Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej > Wiadomości hokej
PLH: Cracovia wraca na fotel lidera FOTO2010-12-03 20:13:00

W mroźnej scenerii odbyły się kolejne mecze w Polskiej Lidze Hokejowej. I choć to zimowa dyscyplina sportu, to nie udało się rozegrać wszystkich spotkań.


Krynickie Towarzystwo Hokejowe wyjechało na potyczkę do Jastrzębia-Zdroju, lecz szybko okazało się, że przegra walkę z zaśnieżonymi drogami.
Tym razem najciekawiej było w Oświęcimiu, gdzie zmierzyły się dwie najlepsze dotąd drużyny. Wygrała Cracovia i tym samym wróciła na fotel lidera.

aksam1
Unita Robert Krajci pod bramką Rafała Radziszewskiego. Fot. Paweł Mordan

Aksam Unia Oświęcim - Cracovia 3-4 (0-2, 1-1, 2-1)

0-1 L Laszkiewicz - Pasiut 0:33
0-2 Pasiut - Kostuch - Martynowski 14:07
1-2 Wojtarowicz - Jaros 23:20
1-3 Dwo
řak - L. Laszkiewicz 38:26
2-3 A. Kowalówka - Wojtarowicz - Jakubik 53:43 w przewadze
2-4 Piotrowski - Słaboń 58:23 w przewadze
3-4 Taba
ček - Zatko 58:42
Sędziowali: Jacek Rokicki oraz Wojciech Kolusz i Robert Długi z Nowego Targu. Kary: 18 (w tym kara techniczna) - 10 minut. Widzów ok. 3000.
AKSAM UNIA: Zborowski (0:34 Witek) - Gallo, A. Kowalówka, Tabaček (2), Klisiak, Jaros - Zatko, Gabryś, Krajci (2), Modrzejewski (2), Rziha (2) - Dronia, Piekarski, Stachura, Jakubik (8), Wojtarowicz oraz Sękowski.
CRACOVIA: Radziszewski - Kłys, Wajda, D. Laszkiewicz (2), Pasiut, L. Laszkiewicz - Simka (2), Noworyta, Łopuski, Słaboń, Piotrowski - Dulęba, Prokop, Martynowski (2), Dwořak, Kostuch (2) - Kosidło, Witowski, Rutkowski oraz Landowski (2).

 

To był mecz niecodziennych zdarzeń, bo na 6 min i 47 s przed końcem oświęcimianie wycofywali bramkarza, szukając kontaktowej bramki, a mecz nie skończył się po 60 minutach, choć przecież nie było w nim dogrywki, bo krakowianie wygrali w regulaminowym czasie. Emocje i dużo wrażeń, tak w największym skrócie można streścić szlagier piątkowej kolejki. Dla kibiców była to też lekcja poglądowa z przepisów.

Goście rozpoczęli idealnie, bo już w 33 s Leszek Laszkiewicz po przejechaniu linii niebieskiej pociągnął z nadgarstka i Krzysztof Zborowski był bezradny. - Może i oświęcimski golkiper nie do końca był skoncentrowany, ale żeby zdobyć bramkę trzeba przecież wystrzelić - powiedział z uśmiechem Leszek Laszkiewicz, który w przeszłości przez trzy lata bronił barw oświęcimskiego klubu.

- Takie błędy nie mogą nam się zdarzać, dlatego Krzysiek Zborowski opuścił swój posterunek - tłumaczył swoją decyzję Ladislav Spišiak, trener Aksamu.

Oświęcimianie w pierwszej fazie meczu nie byli w stanie dotrzymać kroku najeżdżonym po występach w półfinale Pucharu Kontynentalnego krakowianom. - Fakt, złapaliśmy przed tygodniem w Rouen trochę "tlenu", ale trzeba przyznać, ż Unia postawiła nam wysokie wymagania - podkreślił Leszek Laszkiewicz.

Goście mogli w tym okresie nastrzelać kilka bramek, a dobre okazje mieli Grzegorz Pasiut z Petrem Dworzakiem. Zwłaszcza po strzale tego drugiego, w 17 min, Przemysław Witek popisał się cyrkową wręcz interwencją, łapiąc krążek, który wszyscy widzieli już w "okienku" oświęcimskiej bramki.

Po pierwszej pauzie gospodarze przetrzymali 38 s okres podwójnego osłabienia i wrócili do gry za sprawą Wojciecha Wojtarowicza, który strzałem w bliższy róg pokonał Rafała Radziszewskiego. - Na drugą przerwę powinniśmy byli schodzić przynajmniej z jednobramkową zaliczką, bo mieliśmy tyle okazji bramkowych, a mieliśmy dwa gole "w plecy - powiedział Robert Krajci, na którym spoczywa ciężar strzelania bramek w Unii, a tym razem jej nie zdobył - Grając drugi raz w podwójnym osłabieniu posłałem w bój Łukasza Rzihę, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Szkoda. To była sytuacja na 2-2 - westchnął oświęcimski hokeista.

Jednak miejscowi przetrzymali i ten trudny okres, ale i tak przed drugą przerwą stracili trzecią bramkę, bo Petr Dworzak szybciej wyjechał zza bramki niż Witek przemieścił się między słupkami. - Pozycja bramkarza jest bardzo kluczowa w hokeju, ale dzisiaj nie mieliśmy oparcia w golkiperach - surowo ocenił swoich podopiecznych Ladislav Spišiak.

Jednak na deser pozostała kibicom trzecia odsłona. Po wykluczeniu Daniela Laszkiewicza oświęcimski szkoleniowiec wziął czas, decydując się na pokerową zagrywkę z wycofaniem bramkarza. Do końca meczu pozostało 6.47 s. Oświęcimianie jednak przez blisko półtorej minuty nie mogli dobrać się do krakowian, bo ci mądrze się bronili, kilka razy nie mogąc trafić do pustej bramki, że w końcu Witek wrócił na swój posterunek. Jednak do wznowienia stanął Mariusz Jakubik, zdołają je wygrać, dograł Wojciechowi Wojtarowiczowi, ten wycofał na niebieską linię do Adriana Kowalówki, który z kolei dostrzegł, że Rafał Radziszewski jest zasłonięty, dlatego nie miał szans na skuteczną interwencję.

Unia rzuciła się do ataku, ale zarobiła karę techniczną. Goście po rozegraniu zamka trafili do siatki za sprawą Bartłomieja Piotrowskiego. Jednak prowadzący zawody tego nie dostrzegł, a zapisu wideo przejrzeć nie mógł, bo gra toczyła się dalej, aż do końcowej syreny. Kiedy krakowianie fetowali sukces (2-3), a oświęcimscy hokeiści dziękowali kibicom za doping, sędzia przejrzał zapis wideo, a skoro gola uznał i zrobiło się 2-4, cofnięto czas do 58.23 s. Niby do końca gry pozostało niewiele czasu, bo kilkadziesiąt sekund, ale w hokeju to cała epoka. Za chwilę Petr Tabaczek trafił do siatki, zmieniając los krążka po uderzeniu Miroslava Zatki i miejscowi poczuli szansę zdobycia choćby punktu. Jeszcze doskonałą okazję miał Marcin Jaros. - No nie, jak to mogło nie wpaść. Byliśmy o krok od remisu - ocenił.

- Przez 50 minut mecz był pod naszą kontrolą i rywale niewiele mogli nam zrobić - ocenił na chłodno Rudolf Rohaczek, trener krakowian. - Sytuacja zaczęła nam się wymykać spod kontroli od momentu niepotrzebnej kary Daniela Laszkiewicza, kosztującej nas utratę drugiej bramki.
Jacek Filus

Stoczniowiec Gdańsk - GKS Tychy 3-4 (2-0, 1-0, 0-3 - 0-1) po dogr.

1-0 Chmielewski - Janečka - Skutchan 13:50 w podwójnej przewadze
2-0 Ziółkowski - Drzewiecki - Skrzypkowski 14:57 w przewadze
3-0 Steber - Skutchan 36:28
3-1 Witecki - Vítek 40:50
3-2 Parzyszek - Witecki, Majkowski 51:39
3-3 Paciga - Csorich 54:43
3-4 Vitek - Simicek 62:06 w osłabieniu

STOCZNIOWIEC: Odrobny (54:54 Soliński) - Kostecki, Rompkowski; Skutchan, Chmielewski, Steber - Maj, Kabat; Jankowski, Pesta, Wróblewski - Smeja, Skrzypkowski; Drzewiecki, Janecka, Ziółkowski - Kwieciński, Maciejewski; Marzec, Błażejczyk, Stasiewicz.
GKS: Zgórski - Kotlorz, Gwiżdż; Vitek, Parzyszek, Paciga - Sokół, Majkowski; Bagiński, Simiczek, Witecki - Jakes, Csorich; Galant, Garbocz, Krzak oraz Śmiełowski.

Zagłębie Sosnowiec - MMKS Podhale Nowy Targ 4-1 (1-1, 2-0, 1-0)

0-1 Baranyk - Bakrlik 16:47
1-1 Sarnik - Dołęga - Voznik 19:59
2-1 Dołęga - Duszak - Sarnik     26:22 w przewadze
3-1 Duszak - M. Kozłowski 30:02 w podwójnej przewadze
4-1 Cychowski 59:56 do pustej bramki

ZAGŁĘBIE: Dzwonek – Kulik, Cychowski, Dołęga, Voznik, Sarnik – Kuc, Duszak, Ł. Podsiało, T. Kozłowski, M. Kozłowski – Jaskólski, Banaszczak, Białek, Zachariasz, Twardy.
MMKS:
Rajski – K. Kapica, Łabuz, Bakrlik, K. Bryniczka, Baranyk – Dutka, W. Bryniczka, Różański, Kolusz, Czuy – Sulka, Cecuła, Bomba, Neupauer, Kmiecik – Michalski, Jastrzębski, Szumal.

 

W tym sezonie Podhale wiele spotkań przegrało przez bezmyślne kary. Tak też było w piątek Sosnowcu. Drugą i trzecią bramkę przyjezdni stracili grając w osłabieniu.

Naprzód Janów - KH Sanok 2-6 (0-1, 0-2, 2-3)

0-1 Zapała - Ivičič 14:14
0-2 Biały - Radwański 23:26
0-3 Radwański - Korhoň 33:43
0-4 Dziubiński - Suur 41:52
0-5 Milan - Mermer 44:25 w osłabieniu
1-5 Pohl - Krokosz 45:07 w podwójnej przewadze
2-5 Mihálik - Ł. Elżbieciak - Adamus 51:00
2-6 Koseda - Poziomkowski - Mermer 57:28


1. Cracovia                 21     48     94-  43
2. Unia                        22     47     98-  56
3. GKS Tychy             22     45     89-  54
4. KH Sanok              23     43     93-  71
5. JKH Jastrzębie     22     37     89-  58
6. Stoczniowiec         22     32     79-  84
7. Podhale                 23     26     70-108
8. Zagłębie                22     22     74-100
9. KTH Krynica          22     21     79-118
10. Naprzód               23     12     60-133

(gst)

 

Aktualizacja 21:12


unia1.jpg
unia2.jpg
unia3.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty