Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > I liga

ŁKS - Górnik Zabrze 1-4 (0-1)

0-1 Zahorski 41
0-2 Świątek 61
1-2 Madejski 78
1-3 Świątek 80
1-4 Strąk 84

Podopieczni Adama Nawałki objęli prowadzenie w 41. minucie. Adrian Świątek przegrał pojedynek sam na sam z Bogusławem Wyparłą, ale do odbitej przez golkipera gospodarzy piłki doszedł Tomasz Zahorski i umieścił ją w siatce. W 61. minucie Adrian Świątek mocnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 2:0. Nadzieję ŁKS-owi w 78. minucie przywrócił Piotr Madejski, który pokonał w sytuacji sam na sam bramkarza zabrzan, ale już dwie minuty później złudzeń gospodarzy pozbawił Świątek, który po raz drugi w tym meczu wpisał się na listę strzelców. Wynik spotkania ustalił w 84. minucie Paweł Strąk.

Wypowiedzi po meczu

Grzegorz Wesołowski (trener ŁKS):
- Gratuluję Górnikowi awansu do Ekstraklasy. My jeszcze do 70. minuty próbowaliśmy walczyć o wynik. Rozsypało się nam wszystko, gdy zabrakło sił. Dziękujemy za lekcję futbolu, postaramy wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski.

Adam Nawałka (trener Górnika):

- Był to naprawdę dobry mecz. Od samego początku była zażarta walka o każdy metr boiska. Cieszę się, że moi zawodnicy grają do samego końca i dążą do strzelenia kolejnych bramek. Muszę pochwalić ich również za konsekwencję i za walkę o jak najlepszy wynik. Mam nadzieje, że mecze, które zostały do końca, zdecydowanie wygramy. My już myślimy o następnym spotkaniu. Stawiamy na ciężką pracę.

Piotr Madejski (piłkarz ŁKS):
- Straciliśmy głupie bramki. Następne mecze gramy już o nic. Jeszcze nie wiem, co będzie po sezonie, teraz chcemy się skupić na ostatnich meczach. Przychodziłem do ŁKS-u z myślą, aby grać jak najlepiej, rozliczony po sezonie będzie każdy. Górnik nie tracił głupio punktów i jest bliski awansu. Na pewno jesteśmy wkurzeni, trzeba wyciągnąć wnioski i grać do końca. Frajersko traciliśmy punkty, musimy sezon dograć do końca.

Michał Pazdan (piłkarz Górnika):
- Już wkrótce gramy ciężki mecz u siebie z Wartą. Może być z nimi trudno, dlatego dalej musimy grać konsekwentnie. Szkoda straconej bramki. Zdarza się w meczu czasem poważny błąd, na szczęście tym razem nie przesądził o wyniku. Mamy jeszcze trzy mecze i będziemy maksymalnie skoncentrowani do końca. My mieliśmy przetrzymywać piłkę, kontratakować i przed przerwą się to udało. Później graliśmy już na spokojnie. Mogliśmy zagrać trzeci mecz bez straty bramki. Dobrze mamy zorganizowana obronę. Nie zapominamy o następnych trzech meczach, musimy wygrać przynajmniej dwa. Nie pamiętam kiedy ostatnio wygraliśmy 4:1 na wyjeździe, a to naprawdę cieszy.
ASInfo

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty