Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej > Wiadomości hokej
PLH: 10-0 Cracovii z Podhalem, pewna Unia2011-09-23 20:17:00 AnGo

Podhale poniosło szóstą porażkę z rzędu i nadal jest jedynym zespołem w ekstraklasie, który nie zdobył jeszcze punktu. Cracovia nie miała żadnych problemów z rozgromieniem górali, a 10-0 to najniższy wymiar kary.


"Szarotki" doznały na wyjeździe najwyższej porazki, jeśli chodzi o różnicę bramek. Dotąd rekordowe wpadki to 2-11 w Łodzi z ŁKS-em (1974 r.) i 0-9 w Sanoku (2000 r.).

Cracovia - MMKS Podhale Nowy Targ 10-0 (5-0, 3-0, 2-0)

1-0 Martynowski - Besch 2:32

2-0 L. Laszkiewicz 3:13 w przewadze

3-0 Słaboń - L. Laszkiwicz - Sucharski 10:19 w przewadze

4-0 Besch - D. Laszkiewicz 13:58 w przewadze

5-0 Witowski - Sarnik 14:48

6-0 Słaboń - Sucharski - L. Laszkiewicz 22:30 w przewadze

7-0 L. Laszkiewicz - Słaboń - D. Laszkiewicz 31:06

8-0 Sarnik - Prokop - Besch 32:47 w przewadze

9-0 L. Laszkiewicz 50:29 w osłabieniu

10-0 L. Laszkiewicz - Słaboń 53:23

Sędziowali: Maciej Pachucki (Gdańsk) - Jacek Bernacki (Sosnowiec), Artur Hyliński (Oświęcim). Kary: 10 - 34 (w tym 10 dla Różańskiego za niesportowe zachowanie) min. Widzów 600.

CRACOVIA: Radziszewski - Sznotala, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Prokop, Dulęba; Sucharski, Rutkowski, Kosidło - Witowski, Kulik; Piotrowski, Biela, Sarnik - Martynowski, Chmielewski.

PODHALE: Rajski (14:48-22:30 Niesłuchowski) - Cecuła, Łabuz; Czuy, Jastrzębski, Różański - W. Bryniczka, Dutka; Kmiecik, Neupauer, Ćwikła - Sulka, Landowski; Michalski, Ziętara, Bomba - Kos, Gacek; Szumal, Puławski, Tylka.

 

W pierwszym meczu tych drużyn, w Nowym Targu, Cracovia wygrała 5-4, a decydującą bramkę strzelił Leszek Laszkiewicz na 27 sekund przed końcową syreną. Dzisiaj nie było wątpliwości kto jest lepszy, a spotkanie nie dostarczyło większych emocji, bo górale byli zbyt słabym przeciwnikiem. 5-0 po 15 minutach załatwiło sprawę i "Pasy", w których debiutował Aron Chmielewski pozyskany ze Stoczniowca, urządziły sobie ślizgawkę szanując siły na kolejną potyczkę. Gola miejscowi strzelili nawet grając w osłabieniu.

Groźnej kontuzji doznał zawodnik Podhala - Czuy. Po strzale jednego z graczy krakowskich został trafiony krążkiem w okolicach kostki i musiał zjechać z lodu. Przed meczem narzekał na ból żołądka Ćwikła i nie był w stanie dokończyć spotkania. Z kolei Landowski trafiony kijem w głowę stracił zęba.

– Po pierwszej tercji było praktycznie po meczu, więc później należało tylko kontrolować przebieg wydarzeń na lodzie. Graliśmy tak jak przeciwnik pozwalał, a pozwalał na dużo powiedział szkoleniowiec Cracovii, Rudolf Rohaček.

– Zagraliśmy fatalnie i to był najgorszy występ za mojej kadencji. Kończyliśmy mecz praktycznie juniorami, bo tylko Łabuz, Dutka, Jastrzębski i Sulka są obyci w takich potyczkach. Różański z kolei 10 minut przesiedział na ławce kar. Podobnie jak z Jastrzębiem tracimy głowy, gonimy po lodzie bez pomyślunku. Można w szatni gadać, powtarzać do znudzenia, a na lodzie głowa nie pracuje podsumował trener Podhala, Jacek Szopiński.

Aksam Unia Oświęcim - Nesta Toruń 8-1 (3-0, 2-1, 3-0)

1-0 Tabaček - Řiha - Krajči 0:37

2-0 Prochazka - Łopuski 1:09

3-0 Prochazka 13:41

3-1 Pieniak - M. Kalinowski 24:56

4-1 Łopuski - Jaros - Prochazka 33:42

5-1 A. Kowalówka - Řiha - Stachura 35:05

6-1 S. Kowalówka - Wojtarowicz 41:55 w przewadze

7-1 Łopuski - Prochazka - Jaros 51:00

8-1 Krajči - Řiha 52:42 w osłabieniu

Sędziował Przemysław Kępa z Nowego Targu. Kary: 12 (w tym kara techniczna) – 14 minut. Widzów 300.

UNIA: Zborowski – Zatko, Noworyta, Krajči, Tabaček, Řiha – Kłys (2), Gabryś, Łopuski (2), Prochazka, Jaros – Piekarski, T. Połącarz, Valusiak (2), S. Kowalówka, Wojtarowicz – A. Kowalówka, Urbańczyk (2), Radwan (2), Stachura, Piotrowicz.

TKH: Plaskiewicz – Gaisins (4), Bluks, Ziółkowski, Kuchnicki, Bomastek (2) – Koseda, Smeja (4), Marmurowicz (2), Dzięgiel, Jankowski – Lidtke, Porębski (2), Minge, K. Kalinowski, P. Połącarz oraz Maj, Gimiński, M. Kalinowski, Pieniak, Husak.

 

Zgodnie z tradycją, oświęcimianie pokonali we własnej hali jednego z ligowych słabeuszy, oszczędzając się na niedzielny mecz przeciwko GKS Tychy. To nie tylko wicemistrz kraju, ale także rywal „zza miedzy”.

Zanim jednak oświęcimianie mogli myśleć o pojedynku z tyszanami, musieli uporać się z beniaminkiem, który tylko przez chwilę, w II tercji, mógł mieć nadzieję na bardziej honorowy wynik, bo po strzeleniu gola sytuację sam na sam z Krzysztofem Zborowskim zmarnował Tomasz Ziółkowski.

Oświęcimianie, po strzeleniu czwartej i piątej bramki, pozwolili sobie na luksus zmarnowania 77-sekundowego okresu podwójnej przewagi. To jednak nie miało znaczenia, bo w ostatniej odsłonie torunianie walczyli już tylko o honorową porażkę.

– Unia wykorzystała nasze błędy i jako beniaminkowi przyszło na zapłacić frycowe – powiedział Wiesław Walicki, trener torunian. – Przypuszczam, że jak przyjedziemy do Oświęcimia następnym razem i już trochę okrzepniemy w bojach, to przegramy niżej. Mamy się utrzymać. Większe zmartwienie mają oświęcimianie, walczący przecież o medale, bo o 4 miejsce rywalizuje pięć ekip i w tym gronie jest właśnie Unia.

– Po szybkim zdobyciu trzech goli chłopcy przestali strzelać i gra przestała mi się podobać – ocenił Karel Suchanek, trener Aksamu. – Zagraliśmy na cztery formacje cały mecz, ale musiałem przypominać zawodnikom, by dawali krótkie, ale intensywne zmiany.

– Dla nas nie ma różnicy, czy gramy na trzy, czy cztery formacje – tłumaczył Mikołaj Łopuski, autor dwóch trafień dla Aksamu. – Jak każdy robi na lodzie to, co do niego należy, to wszystko powinno być w porządku.

Na razie dopiero poznaję polską ligę, nie widziałem GKS Tychy w akcji, więc tylko z opowiadań znam atmosferę tych spotkań, w których rywalizuje Unia. Mam nadzieję, że poznam tę otoczkę już w niedzielę, a o polskiej ekstraklasie będę mógł powiedzieć coś więcej po kilkunastu spotkaniach – podsumował Radek Prochazka, czeski napastnik w barwach Aksamu.

Jacek Filus

W innych piątkowych meczach:

GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 1-2 (1-0, 0-1, 0-0 - 0-0), karne 1-2

Zagłebie Sosnowiec - KH Sanok 1-4 (0-1, 1-1, 0-2)

 

 

1. GKS Tychy          5   13   15-10

2. KH Sanok           5   12   18-13

3. Cracovia              6   11   37-19

4. Jastrzębie           5   11   18-9

5. Unia                     5     9   31-15

6. Zagłębie              5     4   15-27

7. Nesta Toruń       5     3   10-30

8. MMKS Podhale  6     0   15-36

 

W niedzielę grają: MMKS Podhale - Zagłębie Sosnowiec, JKH Jastrzębie - Cracovia, Unia - GKS Tychy, Nesta Toruń - KH Bank.

 

Aktualizacja 21:37

 


AnGo
uniap8.jpg
1a.jpg
2.jpg
3.jpg
7.jpg
54.jpg
67.jpg
89.jpg
98.jpg
766.jpg
h7.jpg
kibice1.jpg
kibice4.jpg
kibice45.jpg
kibice.jpg
m9.jpg
t6.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty