Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej > Wiadomości hokej
Play off: Podhale nadal w grze2011-02-15 19:49:00

Niespodzianka w Oświęcimiu. Hokeiści Podhala wygrali czwarty mecz pierwszej rundy play-off i przedłużyli swe szanse na awans do półfinału. Jutro kolejne spotkanie - także w Oświęcimiu. Unia nadal potrzebuje jednego zwycięstwa, "Szarotki" dwóch.


Unia Oświęcim - MMKS Podhale Nowy Targ 3-6 (0-1, 2-2, 1-3)

0-1 Bomba - Michalski 6:51

1-1 Řiha - Zatko 22:20

1-2 Kolusz - D. Kapica-Kmiecik 24:06

2-2 Valušiak - Piotrowicz - Piekarski 30:39

2-3 Bakrlik - Różański 36:38 w osłabieniu

2-4 Różański - K. Bryniczka - Łabuz 46:31 w przewadze

3-4 Tabaček - Dronia 49:49 w przewadze

3-5 W. Bryniczka - Sulka  53:19

3-6 Michalski - D. Kapica - Bakrlik 55:35

 

 

Sędziowali: Włodzimierz Marczuk - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (wszyscy z Torunia). Kary: 22 (w tym kara techniczna) - 22 min. Widzów 2500.

Stan rywalizacji: 2-2.

UNIA: Witek - Cinalski, Gabryś; Wojtarowicz, Jakubik (4) Jaros - Zatko (8), Dronia; Krajči (4), Tabaček, Řiha - Flašar, Piekarski (2); Klisiak, Modrzejewski, Valušiak oraz Piotrowicz, Połącarz (2), Sękowski.

PODHALE: Rajski - K. Kapica (4), Łabuz; Baranyk (2), K. Bryniczka (2), Różański - Dutka, Kolusz; D. Kapica, Kmiecik (2), Bakrlik (8) - Sulka (2), W. Bryniczka (2); Bomba, Neupauer, Michalski - Cecuła, Gaj; Puławski, Jastrzębski, Tylka.

 

Nowotarżanie rozpoczęli mecz odważnie, wysoko atakowali rywala i mogli się podobać. I tak jak w poprzednich spotkaniach objęli prowadzenie. Kiedy z ławki kar wyjechał zawodnik Unii, zza bramki podawał Michalski, bramkarz zbyt słabo trącił kijem krążek i Bomba z bliska umieścił go w bramce. Spore emocje były w końcówce. Najpierw po strzale Baranyka "guma" minęła parkany bramkarza i odbiła się od słupka. Po chwili karę otrzymało dwóch graczy gości (Bakrlik i Sulka), ale oświęcimianie nie wykorzystali podwójnej przewagi, choć mieli 100-procentowe okazje (przede wszystkim Tabaček).

Druga tercja dobrze rozpoczęła się dla unitów. Po podaniu Zatki z koła prawego bulika mocno strzelił Řiha i krążek pod pachą Rajskiego wpadł do siatki. Po chwili "Szarotki" ponownie objęły prowadzenie. Krążek wywalczył przy bandzie Kmiecik,  D. Kapica z prawej strony zagrał wzdłuż bramki nad leżącym na lodzie Zatko, a Kolusz dołożył łopatkę kija. Na 2-2 wyrównał Valušiak po znakomitej kontrze i kolejnych zagraniach Piekarskiego i Piotrowicza. Napastnik Unii, któremu po przejściu z KTH nie najlepiej się wiodło, zaczął akcję i ją wykończył strzelając z bliska. Pod koniec tej odsłony Unia grała w przewadze i

straciła kuriozalnego gola. Zjeżdżający na zmianę Różański wycofał krążek do Bakrlika. Ten z własnej tercji mocno strzelił, "guma" skozłowała przed Witkiem i między jego parkanami wtoczyła się do bramki.

W ostatniej odsłonie trwała zacięta walka, a oba zespoły miały sytuacje. W 47 minucie - przy grze w przewadze - Różański objechał bramkę i nieatakowany przez obrońców wjechał na przedpole i strzelił między parkanami. Także w liczebnej przewadze gola strzeliła Unia. Z linii niebieskiej uderzał Dronia, a Tabaček zmienił lot krążka i nie pozwoliło to Rajskiemu na skuteczną interwencję. W 54 minucie było po meczu, a po raz trzeci tego wieczoru nie popisał się bramkarz Witek przepuszczając lekki strzał z nadgartska z linii niebieskiej. Wynik ustalił uderzeniem w "okienko" młodziutki Michalski.

Wydaje się, że przełomowym momentem była bramka na 2-3 Bakrlika. Po takim golu powinien zareagować trener. Nie uczynił tego i zdenerwowany golkiper zaczął popełniać kolejne błędy, po których drużynie trudno się było podnieść. Wydaje się, że jutro między słupkami bramki Unii pojawi się Zborowski.

* * *

- O tym, kogo postawię w środę do bramki będę musiał rozmyślać całą noc - powiedział Karel Suchanek, trener Aksamu Unia. - W play-off, kiedy gra idzie o wszystko, trzeba na lodzie zostawić serce, a tego nie było. Musiałem dokonywać zmian, bo wielu zawodnikom po prostu nie szło. Zawiedli też obcokrajowcy.

Zadowolony z wyniku był trener podhalan Jacek Szopiński. - To prawda, że nie "murowaliśmy" dostępu do własnej bramki, ale to nie zmienia faktu, że zagraliśmy uważnie w defensywie - tłumaczył nowotarski szkoleniowiec. - Byliśmy wreszcie skuteczni w ataku. Nie było w tym przypadku, bo byliśmy o pół tempa szybsi. Moi zawodnicy zawsze zdołali rywali uprzedzić przed bramką.

- W pełni podzielam opinię nowotarskiego kolegi po fachu. Unia była wolniejsza, a po stracie pierwszej bramki daliśmy poczuć góralom, że mogą u nas powalczyć o powrót do walki o półfinał. Jestem za krótko z zespołem, żeby oceniać, czy mój poprzednik popełnił błąd w przygotowaniach do tej fazy rozgrywek - analizował po meczu trener Suchanek.

- Moi zawodnicy mają hokej w genach z dziada pradziada i nigdy nie złożą broni, nawet, jeśli nasz skład różni się znacząco od tego, który przed rokiem zdobył mistrzostwo. Wiem, że każdy mecz jest inny, ale w środę znowu zagramy w Oświęcimiu o zwycięstwo. Trzeba wykorzystać fakt, że w rywalizacji tej pary wygrywają na razie goście - zwrócił uwagę Jacek Szopiński.

(gst)-J.FIL

JKH GKS Jastrzębie - KH Sanok 6-0 (4-0, 2-0, 0-0)

Stan rywalizacji: 2-2. Jutro kolejny mecz w Jastrzębiu, które potrzebuje do awansu jednej wygranej, a KH Sanok dwóch.

GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk 3-2 (0-0, 2-2, 1-0)

Stan rywalizacji: 3-2 i awans do półfinałów GKS Tychy.

 

Hokeiści Cracovii wcześniej zapewnili sobie awans i czekają na półfinałowego rywala, a będzie nim ktoś z pary JKH Jastrzębie - KH Sanok.


uniap1.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty