Przerwany 29 października hokejowy mecz w Oświęcimiu pomiędzy Aksamem Unia Oświęcim i GKS Tychy zostanie dokończony 22 grudnia, tak postanowił na swoim poniedziałkowym posiedzeniu WGiD PZHL. Mecz będzie miał formę "open", a rozpocznie się w 13:58 s od wykonania przez oświęcimianina Łukasza Rzihę rzutu karnego. Przypomnijmy, że mecz został przerwany, bo służba porządkowa rozpyliła gaz pieprzowy, przerywając na trybunach przepychanki kibiców obu zespołów.

Co kryje się pod hasłem "open"? Ano dokładnie to, że oba zespoły będą mogły wystawić w tym meczu aktualnie zgłoszonych zawodników, co jest satysfakcjonujące dla tyskiej strony, mającej kłopty z bramkarzami, bo kontuzjowani są Arkadiusz Sobecki ze Zbigniewem Szydłowskim, a dopiero kilka dni temu tyskim działaczom, w trybie awaryjnym, udało się zatwierdzić do gry Piotra Jakubowskiego.

Z kolei oświęcimianie upierali się przy tym, by w dogrywanym meczu mogli wystąpić tylko zawodnicy wpisani do protokołu owego feralnego dnia.

Udało się jednak osiągnąć kompromis, bo wcześniej tyszanie godzili się na rozegranie meczu, ale od początku, grożąc zaskarżeniem pierwszej decyzji WGiD do Związkowej Komisji Odwoławczej przy PZHL.

Oba zespoły wystąpią zatem 22 grudnia po małym liftingu. Tyszanie nie muszą się martwić obsadą bramki, bo mają Jakubowskiego, a oświęcimianie nie tak dawno pozyskali przecież Marcina Jarosa.

Jacek Filus