Trener siatkarzy Asseco Resovii od początku meczu w Olsztynie miał pretensje do swoich zawodników. Reagował bardzo impulsywnie, przypominając, że płynie w nim gorąca, bałkańska krew. Mariusz Sordyl, nomen omen były zawodnik Resovii, uwagi przekazywał spokojniej, ważąc każde słowo. W zespole akademików w rolę motywatorów wcielili się Brazylijczycy. Oto komentarze szkoleniowców po spotkaniu zakończonym zwycięstwem Asseco Resovii 3-2.

Mariusz Sordyl, AZS UWM Olsztyn. - Mecz miał dwa oblicza. W pierwszym i drugim secie graliśmy perfekcyjnie. W trzecim i czwartym wszystko rozstrzygnęło się w końcówce. Nie wytrzymaliśmy ciśnienia, popełniliśmy zbyt dużo błędów, a i resoviacy zaczęli lepiej bronić. Chłopcy sprawili mi miły prezent na 40. urodziny. Nie oczekiwałem więcej, nie jestem rozczarowany. Raczej dumny, że mogę pracować z tak świetną grupą ludzi. Idziemy w dobrym kierunku i to mnie cieszy.

Ljubo Travica, Asseco Resovia. - Przez pierwsze dwa sety nie poznawałem mojej drużyny. Siatkarzy jakby nie było na boisku. Problemy, która na nas spadły nie są żadnym usprawiedliwieniem tak słabej gry. Muszę docenić zdobyte w takich okolicznościach 2 punkty, ale przed nami wiele pracy. Zwłaszcza w sferze mentalnej.