Sandecja Nowy Sącz - GKP Gorzów 2-1 (0-0)

1-0 Bębenek 55

2-0 Jonczyk 66

2-1 Piątkowski 70

Sędziował Jarosław Chmiel (Warszawa). Żółte kartki: Szczepański, Fałowski - Ilków-Gołąb.
SANDECJA: Kozioł - Makuch, Berliński, Niane, Borovićanin - Stefanik - Hlousek (61 Jonczyk), Bębenek, Gawęcki, Broź (46 Szczepański) - Kmiecik (70 Fałowski).
GKP GORZÓW: Janicki - Kaczmarczyk, Grocholski, Jakosz, Andruszczak - Białożyt (56 Janusiński), Łuszkiewicz, Piątkowski, Wan - Ilków-Gołąb, Drozdowicz.

Udany sezon Sandecja zakończyła z małym poślizgiem (mecz nie odbył się w sobotę, bo wtedy boisko Sandecji było zalane), ale też udanie.  Trener Dariusz Wójtowicz posłał w bój mocno odmieniony skład, bo z powodu kartek i kontuzji wypadli doświadczeni gracze, ale ten przemeblowany zestaw też poradził sobie z zespołem z Gorzowa i godnie pożegnał sezon i kibiców.  Mecz nie miał już znaczenia dla układu tabeli.

Powiedzieli

Adam Topolski, trener GKP Gorzów: - Okazję do pokazania się mieli młodzi zawodnicy. Mimo ciężkich warunków atmosferycznych (słońce, wysoka temperatura) oba zespoły grały o zwycięstwo. Wynik 2-1 jest jak najbardziej zasłużony, Sandecja była drużyną lepszą. Popełniliśmy w obronie dwa błędy, czego konsekwencją były dwie stracone bramki. Po stracie dwóch goli, dążyliśmy do zdobycia choćby honorowej bramki, niestety gola na 2-2 już nie udało się strzelić.

Dariusz Wójtowicz, trener Sandecji: - Chciałbym podziękować wszystkim osobom, które dołożyły cegiełkę i dzięki którym w tym sezonie udało się zająć tak wysoką lokatę. Dziękuję za stworzenie warunków a także kibicom za wspaniałą atmosferę i doping na wszystkich meczach. Najbardziej dziękuję wszystkim zawodnikom za wkład, dali z siebie wszystko. W tym sezonie pokazali ciekawy futbol i mam nadzieję, że w następnej rundzie będzie równie dobrze, jeśli chodzi o styl gry.

ST/sandecja.com.pl