Mecz A klasy wielickiej pomiędzy Wisłą Niepołomice a Złomeksem Branice został przerwany przez sędziego w 43. minucie przy stanie 1-2. Bezpośrednim powodem było uderzenie zawodnika drużyny gości przez miejscowego kibica.

A było tak. W 43. minucie piłkarz z Branic będąc już za linią autową kopnął z całej siły piłkę w kierunku trybun i trafił nią w 5-letnie dziecko, które fiknęło kozła i zaniosło się płaczem. Nie czekając ani chwili ojciec podbiegł do zawodnika Złomeksu i uderzył go tak, że ten przez kilka minut nie mógł (nie chciał) się podnieść z boiska. W obronie leżącego ruszyli z kolei w kierunku napastnika koledzy z zespołu. W zamieszaniu jakie powstało najwięcej rozwagi wykazał występujący obecnie w Złomeksie b. piłkarz Cracovii - Paweł Zegarek, który po prostu wyniósł dziecko ze strefy zagrożenia...

- Nasz kibic zachował się impulsywnie, broniąc swego dziecka. Uznał też zapewne, że zawodnik gości nie musiał tej piłki tak mocno wybijać, bo i tak już była za linią autową. Uderzył, choć nie powinien. Mam nadzieję, że nam nie zamkną boiska z tego powodu - powiedział Krzysztof Kościak, działacz Wisły Niepołomice.

rst