Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > I liga
Wietecha lepszy od Reissa, Stal nie dała się warciarzom

Warta Poznań - Stal Stalowa Wola 0-0

Sędziował Michał Zając (Sosnowiec). Widzów 1000.

WARTA: Radliński - Ngamayama, Przybyszewski, Bartkowiak, Ignasiński - Bekas, Wojciechowski (67 Loliga), Magdziarz, Iwanicki (74 Pawlak) - Reiss, Klatt.
STAL: Wietecha - Szymiczek, Piszczek, Maciorowski, Lebioda - Czpak, Krawiec, Migalewski (55 Michalczuk), Gilar (66 Drozd) - Salami (60 Myszka), Wasilewski.

Piotr Reiss w 319 meczach polskiej ekstraklasy strzelił 108 goli, w tym sezonie dla Warty - 8. Tomasza Wietechy "Reksio" pokonać jednak nie zdołał. Mimo dwóch wymarzonych wręcz okazji. Bramkarz Stali w kapitalnym stylu interweniował również po strzałach Tomasza Bekasa i Marcina Klatta. To jemu goście zawdzięczają remis.

Stal nie straciła gola i to jest w zasadzie jedyna dobra wiadomość. Remisując, pierwszej ligi się nie uratuje, a warto przypomnieć, iż pod wodzą Janusza Białka nasz zespół odniósł tylko jeden spektakularny sukces. Eliminując z Pucharu Polski obrońcę trofeum Lecha Poznań.

W spotkaniu z mocną kadrowo Wartą nikt nie dawał Stali większych szans, ale goście ani myśleli się poddawać. Przed przerwą toczyli z "Zielonymi" równy bój, a dwóch świetnych okazji nie wykorzystał Piotr Gilar. Najmłodszy w drużynie okazał się najsprytniejszym - pod bramką rywala zabrakło mu jednak spokoju. Ci, od których zdobywania bramek się wymaga - Abel Salami i Paweł Wasilewski, tak aktywni nie byli.

Po przerwie warciarze podkręcili tempo i zepchnęli Stal do obrony. Goście próbowali kontrataków, jednak na chęciach się kończyło. Jeden strzał Wasilewskiego, oddany z ostrego kąta, wystarcza za cały komentarz.

Trener gospodarzy Bogusław Baniak, który wrócił na ławkę po perypetiach ze zdrowiem, żałował straconej szansy na 3 punkty. - Zwycięstwo pozwoliłoby nam zbliżyć się do czołówki. Tomek Wietecha spisywał się świetnie, ale i nasz bramkarz stanął na wysokości zadania. Nie zapominajmy, że do niedawna był kontuzjowany. Baniak zaprzeczył, jakoby jego zespół zlekceważył "Stalówkę". - Skądże znowu! Przestrzegałem moich zawodników przed Stalą. To ambitny zespół, który w dodatku ma nóż na gardle.

Janusz Białek remis uznał za wynik sprawiedliwy. - Gdyby Piotrek Gilar lepiej się zachował, być może mielibyśmy sensację. Jednak nie narzekajmy. Dorobek mamy skromny, ale zapewniam, że walczyć będziemy do końca - zadeklarował.

Aleksander Lupa

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty