylko tyle i aż tyle.

Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3-0 (25-21, 29-27, 25-18)

JASTRZĘBSKI: Łomacz, Nowik, Abramow, Yudin, Czarnowski, Hardy, Rusek (libero) oraz Master, Szczygieł, Novotny, Pedro.

ZAKSA: Masny, Gladyr, Ruciak, Jarosz, Szczerbaniuk, Sammelvuo, Mierzejewski (libero) oraz  Pilarz, Martin, Witczak, Kacprzak, Kaźmierczak.

 

Jutrzejszy finał Pucharu Polski pomiędzy Asseco Resovią i Jastrzębskim Węglem rozpocznie się o godzinie 14.45.


(TSZ)
7.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty