Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > A klasa (Wieliczka)
Gdy się nie strzela karnego...

Piłkarz Podłęże - Węgrzcanka Węgrzce Wielkie 0-1

0-1 ??? 38
PIŁKARZ:
Dariusz Chwajoł - Łukasz Wójcik, Arkadiusz Rynduch, Łukasz Górka, Sławomir Pilch (75 Sławomir Rys), Paweł Ciastoń - Rafał Czeliński, Patryk Stós, Bogumił Mirochna, Tymoteusz Chmiel (65 Filip Szlachta) - Kamil Dudzik.

Piłkarz do tego spotkania przystąpił bez kilku podstawowych zawodników. Nieobecni z różnych powodów byli Piotr Woźny, Tomasz Latosiński, Jarosłąw Dudzik, Tomasz Perdał i Wojciech Malarz. Ta sytuacja spowodowała, że trener Mariusz Małek miał nie lada ból głowy z zestawieniem składu, szczególnie jeśli chodzi o defensywę. Ostatecznie na pozycji ostatniego obrońcy zagrał Łukasz Wójcik.

Spotkanie nie było wielkim widowiskiem. Dużo było w nim walki, a mało klarownych sytuacji. Obie drużyny próbowały długimi podaniami za plecy obrońców stworzyc sobie dogodną sytuację do strzelenia gola. W I połowie najlepszą okazję gospodarze mieli w 25. minucie kiedy po rzucie rożnym i uderzeniu Sławomira Pilcha piłkę z linii bramkowej przyjezdnych wybił jeden z obrońców Węgrzcanki. W 38. minucie padł gol dla gości. Futbolówkę na lewej stronie boiska dostał jeden z pomocników przyjezdnych, a dośrodkowanie, które okazało się strzałem, całkowicie zaskoczyło bramkarza z Podłęża. Mimo próby wybicia piłki nad poprzeczkę, ta zatrzepotała w bramce.

Po zmianie stron gospodarze chcieli za wszelką cenę szybko zdobyć bramkę wyrównującą. W 51. minucie po faulu w polu karnym gości na Rafale Czelińskim, sędzia wskazał na "wapno". Do piłki podszedł etatowy wykonawca rzutów karnych w drużynie Piłkarza, Łukasz Wójcik. Jednak strzał kapitana zespołu dobrze obronił bramkarz Węgrzcanki.

Później obie ekipy ponownie długimi podaniami za plecy obrońców chciały stworzyć sobie okazje do zdobycia gola. Najdogodniejszą miejscowa ekipa miała w 72. minucie, gdy z wolnego z ok. 25 m Łukasz Wójcik trafił w słupek. W końcówce gospodarze odkryli się chcąc doprowadzić do remisu. W efekcie groźne kontry wyprowadzali przyjezdni. Świetną szansę miał jeden z pomocników Węgrzcanki w samej końcówce, jednak Dariusz Chwajoł udanym wyjściem zażegnał niebezpieczeństwo.

Był to typowy mecz na remis, żadna z drużyn nie uzyskała przewagi. Akcje były szarpane, dużo było walki, a klarownych akcji pod bramką przeciwnika jak na lekarstwo. Szczęście dopisało ekipie Węgrzcanki i to ona zwyciężyła.

pilkarzpodleze.futbolowo.pl (ryniu)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty