Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej > Wiadomości hokej
Hokeiści KH Sanok w finale Pucharu Polski2010-12-28 18:46:00

Hokeiści KH Sanok zostali finalistami Pucharu Polski, co jest sporą niespodzianką. W pierwszym półfinałowym meczu rozgrywanym na lodowisku w Oświęcimiu pokonali po dogrywce GKS Tychy 4-3, który przez ostatnie cztery lata zdobywał trofeum.


Potyczka rozpoczęła się z 10-minutowym poślizgiem, bowiem spóźnili się tyszanie, którzy mieli do pokonania niespełna 20 kilometrów. Kolejne 10 minut dorzucił sędzia Paweł Meszyński, a całą tercję współkomentujący Waldemar Matuszak. Wszyscy usprawiedliwiali się trudnymi warunkami na drogach; czyżby padający śnieg był aż tak dużym zaskoczeniem?

GKS Tychy - KH Sanok 3-4 (0-1, 1-2, 2-0 - 0-1) po dogrywce

0-1 Zapała 4:17
0-2 Radwański - Zapała - Mejka 20:35
1-2 Parzyszek - Vitek 27:15 w osłabieniu
1-3 Vozdecky - Kubat 31:51 w podwójnej przewadze
2-3 Vitek - Paciga 44:36
3-3 Galant - Csorich 51:49
3-4 Ivičič - Vozdecky - Zapała 60:24

Sędziowali: Paweł Meszyński, Przemysław Kępa (jako główni) oraz Tomasz Przyborowski i Mariusz Smura. Kary: 22 - 18 (w tym 2 techn.) min.
GKS: P. Jakubowski - Gonera 2, Kotlorz 2; Vitek, Parzyszek 4, Paciga - Sokół 2, Jakeš 2; Bagiński, Šimíček 2, Woźnica 2 - Majkowski 2, Csorich; Galant, Garbocz, Krzak 4 - Mejka, Gwiżdż; Banachewicz, Gurazda, Witecki.
KH SANOK: Plaskiewicz - Ivičič 2, Kubat 2; Vozdecky 2, Zapała 6, Radwański - Suur 2, Rąpała; Gruszka, Dziubiński, Biały - Koseda, Guričan; D. Słowakiewicz 2, Milan, Mermer - Owczarek; Strzyżowski, Wilusz, Poziomkowski.

Mecz przeciętny i przez dwie tercje niewiele ciekawego działo się na lodzie. Więcej z gry mieli tyszanie, oddali też więcej strzałów (po dwóch tercjach 29:13), ale to sanoczanie zdobywali bramki. Już w 5 minucie błąd popełnił we własnej tercji Kotlorz i Zapała mając przed sobą tylko bramkarza pewnie go pokonał.

Na początku drugiej tercji Zapała zagrał z narożnika lodowiska do stojącego przed bramką Radwańskiego, a ten - przy biernej postawie Gonery - tylko dołożył łopatkę kija i zrobiło się 2-0. W połowie tej odsłony sanoczanie długo grali w przewadze, także w podwójnej i... stracili gola. Trzecia formacja straciła "gumę" w strefie środkowej, a to sprawiło, że Vitek uruchomił Parzyszka, który pojechał sam na Plaskiewicza i nie zmarnował okazji. Cztery minuty później ponownie KH Sanok miał na tafli o dwóch graczy więcej i tym razem to wykorzystał. Technicznym uderzeniem pomiędzy "parkanem" i słupkiem trafił Vozdecky.


Trzecia tercja była zdecydowanie najlepsza. Głównie za sprawą Vitka, który w sytuacji jeden na jeden zdobył kontaktowego gola. W 49 minucie sam przed Jakubowskim był Gruszka i mógł załatwić sprawę awansu Sanoka. Nie wykorzystał okazji i po chwili przyszło jego kolegom grać przez 107 sekund w podwójnym osłabieniu. Tyszanie atakowali, ale znów kapitalną okazję mieli rywale (Ivičič). To się srodze zemściło i w ogromnym zamieszaniu podbramkowym Galant zdołał trącić krążek, którego nie nakrył ciałem Plaskiewicz.
O wygranej sanoczan zadecydowała 24 sekunda dogrywki. Zapała wygrał wznowienie w tercji rywala, Vozdecky zagrał krążek na linię niebieską, a Ivičič huknął nie do obrony.

W drugim półfinale Unia Oświęcim gra z Cracovią (19:30, TVP Sport).

 

(gst)





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty