Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Juniorzy młodsi > Małopolska Liga JM
Derby dla juniorów młodszych Wisły2012-04-11 23:51:00

Wisła wygrała derby z Cracovią i umocniła się na czele MLJM. Biorąc pod uwagę przebieg meczu i sytuacje bramkowe był to najwyższy wymiar kary dla Pasów...


Wisła Kraków - Cracovia 3-0 (1-0)


1-0 Kuczak 36
2-0 Wójcik 70
3-0 Bednarz 80
WISŁA: Zając - Mlostek (41 Janur), Skrobowski (75 Kuźba), Bierzało, Bartosz - Straus (41 Wójcik), Mordec, Sarga, Marszalik (78 Bednarz) - Kuczak, Małkiewicz (41 T. Kolanko).
CRACOVIA: Maciejowski - Piekarski, Moskal, Świt, Słowiak (55 Kapera) - Wdowiak (75 Gala), Dobosz (60 Piekarczyk), Szewczyk (77 Bieszczanin) - Panek, Kowalówka (65 Chmielowski), Chlebda (50 Ropski).

- Wynik jest za wysoki, wcale nie był efektem jakiejś dużej przewagi naszych rywali. Po prostu straciliśmy głupie bramki... - skwitował Grzegorz Trela, trener Cracovii.

Jacek Matyja, trener Wisły, mimo wysokiej wygranej, nie był w pełni usatysfakcjonowany.
- Nie jestem zadowolony z gry zespołu. Dopiero drugi mecz graliśmy na trawie, mieliśmy problem z utrzymaniem się przy piłce, która wyczyniała jakieś fokstroty... Cracovia była naprawdę groźna, miała sporo sytuacji, w tym dwie przy stanie 1-0. Świetnie spisał się jednak Zając w bramce, w dużej mierze jemu zawdzięczamy dzisiejszy sukces - powiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Wiślacy zdobyli pierwszego gola niedługo przed przerwą. Mordec rzucił prostopadłą piłkę za obrońców, a Kuczak wykorzystał wyjście bramkarza i go przelobował. Druga bramka padła na 10 minut przed końcem. Tym razem za obrońców podał diagonalnie Bierzało, a Wójcik w sytuacji sam na sam strzelił obok golkipera. Wynik został ustalony w ostatniej minucie. Po strzale Mordeca Maciejowski odbił piłkę, ta odbiła się jeszcze od nóg obrońcy i trafiła do Bednarza, który z 10-11 m skierował ją do pustej bramki.

- Straciliśmy głupie bramki z kontr. Przy pierwszej niepotrzebnie wychodził do przodu nasz bramkarz. Przy drugiej nieszczęście zaczęło się w wyniku niepotrzebnej straty piłki przez pomocnika w środku pola. Trzecia padła po rzucie rożnym dla... nas. Rywale wybili piłkę i wyszli z kontratakiem. Mieliśmy dużo okazji, dwie przy stanie 1-0 dla Wisły, dwie przy stanie 2-0. Szans nie wykorzystali między innymi Kowalówka, Gala, a w końcówce Bieszczanin, który z pięciu metrów nie trafił do pustej bramki. Chłopcy walczyli do końca, choć końcowy rezultat tego nie pokazuje... - zakończył trener Cracovii, Grzegorz Trela.


st




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty