Strona główna > Hokej > Wiadomości hokej

Na lodowisku przy ul. Siedleckiego zakończył się mecz Polskiej Ligi Hokejowej, w którym Cracovia po raz drugi w tym sezonie przegrała z KH Sanok. Wydarzeniem wieczoru był jednak debiut w barwach "Pasów" 28-letniego Fina Tuomasa Immonena, transfer którego był do końca trzymany w tajemnicy.

To obrońca mający za sobą występy w młodzieżowych reprezentacjach. Zagrał w mistrzostwach świata do lat 20, które w dniach 26.12.2002 - 5.1.2003 odbyły się w kanadyjskim Halifaksie. Z zespołem Finlandii sięgnął po brązowy medal w wygranym spotkaniu o trzecie miejsce z USA 3-2. Grał w najwyższej klasie rozgrywkowej Finlandii, a w 2006 r. zdobył z Hämeenlinnan Pallokerh mistrzostwo kraju. Inne kluby w karierze to: Jukurit Mikkeli, Pelicans Lahti, Herning Blue Fox (ekstraliga duńska), Kalevan Pallo Kuopio, a od 2007 r. II-ligowy Vaasan Sport. Co ciekawe, grał z innym defensorem Cracovii - Nicolasem Beschem - w Jukuricie i to właśnie on go polecił do krakowskiego klubu.

 

Debiutant z Finlandii - Tuomas Immonen (nr 28). Fot. Jacek Kwiatkowski

Cracovia - KH Sanok 2-5 (0-0, 2-1, 0-4)

1-0 Immonen 28:57

1-1 Malasiński - Gruszka - Kotaška 31:20 w przewadze

2-1 L. Laszkiewicz - Besch - Immonen 36:06 w podwójnej przewadze

2-2 Malasiński - Dziubiński - Rąpała 44:55 w przewadze

2-3 Malasiński - Gruszka - Rąpała 49:17

2-4 Vitek - Vozdecky 51:55

2-5 Skrzypkowski - Zapała 56:15 w przewadze

Sędziowali: Maciej Pachucki (Gdańsk) - Patryk Kasprzyk (Bydgoszcz), Piotr Matlakiewicz (Sosnowiec). Kary: 8 - 12 min. Widzów 1000.

CRACOVIA: Radziszewski - Immonen, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Prokop, Wilczek; Sarnik, Rutkowski, Kosidło - Lenius, Kulik; Chmielewski, Sucharski, Martynowski - Dulęba, Wajda; Biela, Dvořak, Piotrowski.

SANOK: Odrobny - Mojžíš, Skrzypkowski, Vozdecky; Zapała, Vitek - Rąpała, Kotaška; Gruszka, Dziubiński, Malasiński - Guričan, Kubat; Kolusz, Krzak, Radwański - Maciejewski, Bułanowski; Strzyżowski, Milan, Mermer.

 

Mecz czołowych drużyn był od początku do końca wyrównany i zacięty, a obaj bramkarze mieli co robić. I właśnie oni mieli duży wpływ na końcowy rezultat.

Wspomniany wcześniej Immonen potwierdził, że jest świetnym zawodnikiem. Po przejęciu krążka i solowej akcji strzelił efektownego gola, a przy bramce Leszka Laszkiewicza asystował.

Decydująca o losach potyczki była połowa trzeciej odsłony, kiedy to gole strzelili goście w ciągu zaledwie 158 sekund nie bez winy Radziszewskiego.

Aksam Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 3-2 (1-1, 1-0, 1-1)

0-1 Bordowski – Kral –  Ivičić13:41 w osłabieniu

1-1 Modrzejewski – Zatko – Valušiak 19:38

2-1 Zatko – Tabaček 38:39 w przewadze

2-2 Górny – Kral – Lipina 41:39 w przewadze

3-2 Wojtarowicz – Valusiak – Gabryś 47:47.

Sędziowali: Przemysław Kępa z Nowy Targu oraz Marcin Młynarski z Nowego Targu i Tomasz Przyborowski z Krynicy. Kary: 12 – 14 minut. Widzów 1300.

AKSAM UNIA: Witek – Zatko, Noworyta, Valušiak (2), Prochazka, Rziha – Kłys (4), A. Kowalówka (4), Łopuski (2), S. Kowalówka, Wojtarowicz – Cinalski, Gabryś, Modrzejewski, Tabaček, Krajci – Piotrowicz, Stachura, Jaros.

JKH GKS: Kosowski – Rompkowski (2), Dąbkowski (4), Bordowski (2), Słodczyk, Urbanowicz – Górny (2), Ivičić, Danieluk (2), Kral, Lipina – Bryk, Labryga, Kulas, Kogut, Kąkol – Drzewiecki, Salamon (2), Marzec.

 

Walka o zgarnięcie pełnej puli rozgorzała w ostatniej partii, kiedy na jej początku, jastrzębianie, wykorzystując odsiadkę Kłysa, doprowadzili do remisu.

Strata gola podziałała mobilizująco na miejscowych, więc Wojtarowicz przymierzył w „okienko”, po dograniu Valusiaka. Była to druga bramka tego meczu zdobyta w podobnych okolicznościach, bowiem wcześniej, kapitalnym uderzeniem popisał się Zatko, dając gospodarzom długo oczekiwanie i zarazem upragnione tego wieczoru prowadzenie.

Goście szybko chcieli odrobić stratę, a okazję ku temu mieli w 49 min, kiedy na karę powędrował Adrian Kowalówka. Oświęcimianie wprawdzie okres ten przetrzymali, ale przy strzale Słodczyka mogli mówić o szczęściu, bowiem krążek minimalnie minął górny róg bramki Witka.

Jeszcze w 54 min z bliska uderzył Kral, lecz trafił wprost w Witka, a trzy minuty później Kogut urwał się prawym skrzydłem, starając się przeciągnąć Witka wzdłuż bramki, lecz ostatecznie trafił wprost w niego. – Bramkarz był dzisiaj oparciem dla zespołu – chwalił Przemysława Witka Sławomir Wieloch, II trener Aksamu. – Może trochę źle ustawił się przy utracie pierwszej bramki, ale znacznie więcej miał tego dnia na swoim koncie zasług – tłumaczył oświęcimski szkoleniowiec.

Oświęcimianie w 59 minucie mogli postawić pieczęć na wygranej, bo Petr Valusiak wymanewrował kilku rywali, zagrał przed pustą bramkę do Łukasza Rzihy, który jednak spudłował. – Na szczęście nie pozwoliliśmy rywalom na manewr wycofania bramkarza. Takie było założenie na końcówkę. Mieliśmy się też wystrzegać głupich kar. To wszystko udało nam się wykonać – cieszył się II trener Aksamu.

- Zabrakło nam dzisiaj szczęścia – ocenił Jirzi Reznar, trener jastrzębian. – Po strzeleniu na początku trzeciej tercji wyrównującego gola, liczyłem, że wywieziemy z Oświęcimian przynajmniej punkt, ale się nie udało.

- W pierwszej tercji spaliśmy – przyznał Mirosław Zatko, obrońca Aksamu. – Jednak dwa gole strzelone tego dnia „do szatni” dodały nam wiary, że jesteśmy w stanie pokonać niewygodnego rywala.

Jacek Filus

 

W innych wtorkowych meczach:

GKS Tychy - MMKS Podhale Nowy Targ 4-0 (1-0, 1-0, 2-0)

1-0 Sokół - Šimiček 15:55

2-0 Pasiut - T. Kozłowski 32:33

3-0 Pasiut - Witecki 55:15 w przewadze

4-0 T. Kozłowski - Da Costa - Csorich 57:24 w przewadze

Zagłębie Sosnowiec - Nesta Toruń 2-4 (1-0, 0-3, 1-1)

 

1. GKS Tychy    11    28    39-20

2. KH Sanok     12    24    52-32

3. Jastrzębie     11    23    41-24

4. Cracovia        13    22    65-41

5. Unia                11    19    50-33

6. Nesta Toruń  12    13    32-56

7. Podhale         13       6    31-79

8. Zagłębie         11      6    32-57

 

Aktualizacja 20:04, 20:40

 

AnGo