Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej > Wiadomości hokej
PLH: Kibice wywieźli z hali prezesa na taczce!2011-01-07 20:40:00 AnGo

W najciekawszym spotkaniu piątkowej kolejki Cracovia stosunkowo łatwo wypunktowała wysoko mierzący KH Sanok 5-3. Hokeiści Podhala Nowy Targ sensacyjnie przegrywali z KTH Krynica-Zdrój 2-3 i 3-4, ale w końcówce dramatycznego spotkania przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Z kolei faworyzowania Unia Oświęcim męczyła się w Gdańsku i dopiero w dogrywce strzeliła gola na wagę dwóch punktów.


Na początku meczu grupka kibiców Stoczniowca wywiozła na taczce wieloletniego prezesa klubu - Marka Kosteckiego, którego wini się za obecny kryzys finansowy. Kostecki był dobrym obrońcą Stoczniowca, później wiceprezydentem Gdańska,  członkiem zarządu PZHL i szefem Polskiej Ligi Hokejowej. Rano przedstawiciele drużyny z kapitanem Wojciechem Jankowskim na czele spotkali się z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem, który obiecał pomoc. W tej sytuacji fani nie mieli już żadnych obiekcji i postanowili pozbyć się prezesa. Czy to dobry ruch? Przekonamy się już wkrótce.

Stoczniowiec Gdańsk - Unia Oświęcim 3-4 (2-1, 1-0, 0-2 - 0-1) po dogr.

0-1 Řiha - Stachura 6:58
1-1 Ziółkowski - Skrzypkowski 10:02 w przewadze
2-1 Marzec - Maciejewski 11:30
3-1 Janecka - Steber - Kostecki 27:21
3-2 Stachura - Valušiak 43:10 w przewadze
3-3 Krajči - Zatko 59:01
3-4 Tabaček - Krajči 64:25

Sędziowali: Przemysław Kępa - Robert Długi, Wojciech Kolusz (Nowy Targ). Kary: 16 i 14 min. Widzów: 800.
STOCZNIOWIEC: Soliński - A. Kostecki, Rompkowski; Skutchan, Janecka, Steber - Skrzypkowski, Kabat; Jankowski, Ziółkowski, Marzec - Kwieciński, Maciejewski; Strużyk, M. Wróbel, Chmielewski - Błażejczyk, Ruszkowski; Wróblewski, Pesta, Stasiewicz.
UNIA: Zborowski - Gabryś, Flašar; Wojtarowicz, Tabaček, Krajci - Dronia, Piekarski; Modrzejewski, Jakubik, Sękowski - Zatko, Połącarz; Řiha, Stachura, Valušiak.

 

Stoczniowcy w poprzedniej kolejce wypunktowali w Oświęcimiu Unię 4-1 i długo zanosiło się, że powtórzą to we własnej hali. Do pełni szczęścia zabrakło im minuty, bo na tyle przed końcem trzeciej tercji oświęcimianie doprowadzili do dogrywki. - Omal w tym meczu nie dostałem zawału serca - powiedział już po jego zakończeniu Tadeusz Obłój, trener Stoczniowca. - Przegraliśmy, bo moi chłopcy popełnili szkolne błędy w destrukcji, jakie nie powinny się zdarzyć nawet juniorom.


W decydującej akcji meczu krążek stracił Aron Chmielewski, Robert Krajci szybko uruchomił Petra Tabaczka i dwa punkty pojechały do Oświęcimia, a jeden na pocieszenie pozostał nad morzem. - Jak długo jestem przy hokeju, to tak dziwnych okoliczności, jakie towarzyszyły strzeleniu zwycięskiej bramki, jeszcze nie widziałem. Wszyscy gdańszczanie zjechali na zmianę, zostawiając przed linią niebieską swojej tercji obronnej dwóch naszych zawodników, którzy będąc w sytuacji "dwa na zero" nie mogli spudłować - opowiadał po meczu Sławomir Wieloch, II trener Aksamu. - Pokazaliśmy w Gdańsku charakter, ale martwi mnie plaga kontuzji, trapiąca zespół. Już długo nie ma z nami Sebastiana Kowalówki z Jakubem Radwanem, a nad morze pojechaliśmy bez Waldka Klisiaka, Marcina Jarosa i Adriana Kowalówki. Niektórym przyszło grać z podwyższoną temperaturą, a w niedzielę czeka nas u siebie ciężki mecz z Podhalem.
(JAC)

Cracovia - KH Sanok 5-3 (2-1, 3-1, 0-1)

1-0 Martynowski - Kostuch - Dvořak 2:12
2-0 Pasiut 5:30 w osłabieniu
2-1 Radwański - Ivičič - Vozdecky 13:50
3-1 Pasiut - Kłys 26:32 w przewadze
4-1 Witowski - Kosidło 28:47
5-1 Martynowski - Kostuch - Dvořak 34:26
5-2 Milan - Guričan 35:13
5-3 Malasiński - Gruszka - Kubat 40:27

Sędziowali: Maciej Pachucki (Gdańsk) - Mateusz Bucki (Oświęcim), Mariusz Smura (Katowice). Kary: 6 - 12 (w tym 2 techn.) min. Widzów 2000. Strzały celne: 42 - 28.
CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Kłys; D. Laszkiewicz, Pasiut, L. Laszkiewicz - Šimka (2), Noworyta; Sarnik, Słaboń, Piotrowski - Prokop, Dulęba (4); Kostuch, Dvořak, Martynowski - Guzik, Landowski; Witowski, Rutkowski, Kosidło.
KH SANOK: Plaskiewicz - Ivičič (2), Kubat (2); Vozdecky, Zapała, Radwański - Suur (2), Rąpała (2); Gruszka (2), Słowakiewicz, Malasiński - Guričan, Owczarek; Biały, Milan, Mermer - Koseda, Poziomkowski; Strzyżowski, Wilusz, Maciejko.

Sanoczanie rozpoczęli z dużym rozmachem i przez dwie minuty zamknęli krakowian w ich tercji obronnej. "Pasy" odpowiedziały dopiero w 132 sekundzie. Po wygraniu wznowienia przez Dvořaka strzelał z ostrego kąta Kostuch. Plaskiewicz nie utrzymał krążka, który spadł tuż przed linią bramkową, a Martynowski tylko dołożył łopatkę kija. Po chwili na ławkę kar powędrował Dulęba, ale goście tego nie wykorzystali, a co więcej - stracili kolejnego gola. "Gumę" zgubioną przez Kubata przechwycił Pasiut i od połowy lodowiska pojechał sam na Palskiewicza, którego położył na lodzie i trafił pod poprzeczkę! Sanoczanie nie załamali się takim obrotem sprawy, stąd groźne sytuacje pod obiema bramkami. W 14 minucie Vozdecky i Ivičič wymienili podania, ten drugi zagrał z lewej strony do środka, a Radwański z korytarza między bulikami huknął nie do obrony.
- Musimy grać swój hokej, a nie pozwalać Cracovii na narzucenie ich stylu - powiedział strzelec gola dla KH Sanok, Michał Radwański.

Drugą tercję przyjezdni rozpoczęli w osłabieniu, bowiem zostali ukarani za zbyt późne pojawienie się na lodzie po przerwie. Gdy kończyła się ta kara, następną otrzymał Rąpała. Po chwili kolejna należała się Zapale, który przed własną bramką zaatakował kijem Martynowskiego. W tym przypadku sędzia Pachucki nie dopatrzył się przewinienia. Za to dostrzegł nieprawidłowe zagranie Ivičiča i trzeci gracz gości zajął miejsce na ławce kar. I dopiero za trzecim razem Plaskiewicz skapitulował; Pasiut wjechał w tercję i strzałem z nadgarstka umieścił krążek w górnym rogu. Dwie minuty później było już 4-1, a tym razem  składną akcję przeprowadziła czwarta formacja. Kosidło zagrał zza bramki do Witowskiego, a ten z bliska umieścił "gumę" pod poprzeczką. Trener przyjezdnych Milan Jancučka wziął czas, bowiem zdawał sobie sprawę, że jego podopieczni oddali inicjatywę. Na niewiele się to zdało, bowiem Martynowski z dobitki podwyższył rezultat. Po chwili Radziszewskiego pokonał Milan, który pojechał sam na golkipera Cracovii i posłał krążek do siatki obok jego lewego ramienia.

Trzecią tercję sanoczanie rozpoczęli z pozmienianymi atakami (zabrakło przeziębionego Zapały) i od razu to przyniosło wymierny efekt. Kubat zagrał do Gruszki, który oddał wprawdzie lekki strzał, lecz lot krążka zmienił jeszcze Malasiński i "Radzik" był bezradny. Na niespełna półtorej minuty przed końcową syreną na ławkę kar pojechał Šimka z Cracovii, ale trener gości nie zdecydował się na wycofanie bramkarza.
- Jestem zadowolony zarówno z gry jak i wyniku. Przy stanie 5-1 kontrolowaliśmy wydarzenia na lodzie, niemniej powinniśmy wykorzystać przewagi na początku trzeciej tercji - podsumował szkoleniowiec "Pasów", Rudolf Rohaček. (AnGo)

MMKS Podhale Nowy Targ - KS KTH Krynica-Zdrój 5-4 (2-1, 1-2, 2-1)

0-1 Ovšák - Zabawa 12:33
1-1 Jastrzębski 16:00
2-1 Neupauer - Różański 16:50
2-2 Bryła - Żołnierczy 30:43
2-3 Buček - Horny - Dubel 33:35 w przewadze
3-3 Czuy - K. Bryniczka - Łabuz 38:33
3-4 Kostecki 41:00
4-4 Czuy - Różanski - K. Bryniczka 54:23
5-4 Dutka - Sulka - Baranyk 58:56 w przewadze

Sędziowali: Włodzimierz Marczuk - Wojciech Moszczyński, Patryk Kasprzyk (Toruń). Kary: 10 - 24 (w tym 10 min dla Kasperczyka). Widzów 800.
MMKS: Rajski - Kapica, Łabuz; Kmiecik, K. Bryniczka, Baranyk - Cecuła, Dutka; Różański, Bakrlik, Czuy - Gaj, Sulka; Jastrzębski, Neupauer, Bomba.
KTH: Elżbieciak - Ovšak, Kasperczyk; Horný, Dubel, Buček - Kozak, Štrach; Brocławik, R. Kostecki, Zabawa - Kurz, D. Kruczek; Cieślicki, Bryła, Myjak oraz Dudzik, Żołnierczyk.

Dreszczowcem uraczyli kibiców hokeiści Podhala i KTH, choć początkowo nic na to nie zapowiadało. Podhale po 20 minutach gry powinno prowadzić co najmniej 5-0, gdyby nie fatalna skuteczność i wręcz świetna postawa Elżbieciaka w bramce.
Tymczasem pierwszą groźną akcję przyjezdni przeprowadzili w 13 minucie i objęli prowadzenie. Rajski obronił strzał Ovšaka, ale dobitka znalazła drogę do siatki. W 36 mine Różański przechwycił "gumę" na niebieskiej linii tercji obronnej i pognał z nią na bramkę gości. W sytuacji jeden na jeden został sfaulowany przez Ovšaka, a karnego za niego wykonywał Baranyk. Nie miał jednak dnia. Ponownie górą był bramkarz. W 42 min Kostecki wyprowadził zabójczą kontrę, pakując krążek backhandem pod poprzeczkę. Różański najbardziej aktywny zawodnik Podhala w 55 min przeprowadził solową akcję, po której Czuy doprowadził do wyrównania. 64 sekundy przed końcem bohater kryniczan Elżbieciak popełnił błąd, który zapewne długo będzie go prześladował. Między nogami przepuścił strzał Dutki z połowy lodowiska. (LES)

Zagłębie Sosnowiec - JKH GKS Jastrzębie 4-5 (0-0, 2-4, 2-1)

Mecz GKS Tychy - Naprzód Janów przełożony na 20 stycznia

 

1. Cracovia                25     54     120-  60
2. GKS Tychy             25     53       99-  59
3. Aksam Unia          26     53     109-  64
4. KH Sanok              26     46     104-  86
5. JKH Jastrzębie     26     46     115-  74
6. MMKS Podhale     26     35       86-117
7. Stoczniowiec         26     33       90-110
8. Zagłębie                 26     28       86-115
9. KTH Krynica          26      21       91-145
10. Naprzód               24     15       66-136

 

Aktualizacja 21:34


AnGo
landowski w 27.jpg
plaskiewicz w 40.jpg
kubat w 54.jpg
laszkiewicz w 34.jpg
prokop w 38.jpg
radwanski w 26.jpg
radziszewski w 64.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty